Strona 13 z 103

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 03, 2017 10:53
przez ASK@
Poproś w tytule o pomoc w ogłoszeniach.
Jeśli ktoś ma chwilkę czasu i nie ma tabunu kotów na karku może to ogarnąć. To łatwe przy ew już napisanych tekstach. Jeszcze tylko warunki adopcji dot domów, zabezpieczeń, umów i wizyt...I można lecieć. Nie warto dawać tłumu ogłoszeń na wielu portalach. Gumtree, olx, lento, morusek, gratka. adopcje,miau, przygarnijkota...to portale gdzie jest odzew. Może warto wyróżnić?

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 03, 2017 11:34
przez jasdor
ASK@ - te koty na razie nie mają nawet konkretnych zdjęć. Robione na szybko, tylko w celu skatalogowania ich, żeby znać liczbę i mniej więcej jak wyglądają, żeby się któryś nie wymknął spod kontroli i nie został z jajkami albo macią , bo nie wyobrażam sobie dalszego ciągu.
Ogromnym problemem tych kotów są PCHŁY.
Gdyby nie znajoma, która mi pomaga zabierając koty po kastracjach do siebie, dbając o nie, pilnując leczenia, mając pokaźne stado swoich zwierzaków i zupełny brak czasu na wszystko...gdyby nie ONA nie byłabym w stanie zrobić nic. Kompletnie nic. Komuś wydaje się, że pchły to niewielki problem, kropelki i po sprawie. Niestety nie w tym przypadku. Ona od pewnego momentu sama za własne pieniądze kupuje odpchlacze dla nich i zakrapia, niestety nie na wiele się to zdaje. Widzi to, co spada z tych kotów i jest przerażona, choć jest to osoba, która wiele w życiu widziała. Nawet po odpchleniu robactwo nie odpuszcza i nie chce się od nich odczepić. To walka z wiatrakami, bo po powrocie do domu oblezą je znowu, a pcheł z tego domu chyba nie będzie możliwości pozbyć się nigdy.
Po kastracjach uruchomię akcję odpchlania kotów i domu ile się da. Nie licze na razie ile trzeba będzie za to zapłacić :(
MACIE MOŻE DOSTĘP DO CZEGOŚ BEZ POŚREDNICTWA WETA ? Byłoby o wiele taniej.

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 03, 2017 11:55
przez ewar
Flee jest drogie, ale nie śmierdzi, można stosować kiedy zwierzęta są w domu.Dość wydajne to jest i chyba skuteczne. Koty można odpchlić, ale i tak pchły będą w dywanach, szparach podłogi...itd. Daj znać, najlepiej na pw, kiedy już będzie akcja odpchlania, pozbieram trochę szmatek, kocyków, posłanek. Nie pierwyj sort może, ale czyste. Wyrzucisz stare, w których na pewno się to dziadostwo lęgnie.
Czytałam, że dawniej stosowano wrotycz przeciw robactwu. Suszony wkłada się do powłoczki i skutecznie odstrasza, czy zabija owady. Można pomyśleć o tym w lecie, tego mnóstwo rośnie na polach, łąkach. Zawsze zbieram i suszę, bo lubię nawet ten zapach. Od lat to robię.Nie mam w domu much ani moli, czyżby dlatego?

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 03, 2017 13:09
przez Kazia
Hm...na odpchlanie otoczenia mogłaby być dobra Ziemia Okrzemkowa.
Nie jest droga (ok 50-60 zł za kg).
Tylko że, ona pyli. Należałoby to zrobić tak, żeby ani koty ani ludzie jej nie wdychali w czasie wysypywania, i jakoś wetrzeć w tapicerki, wykładziny itp. Jak już się wetrze, to nie będzie pylić.
A pchły żyjące w otoczeniu wyzdychają.

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 03, 2017 13:51
przez jasdor
Siedlisk pcheł z tego domu nie pozbędzie się nigdy. Nie ma takiej możliwości, bo trzeba by było wszystko wynieść i wyrzucić.
FLEE mam , bo jak brałam maluchy i były zbyt słabe żeby je od razu odpchlić, kupiłam sobie z obawy żeby mi się po domu nie rozniosło. Jak się koty zakropi to też część zdechnie zapewne. na wrotycz już za późno.

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 03, 2017 14:29
przez ewar
jasdor pisze:na wrotycz już za późno.

Oczywiście, ale przecież problemu nie rozwiąże się od razu, to po pierwsze. Pchły w tym domu będą się pojawiały, tak mi się wydaje. Z podłogi można usunąć wodą z octem, ja nawet to podgrzewałam, aby wytruć pchły oparami.Koty wtedy ewakuowałam. Walka była długa i ciężka, mnóstwo rzeczy poszło na śmietnik, bez przerwy prałam i myłam, co się dało. Koty potraktowałam fiprexem, mieszkanie flee i chyba wygrałam.
Chcesz te szmatki, mam zbierać?

