Re: Kot o złej kondycji zostawiony w spadku z domem - Mruczk
Napisane: Czw lis 16, 2017 14:56
Verbeia, koty w wieku starczym i sędziwym (a nie po prostu podeszłym) bardzo przypominają ludzi w wieku starczym i sędziwym. Takie mam wnioski z moich obserwacji i doświadczeń zawodowych. Demencja jest podzielona na stadia (generalnie trzy, ale są i inne typologie) - istnieją również stany predemencyjne (tzw. łagodne zaburzenia poznawcze). Dlatego w niektórych wymiarach swojego życia kot (i człowiek) demencyjny może funkcjonować lepiej, w niektórych gorzej. Nietrzymanie moczu to częsta przypadłość kotów (i ludzi), u których zdiagozowano tak czy inaczej uwarunkowaną i zaawansowaną formę otępienia. Np. niektórzy seniorzy z demencją wciąż załatwiają samodzielnie potrzeby fizjologiczne, tyle że robią to w niewłaściwym miejscu (np. mylą szafę z ubikacją). Jeżeli Twoja kotka ma dobre wyniki badań, to takie zachowanie jak opisujesz może jednak skazywać na pewne zmiany otępienne.
Przypomina mi się mój niedożałowany Izydor, którego tu na forum wciąż przy różnych okazjach opłakuję. On też był takim wiekowym kotem (marzyłam, żeby przekroczył 20 lat, niestety, umarł w wieku 19) i pod koniec życia rozwinęła się u niego demencja. I własnie w tym okresie sikał np. na balkonie - czego nigdy wcześniej nie robił - lub w innym miejscu, i też patrzył wtedy na mnie jakby nigdy nic. Z tym, że Izydor był jednak bardziej zaburzony - np. bał się w nocy, bał się cieni, czasem mnie nie poznawal (tak jak demencyjny człowiek).
Tak Ci zazdroszczę, że Twoja kotka żyje. Co ja bym dała, żeby Izydor jeszcze trochę pożył... Najgorsze, że mimo wszystko nie byliśmy przygotowani na jego śmierć, wyniki miał robione miesiąc wcześniej, były znakomite, no i nie obudził się któregoś ranka... Życzę Ci, żeby Twoja Mruczka jeszcze trochę z Tobą pobyła. Stare koty tak chwytają za serce.
Przypomina mi się mój niedożałowany Izydor, którego tu na forum wciąż przy różnych okazjach opłakuję. On też był takim wiekowym kotem (marzyłam, żeby przekroczył 20 lat, niestety, umarł w wieku 19) i pod koniec życia rozwinęła się u niego demencja. I własnie w tym okresie sikał np. na balkonie - czego nigdy wcześniej nie robił - lub w innym miejscu, i też patrzył wtedy na mnie jakby nigdy nic. Z tym, że Izydor był jednak bardziej zaburzony - np. bał się w nocy, bał się cieni, czasem mnie nie poznawal (tak jak demencyjny człowiek).
Tak Ci zazdroszczę, że Twoja kotka żyje. Co ja bym dała, żeby Izydor jeszcze trochę pożył... Najgorsze, że mimo wszystko nie byliśmy przygotowani na jego śmierć, wyniki miał robione miesiąc wcześniej, były znakomite, no i nie obudził się któregoś ranka... Życzę Ci, żeby Twoja Mruczka jeszcze trochę z Tobą pobyła. Stare koty tak chwytają za serce.