Strona 16 z 103

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Czw gru 07, 2017 10:42
przez OKI
Hej, jasdor, jeśli są środki na koncie, to z zablokowanego można zapłacić rachunki za mieszkanie i media do wysokości kwoty wolnej od zajęcia komorniczego.
Trzeba się tylko przejść do banku z tymi rachunkami i pewnie jakieś pismo wysmarować (może mają swój druczek).
Do pisma dołączasz kopie kwitów, oryginały tylko do wglądu.
Gotówki nie wypłacą, ale niezbędne rachunki muszą zapłacić, jeśli są środki na koncie - po to jest ta kwota wolna od zajęcia.

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Sob gru 09, 2017 20:50
przez jasdor
Baltimoore pisze:Jutro ( a właściwie dzisiaj :wink: ) powinna przyjść paczka z jedzeniem- 10kg Josera i 12 puszek x 800g Animondy Carny.

Batlimoore - to jednak była paka od Ciebie :) A żwirek od kogoś innego. Wreszcie namierzyłam nadawce więc bardzo dziekuję.

W środę 6 grudnia nie było mnie w pracy, ale kurier dostarczył pakę, która zawierała 24 wielkie puchy Animondy.
Dziękuję she's a witch :1luvu:

U kotów byłam wczoraj. Zawiozłam karme i trociny. I oczywiście zastałam to, czego się spodziewałam. Czyli po tygodniu od wyniesienia osikanych gratów zgniła wykładzina NADAL leży na podłodze. Nie wyniosła, bo "koty na niej leżą" No proszę !
Leżą na przegniłej, osikanej, smierdzącej wykładzinie pewnie dla przyjemności. Nawet przez tydzień na tyle nie było jej stać, żeby wynieść to G.....O na śmietnik.
Zaczynam mieć dość. Jestem zmęczona. I o ile z kotami idzie nam dobrze, to zasyfione mieszkanie jest chyba ponad moje siły.

Wszystkie koty zostały niestety tylko na MOIM utrzymaniu z uwagi na zablokowane konto, z którego nie może wybrać NIC :evil:
Nie wiem, czy robi coś w tym temacie, bo ciągle słyszę tylko, że ona była w banku, ale pani powiedziała, że nic się nie da, a ona odchodzi z kwitkiem.
Pewnie, że się nie da, bo panią w banku trzeba sprowadzić na ziemie, z własnej woli na pewno nie zrobi nic żeby się dało.
Niestety wszystkie sprawy związane z bankiem, komornikiem musi załatwić sama, bo ja jestem zupełnie obcą osobą i nikt nawet nie udzieli mi żadnych informacji.
A kobiety moje argumenty nie przekonują, choć wyłożyłam jej kawa na ławę wszystko w tym temacie i dałam wydrukowane na kartce, co i jak ma załatwić. Ona swoje wie i koniec.

We wtorek jestem umówiona na zawiezienie dwóch ostatnich kocurków na kastrację, a dwa, które jeszcze są poza domem - wracają. Koleżance pęka serce, bo są fantastyczne, miziaste, ale co zrobić.
Szukanie domów niestety musi jeszcze trochę poczekać.
Gdyby udało mi się wydać trzy maluszki, które jeszcze u mnie zostały miałabym więcej czasu na ogarnięcie całości.
Zaczynają mi opadać ręce.

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Sob gru 09, 2017 22:41
przez haaszek
Ja tępiłam pchły (duże ilości)......
Dobrze posypać futro, vwetrzec w sierść i posypać szpary w podłodze. Gustaw był najbardziej zapchlonym kotem, jakiego widziałam, po prostu ruszała mu się sierść. Po posypaniu pchły leżały martwe w pudełku.
Za jakiś czas powtórzyć, i znów powtórzyć.

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Sob gru 09, 2017 22:52
przez jasdor
Tego proszku nie stosuje sie u kotów.
Wskazania lecznicze. Insectin przeznaczony jest do zwalczania inwazji ektopasożytów: pcheł i kleszczy u psów oraz wszołów i obrzeżków u gołębi. Przeciwwskazania Nie stosować u szczeniąt poniżej 12 tygodnia życia. Nie stosować u suk karmiących. Nie stosować u gołębi poniżej 1 miesiąca życia. Nie stosować u kotów.
Zawiera permetrynę , a to substancja bardzo dla kotów niebezpieczna

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Sob gru 09, 2017 22:58
przez haaszek
Dostałam u weterynarza, był opis, jak stosować u kotów...
Kurcze, może inna nazwa? Na pewno proszek.
Usunęłam nazwę, żeby ktoś nie użył

