Dziś zawiozłam do kastracji kolejne 3 kocurki - Borysa, Puszkina i Kokosa.
Do domu wróciły z turnusu rehabilitacyjnego posterylkowego dwie kotki, starsze 10 i 13 letnia Miśka i Mysza
U weta okazało się jednak, że Puszkin (biało-rudy) ma więcej problemów niż jajka. Ma jeszcze ok. 4 cm przepuklinę.
Musiałam zdecydować, czy robimy zabiegi oba na raz. A co mogłam zrobić innego niż zdecydowac na TAK.
Fundować kociakowi kolejny zabieg w przyszłości ? Oczywiście, że kazałam zoperować. I w ten sposób jego kastracja
z 60 zł urosła do +/- 190 zł
Kobieta pokłóciła się z córką, która chciała żeby przyszła pilnować dzieci, bo ona miała "jazdę" (robi prawo jazdy) Kobieta odmówiła, powiedziała, że umówiona jest ze mną z kotami i musi być w domu. Córka obrażona rzuciła jej słuchawką. Hmmm.... Coraz bardziej mi się ta córka nie podoba tym bardziej, że zabieram koty średni raz w tygodniu i dużo wcześniej sie umawiam, kiedy po nie przyjadę. Że w piątek o 9.00 wiedziała już od wtorku i córka na pewno też. Myślę, że można sobie jakoś zorganizować czas żeby się wspólnie dogadać.
Pomijam fakt, że ja za każdym razem musze uciekać z pracy i nie ma mnie przez godzinę, przejechać całe miasto,postać w korkach, a na paliwo wydałam już o 2 stówki więcej niż normalnie
Zawiezione dzisiaj kocurki : Borys (bury) Puszkin (biało-rudy) i Kokos (biało-bury) Młodziutkie , niewiele ponad roczne kocurki, Po ilości zjedzonego w życiu makaronu chodzą w dość ciężkiej wadze
Miśce nie byłam w stanie zrobić zdjęcia, bo po odwiezieniu jej do domu wypaliła z transportera zanim aparat zdążył zareagować
Musiała natychmiast zobaczyć czy cały bałagan jest na miejscu. Ma 13 lat i jako jedyna wychodzi na pole, więc szybko zaczęła się dopominać żeby ją wypuszczać (nie została oczywiście wypuszczona)
Na zdjęciach MYSZA, ma niesamowite rany na skórze, krosty, strupy, prawdopodobnie po pogryzieniu przez pchły choć to nie musi być powód. Została jako jedyna na razie odpchlona
Brakło nam już puszek na dzisiejszą kolację, mięsa za 0,50 zł kg też nie udało się zdobyć. Znajoma zrobiła nam zakupy w Kauflandzie i troche puszek dostaliśmy
Po wymieszaniu z codziennym badziewiem starczy pewnie na trzy dni