Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Tundra pisze:Merytorycznie nic nie pomogę mogę Was tylko przytulić...
Olu, daj koniecznie znać, gdyby potrzeba Ci było wsparcia finansowego na diagnostykę, leki, cokolwiek.
alessandra pisze:Tundra pisze:Merytorycznie nic nie pomogę mogę Was tylko przytulić...
Olu, daj koniecznie znać, gdyby potrzeba Ci było wsparcia finansowego na diagnostykę, leki, cokolwiek.
Zobaczę jak to ogarnę, ale bez bazarku sie chyba nie obejdzie , bardzo Ci dziekuję
mir.ka pisze:alessandra pisze:Tundra pisze:Merytorycznie nic nie pomogę mogę Was tylko przytulić...
Olu, daj koniecznie znać, gdyby potrzeba Ci było wsparcia finansowego na diagnostykę, leki, cokolwiek.
Zobaczę jak to ogarnę, ale bez bazarku sie chyba nie obejdzie , bardzo Ci dziekuję
ja Ci powinnam przesłać za te moje rzeczy, podaj mi konto ,proszę
alessandra pisze:mir.ka pisze:alessandra pisze:Tundra pisze:Merytorycznie nic nie pomogę mogę Was tylko przytulić...
Olu, daj koniecznie znać, gdyby potrzeba Ci było wsparcia finansowego na diagnostykę, leki, cokolwiek.
Zobaczę jak to ogarnę, ale bez bazarku sie chyba nie obejdzie , bardzo Ci dziekuję
ja Ci powinnam przesłać za te moje rzeczy, podaj mi konto ,proszę
łojej, spokojnie Ciocia, no jeszcze my doktora nie załatfili, Duża w nerwach, bo ma jakies klimaty kobiece czy jakoś i siem nerwuje Tuliś
Katia K. pisze:Miała miejsce jakaś stresująca sytuacja ostatnio? Bo przecież on te ataki ma wyraźnie związane z ogromnym stresem, jakim jest odejście kociego przyjaciela.
Niedawno rozmawiałam ze znajomą, która ma starszego psa z padaczką, ujawniła się ze 3 lata temu. Leczy go w Warszawie, ma jakiś lek (leki?), który podaje podczas ataku. Poza tym powiedziano jej, że ataki z wiekiem mogą występować częściej i trzeba nauczyć się z nimi żyć.
Trzymam kciuki za Tulisia, no i za Ciebie, nie wyobrażam sobie patrzeć na coś takiego
alessandra pisze:Najbardziej sie boje , gdy zostaje sam , nie da sie być 24h na dobę z nim
Marzenia11 pisze:alessandra pisze:Najbardziej sie boje , gdy zostaje sam , nie da sie być 24h na dobę z nim
Wiem. Ale też przeczytałam że małe ataki, czy ataki częściowe nie są zagrożeniem życia. Zagrożeniem jest stan padaczkowy czyli atak bądź kilka ataków trwający min pół godziny... Tfuuuuu..
alessandra pisze:Katia K. pisze:Miała miejsce jakaś stresująca sytuacja ostatnio? Bo przecież on te ataki ma wyraźnie związane z ogromnym stresem, jakim jest odejście kociego przyjaciela.
Niedawno rozmawiałam ze znajomą, która ma starszego psa z padaczką, ujawniła się ze 3 lata temu. Leczy go w Warszawie, ma jakiś lek (leki?), który podaje podczas ataku. Poza tym powiedziano jej, że ataki z wiekiem mogą występować częściej i trzeba nauczyć się z nimi żyć.
Trzymam kciuki za Tulisia, no i za Ciebie, nie wyobrażam sobie patrzeć na coś takiego
Obawiam sie ,że to sytuacja dziwna nieco wywołała te ataki Kot z podwórka przychodzi i znaczy drzwi, nie wiem czy Tuliś go wołał czy on Tulinka wyczuł? Tyle lat i nie było nigdy problemów z kotami podwórkowymi , nie wchodziły na klatkę nawet latem. To parter , savikiem wszystko pryskam , drzwi staram sie zamykać , ale ludzie, wiadomo...Mysle,że to jest podłożem stresu. Nie potrafię jednak wyjasnić, czy to kwestia:
- a/ że Tulinek chce przyjaciela i woła koty z podwórka
- b/ kot z podwórka przychodzi, a Tulinek czuje sie zgrozony ?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 225 gości