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Sob gru 09, 2017 23:17
przez jasdor
Widziałam jak umiera kot , któremu podano krople p-ko pchłom zawierające właśnie permetrynę.
Krople kupione w sklepie zoo.
Niektórym się wydaje, że jak dla psa to i kota można potraktować, a to tak nie jest.
Może proszek jest bezpieczniejszy, ale chyba też bym się nie odważyła

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Sob gru 09, 2017 23:36
przez kociarkowaaaa
każdy kontakt kota z permetryną może skończyć się smiercią zwierzęcia. krople spot on mają takie samo podanie jak proszek, do podania na skórę.
już coraz wiecej pracownikow w sklepach zoologicznych jest doinformowanym, ale niestety nadal zdarzają się przypadki, że sprzedają jako dla "kota" ;/
przynajmniej już na coraz wiekszej ilosci opakowan jest przekreslony kot... ale wlasciciele czasem tego nie czytaja nawet bo uwazaja, ze skoro zostalo po piesku to sie nic kotkowi nie stanie... a potem takie cuda sie dzieja... https://www.youtube.com/watch?v=Rmiwh-3zPrQ
a no i taka ciekawostka, jeśli ma się psa i równocześnie kota. to powinno powiedziec sie wetowi przy kupowaniu czegos dla psa na pchly zeby wlasnie nie zawieralo permetryny, bo niektore koty sie wcieraja w psy, albo leza potem na miejscu zwierzaka...

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Sob gru 09, 2017 23:38
przez anka1515
ten insektin był kiedys stosowany i dla kotow
kiedys tym koty robiło się ,a czy było cos po tym nie pamietam
nie podejrzewalam ,ze po tym
mam 3 op po gwarancji i na kazdym pisze dla kotow
teraz wiem ,ze szkodliwe ale kiedys to bylo od wet dla kotow .
byl jeszcze pularyl (?)
kotom do kuwet mozna scinki od niszczarki ,lepsze wieksze paski albo na drobne rwie gazety ,ulotki reklamowe
a i pociesze cie pchly uwielbiają trociny

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 10, 2017 13:47
przez Kazia
Zgadza się, był jeszcze Pularyl i ja go miałam w proszku i kilkakrotnie nim odpchlałam i psa i koty. Nikomu nic po nim nie było chociaż i koty i szczeniaka porządnie wysypałam i wtarłam. I był tani.
Ale, podobno, już się nie używa bo toksyczny.

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 10, 2017 13:51
przez Kazia
A jakbyś porozmawiała i uzależniła dalszą pomoc dla kotów (bo najważniejsze czyli leczenie i kastracje już zrobiłaś) od tego, że Pani załatwi w banku i wysprząta mieszkanie? nie potrzeba na to pieniędzy tylko chęci i siły.
Trudno, żebyś komuś sprzątała, a tych kotów też chyba nie będziesz utrzymywać do końca ich życia?

Podziwiam Cię, skąd Ty masz na to siły?

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 10, 2017 14:27
przez jasdor
Tak Kaziu, to że pomoc kiedyś się skończy powtarzam jej za każdym razem jak tam jestem. A ona ciągle powtarza, że o tym wie. Na dziś mam uszykowany kolejny gar mięso-ryż. Ona nigdy nie przyjmuje pozycji roszczeniowej, nigdy nie zadzwoniła, że kończy się karma, że nie ma co dać. To co ma oszczędza i daje niezbędne minimum. Mam nawet wrażenie, że nie wszystkie te koty dopchają się do jedzenia. Na szczęście sucha jest cały czas dostępna.
Ta kobieta robi na mnie wrazenie, że żyje dniem dzisiejszym i zupełnie nie ma martwi się co będzie jutro (w sprawach osobistych) Do syfu się już przyzwyczaiła na tyle, że też jej to nie przeszkadza.
Teraz trochę trudny, przedświąteczny czas, ja też mam go mniej, bo i praca i dom. Trzy maluszki utknęły, dwa telefony od idiotów, których odprawiłam z kwitkiem. Moja kocica osikała cały dom i jest już jednym wielkim chorym kłębkiem nerwów. I choć obiecywałam jej, że już nie wezmę więcej kociaków - kolejny raz nie dotrzymałam słowa.

Kazia pisze: skąd Ty masz na to siły?

Od Was :D
Mam za co leczyć, kastrować. Mam co dać do jedzenia. Mam wsparcie - to mi daje siłę i w ogóle ochotę do tej walki.

