Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kotwbutkach pisze:Po wizycie i pobraniu krwi. Wreszcie poznałam osobiście panią doktor prowadzącą Pipciusia (wcześniej przyjmował nas lekarz, który pracuje tam z doskoku). Młoda sympatyczna osoba, robi bardzo dobre wrażenie, wydaje się być dużo bardziej zaangażowana niż tamta z poprzedniej lecznicy.
Pip obmacany, osłuchany, wszystko ok z wyjątkiem koloru i powiększonej wątroby (ale o tym już wiedziałyśmy). Oczko też obejrzane, nic złego się nie dzieje, widać miałam rację z tym suchym powietrzem.
Stwierdziła, że infekcja powinna już być wykoszona. Co dalej zobaczymy po wynikach, sterydy są niewykluczone. Pokazałam jej hepatiale - skład ma bardzo podobny do hepatosylu, a wg pani doktor laktuloza ma podobny efekt jak ornityna. Ma jeszcze o tym leku poczytać (zapisała sobie w telefonie) i po wynikach wszystko obgadamy.
kotwbutkach pisze:Dziś dałam Pipowi ok. 1,3 laktulozy. W mniej niż pół godziny zrobiła dużą uformowaną kupę. 5 godzin później zaczęło się jej bardzo przelewać w brzuszku, słyszałam bulgotanie i czułam to wszystko pod ręką (akurat się głaskałyśmy). Poleciała po kilku minutach do kuwety - znowu papkowata kupka. Kolor jasny, żółtawy wręcz. Wiem, że jasny stolec występuje przy problemach wątrobowych, przedtem też miała jasne kupki, ale nie wiem czy ten żółty odcień to jakiś nowy objaw czegoś? Może jeszcze mniej laktulozy jej dawać? Przestać nie mogę, bo sama nic nie zrobi. Możliwe, że kolor jest taki po ursodiolu? Skoro usprawnia przepływ żółci, to może ta żółć ląduje w kupie? Pewnie durne pytanie, ale ja naprawdę jestem zielona w tych rzeczach
Po kupie Pip poleciał do michy od razu.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 326 gości