color1 pisze:arcbuz - kto tobie takich statystycznych bajek naopowiadał ? każdy RODZAJ chłoniaka to inna statystyka, niektóre przypadki mimo, iż jest czasowa remisja (właśnie śródpiersia) w ogóle nie podlegają pod jakiekolwiek szacunki, no chyba o przeżyciu kota kolejnych 2 czy 3 miesięcy... chemia to jednoczesne rozwalanie całego organizmu, systemu immunologicznego i organów wewnętrznych, a konkluzja z tego taka: "terapia udana, pacjent zmarł". terapia antynowotworowa u ludzi jest w powijakach, a co dopiero u zwierząt...
Statystyki sa dostepne w sieci - sa tez badania na wiekszych grupach kotow. Tak jak pisalem, nie wiemy dokladnie jaki to rodzaj chloniaka a kluczowe jest na pewno czy to High czy Low Grade - tak przynajmniej wynika z artykulow. Postanowilismy nie rozpruwac brzucha malej tylko po to zeby sie przekonac (glowny guzek jest w okolicach zoladka). Zakladajac, ze to chloniak malokomorkowy, szansa na przezycie nawet kilku lat jest bardzo duza. Przekonamy sie po rozpoczeciu chemioterapii. Jesli organizm zareaguje prawidlowo i nastapi remisja to powinno sie zadziac w pierwszych tygodniach od rozpoczecia kuracji (szybka remisja przeklada sie na dluzszy okres jej trwania). Z taka nadzieja przystepujemy do leczenia. Przy pogorszenie stanu zdrowia nie bedziemy jej katowac... Natomiast na pewno sprobujemy ja podleczyc. Mala slabnie z dnia na dzien, ale to wolny proces, widac, ze walczy, chce jesc, nie poddaje sie. W tej sytuacji nie uspie jej tak po prostu nie wykorzystujac ostatniej szansy.