One lubią takie jedzenie i wychodzi tanio
Obrazek

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 10, 2017 15:18
przez OKI
jasdor pisze:Wszystkie koty zostały niestety tylko na MOIM utrzymaniu z uwagi na zablokowane konto, z którego nie może wybrać NIC :evil:
Nie wiem, czy robi coś w tym temacie, bo ciągle słyszę tylko, że ona była w banku, ale pani powiedziała, że nic się nie da, a ona odchodzi z kwitkiem.
Pewnie, że się nie da, bo panią w banku trzeba sprowadzić na ziemie, z własnej woli na pewno nie zrobi nic żeby się dało.
Niestety wszystkie sprawy związane z bankiem, komornikiem musi załatwić sama, bo ja jestem zupełnie obcą osobą i nikt nawet nie udzieli mi żadnych informacji.
A kobiety moje argumenty nie przekonują, choć wyłożyłam jej kawa na ławę wszystko w tym temacie i dałam wydrukowane na kartce, co i jak ma załatwić. Ona swoje wie i koniec.

jasdor - na karmienie kotów bank rzeczywiście nie wyda ani grosza z zajętego rachunku :(
Może wyłącznie pokryć niezbędne koszty "bytowe" - mieszkania, mediów itd., aby uniknąć dalszego zadłużania się "dłużnika", ale zrobi to tylko przelewem na podstawie rachunków, nie wypłacając gotówki z konta.
Powinien być możliwy też zwrot gotówki np. za zakup leków (nie wykluczam, że też po przedstawieniu kwitu od lekarza, że te leki są niezbędne), być może jakiś "ryczałt" na jedzenie (ale na pewno bardzo nędzny i na pewno nie na "gębę").
Generalnie z tym bałaganem to pani się powinna do MOPSu zgłosić - powinni jej pomóc chociaż długi, rachunki i własne życie ogarnąć :? Być może kwit z MOPSu też pomoże w rozmowach z bankiem.

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 10, 2017 16:07
przez jasdor
OKI - MOPS już tutaj przerabialiśmy. Oni też mają swoje procedury. Przychodzi ktoś do domu, zbiera informacje od sąsiadów. Ja mogę zadzwonić, zapytać, ale taką pomocą ona sama musi być zainteresowana. Poza tym "pomoc" naszego MOPSu przerabiałam nie raz. Nie ma tutaj empatii, chęci pomocy człowiekowi, są tylko procedury i obowiązek do wykonania i to jeśli już nie da się go uniknąć.
Jak w pracy znajdę chwilkę to obdzwonię ten MOPS i bank. Tylko żeby kobita chciała mnie posłuchać.
A może zareagować na zasadzie - nie ma już więcej jedzenia ?
Może wtedy jak stanie przed wizją, że koty faktycznie nie będą miały co jeść, bo póki co to dowożę na bieżąco - to ją jakoś zmobilizuje do jakiegoś działania.
Wtedy jej motto życiowe "jakoś to będzie" straci sens

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 10, 2017 16:41
przez OKI
Obawiam się, że "jakoś to będzie" sprowadzi się do tego, że koty ona wyląduje na bruku, a koty będą głodne :?
Do MOPSu to niech sama dzwoni i załatwia, wystarczy, że kotami się zajmujesz.

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 10, 2017 21:39
przez Kinnia
to nie tak
jesli ktos przekroczy pewien niewidzialny ale odczuwalny próg bezradności/niezaradności życiowej to nie jest prosto czy łatwo zmobilizować/zaktywizować taką osobę
a samej osobie jest bardzo trudno przebić się z bierności do działania i nie jest to jej zła wola
sposobem w takich wypadkach jest przedstawić plan - masz już takowy
następnie na kratce dawać do ręki kolejne, niewielkie kroki do realizacji na konkretny dzień - np. dzisiaj ma iść do banku aby uzyskać pismo o kwocie zadłużenia
nastepnego dnia - ma iść do banku aby złożyć pismo z prośbą o opłatę wraz z rachunkami
kolejnego dnia .....
często jest tak, że jesli osoba dostanie kompletny, ale wieloetapowy plan do ręki - nie zrealizuje go z powyższych powodów, których nie będę szczegółowo rozpisywać
w każdym razie jesli jestes u niej co 2 dni, mozesz gdy jesteś dawać jej kartkę z kolejnym zadaniem, wczesniej sprawdzić czy jest w stanie - nie mulić z czy potrafi - napisać prośbę o opłacenie rachunków, jesli nie, to podyktować jakąś część i potowarzyszyć przy pisaniu reszty co pewnie zajmie z 5 minut
wiem, że to jest frustrujące i może potężnie złościć, ale inaczej nic z tej pomocy nie będzie i nic poza wspomniana złością i frustracją nie pozostanie
często osoby, które tracą wszystko lub prawie wszystko przechodza w taki dziwny stan powiedzmy niemocy
metodą maleńkich kroków sa jednak w stanie działać
z czasem może byc nawet całkiem dobrze