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 03, 2017 14:41
przez jasdor
Ja to się dziwię, że oni wszyscy razem z pchłami jeszcze się nie potruli oparami amoniaku. Wrotycz przy tym to pikuś :mrgreen:
Chłopaki jak wynosili to brali oddech na dole i na tym samym oddechu wychodzili z gratami na śmietnik. Ja już się chyba przyzwyczaiłam :smokin:
ewar pisze:.
Chcesz te szmatki, mam zbierać?

Sama nie wiem. One pewnie od razu wszystko posikają, może szkoda zachodu

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 03, 2017 16:12
przez ewar
Jak uważasz. Pisz pw, gdybyś się zdecydowała.

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 03, 2017 18:11
przez ASK@
jasdor, można ogłosić koty " zachowawczo " z jakimś zbiorczym zdjęciem z dopiskiem, że w tym koszyku rozmaitości każdy znajdzie swoją miłość. Niech tylko zadzwoni czy napisze.
O pchlach i innych rzeczach powiedziałbym dopiero w rozmowie bezpośredniej. Każdego wychodzącego kota można potraktować spotem i prosić o izolację. Która jest i tak konieczna.

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 03, 2017 18:16
przez jasdor
Ty to wiesz i ja to wiem, ale ludzie są wygodni. Tak było w przypadku maluchów, jak dzwonili i powiedziałam, że mają pchełki, ale to mały problem, który można rozwiązać w 5 minut to mówili, że sie zastanowią i już nigdy nie zadzwonili :(

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 03, 2017 18:24
przez Kazia
jasdor pisze:Ty to wiesz i ja to wiem, ale ludzie są wygodni. Tak było w przypadku maluchów, jak dzwonili i powiedziałam, że mają pchełki, ale to mały problem, który można rozwiązać w 5 minut to mówili, że się zastanowią i już nigdy nie zadzwonili :(
Hm...nie chcę krytykować bezproduktywnie, ale...ja jakbym usłyszała, że " to mały problem, który można rozwiązać w 5 minut" to nasunęłoby mi się od razu pytanie, dlaczego go nie rozwiązałaś do tej pory....
To nie żaden zarzut, tylko takie stwierdzenie jest niezręczne wg mnie. (tym bardziej, że w czystym domu naprawdę można się pozbyć pcheł migiem)

Ja bym serio pomyślała o tej Ziemi Okrzemkowej.
Może dałoby się jakoś zorganizować ten czas samego wysypywania, a to wg mnie byłaby szansa, żeby się pozbyć pcheł z otoczenia raz na zawsze.
Ona działa tak, że jak pchły w niej chodzą, mają ją na sobie, to im pancerzyki uszkadza i one powoli zdychają.

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 03, 2017 18:33
przez jasdor
Kazia pisze:Hm...nie chcę krytykować bezproduktywnie, ale...ja jakbym usłyszała, że " to mały problem, który można rozwiązać w 5 minut" to nasunęłoby mi się od razu pytanie, dlaczego go nie rozwiązałaś do tej pory....
To nie żaden zarzut, tylko takie stwierdzenie jest niezręczne wg mnie. (tym bardziej, że w czystym domu naprawdę można się pozbyć pcheł migiem)

Bo maluszki jeszcze wtedy były u kobiety. Kiedy je wzięłam były za słabe żeby je odpchlić. Trzeba je było dopiero wyprowadzić na prostą. Dziś po pchłach nie ma śladu

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Nie gru 03, 2017 19:51
przez Kazia
OK...mnie wyłącznie chodziło o niezręczne (moim zdaniem) sformułowanie.

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Pon gru 04, 2017 1:19
przez Irlandzka Myszka
jasdor pisze:MACIE MOŻE DOSTĘP DO CZEGOŚ BEZ POŚREDNICTWA WETA ? Byłoby o wiele taniej.

Bardzo skuteczny jest Frontline - jak kupisz w spray-u 250 ml to obskoczysz całe stado i jeszcze zostanie.
Można zamówić w Krak-vecie

Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

PostNapisane: Pon gru 04, 2017 7:46
przez Patmol
koty nie lubią piskania fronlinem w spraju (moje strasznie nie lubiły )
sam fronline jest za słaby, jak w mieszkaniu sa pchły;

wrotycz bardzo ładnie pachnie :mrgreen: bo niektórzy :mrgreen: coś mają przeciw wrotyczowi