SZALONY KOT
Ty naprawdę jesteś szalona. Szalejesz z tymi ogłoszeniami
A ja do tej pory zdjęć nie zdążyłam uzupełnić
DZIĘKUJĘ !!!
Jeśli chodzi o oczka Mikotki, to ona ona ma te oczy w każdy dzień w innym kolorze.
To zależy, czy świeci, słońce, czy jest pod chmurką, czy jest dzień, czy wieczór, czy siedzi "twarzą" do okna, czy od
Mieniają się jej te oczy, jak u kameleona "futerko"
Borysek po wczorajszej wizycie spadł na wadze 100 g. Wetka mówi, że dobrze, bo to znaczy, że płyn schodzi.
W dalszym ciągu antybiotyk i furosemid i kontrolne badanie w czwartek.
Jeszcze nie wiem, jak pogodzę z innymi czynnościami czwartkowymi, bo mam zaplanowane co najmniej trzy w jednym czasie.
Nie umiem nic wymyślić, żeby się rozdwoić ale może się jakoś uda. Musi !
Za dotychczasowe leczenie samego Borysa zapłaciłam 333,00
a to jeszcze nie koniec
Wczoraj telefonicznie rozmawiałam z Panią, która czeka na Kropkę.
Pani świadoma co do karmienia kota, wie też, że od razu jej na kolanach nie wskoczy, że może być zestresowana i wystraszona nową sytuacją. Po poprzedniej kotce zostały wszystkie potrzebne kocie sprzęty i akcesoria.
Prosiła też, żeby przed wyjazdem zabrać Kropkę do weta i zrobić jej podstawowe badanie krwi, bo jej poprzednia koteczka odeszła na nerki i chciałaby wcześniej wiedzieć z czym ma do czynienia i czy kotek zdrowy jest, a nie chce jej po przyjeździe stresować wizytami u weterynarza.
Chciała mi na tę okoliczność przysłać pieniądze, ale uzgodniłyśmy, że wezmę fakturę przelewową i jej podam z Kropką, a ona sobie tę fakturę sama opłaci.
Tak chyba będzie najwygodniej i najuczciwiej.
Dziś i jutro do Boryska z zastrzykami wieczorem podjadę i muszę trochę w domu chociaż jeden pokój ogarnąć na przyjazd NIEPROSZONYCH gości
których jeszcze nie wiem do kiedy będę musiała zabawiać.
Napisałam też do Kasi (kawiarenka) gdzie miały jechać Karol i Norek (już są zaszczepione i te sprawy) i oczywiście miejsce na nie czeka, tylko na razie jeszcze ekipa okna wymienia.
Po zdjęciach jakie dostałam to HOHO
już Was zachęcam w odwiedziny.