U mojej 11-letniej kocicy 3 tygodnie temu pojawiła się łysa plamka pod dziurką nosową i jakby ropny bąbelek z boku. W ciągu kilku dni zmieniło się w łysy placek, pokryty strupkami, długości ok. 2 cm. Czy ktoś spotkał się z przypadkiem, że była to grzybica lub jakieś zakażenie bakteryjne? Kicia przyjmuje Thiafeline, bo ma stwierdzoną nadczynność tarczycy. Około miesiąca temu w naszej lecznicy szalała PP, odeszło kilka kotów. U nas przez kilka dni była rewolucja w kuwetach.
I takie pytanie "techniczne": czy ktoś spotkał się z przypadkiem chirurgicznego usunięcia takiej zmiany w okolicach nosa? Nasz wet mówi, że tego się nie usuwa, ale przecież ludziom wycina się takie zmiany. Inna sprawa, że to okolice nosa.
I jeszcze kwestia ewentualnego leczenia - jeśli ktoś ma jakieś informacje o elektrochemioterapii, bardzo proszę o wiadomość.
Tak to wygląda na dzień dzisiejszy: