1m2 na kota! Kropeczka musi wrócić.W-wo kto pomoże ?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 22, 2017 13:27 Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

ja tez mam tendencję do zbieractwa, wiec trochę/dużo o tym poczytałam i dużo myślałam nad tym i wyrzucam/ pozbywam się (bo nie zawsze ściśle wyrzucam, czasem oddaję, czy sprzedaje)
zaczęłam jakieś 3 lata temu, i na początku było mi bardzo trudno się rozstać z czymś, co praktycznie/obiektywne a nawet subiektywnie nie miało żadnej wartości. Ale z każdym dniem i z każdą wyrzuconą rzeczą jest łatwiej. I w mózgu się jakby więcej miejsca robi, chociaz to śmiesznie brzmi. Jakby ten nadmiar rzeczy tez zapychał/blokował mózg.

Ale początek jest bardzo trudny. I z tego co czytałam, to dopóki ktoś sam sobie tego w głowie nie przerobi (sam nie dojdzie do tego, że chce sie odgracić) to na siłe się nie da. To znaczy nawet jak mu sie wyrzuci (załóżmy 10 worków 25 litrów) to on szybciutko sobie nazbiera jeszcze więcej, i jeszcze bardziej będzie zagracony niż wcześniejszej. Taki efekt jo -jo.
Musi sam wyrzucić. Osobiście. I chcieć, a nie robić to pod presją. I nie znosić następnych rzeczy. Teraz łatwo o rzeczy.
Bo ludzie maja jakieś tam niedobory, natręctwa, depresje, i to zbieranie to taki jakby objaw choroby, zamykania się w soim świecie. :mrgreen:
Więc niestety szansa, że ta kobieta naprawdę się odgraci i wogóle się odmieni, to raczej nie jest duża.Bo ona jest i zaburzona i totalnie zazbierana już.
Tylko kotów szkoda, bo biedne w takim brudzie i ciasnocie. Nazbierane , jak pudełka po jajkach :roll:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27162
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lis 22, 2017 14:16 Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

Patmol pisze:Bo ludzie maja jakieś tam niedobory, natręctwa, depresje, i to zbieranie to taki jakby objaw choroby, zamykania się w soim świecie. :mrgreen:


podczytuje od jakiegoś czasu i w końcu postanowiłam coś napisać.

niestety sama wiem z autopsji, że zbieractwo jest powiązane z depresją, zbieranie różnych rzeczy rekompensuje coś czego się nie miało w przeszłości, często w dzieciństwie.

ja kupowałam nałogowo pluszaki dla siebie, bo prostu czułam potrzebę "że muszę je mieć" ale gdy doszłam do do liczby 40 i mój mózg był "szczęśliwy" to zaczęłam je wystawiać na charytatywnych na pomoc kotom i sama się ich pozbywałam. obecnie zostało mi tylko kilka sztuk. ale z nałogowym kupowaniem ubrać, w SH bo wtedy dla mnie liczyła się ilość a nie jakość nie poradziłam sobie w sumie do dzisiaj. mam 4 szafy ubrać. a wtedy potrafiłam kupować ubrania dosłownie torbami. aż cały pokój miałam w torbach z ciuchami. ale ja wiedziałam, że mam problem. więc zadzwoniłam do caritasu czy gdzieś i po prostu 10 osób przyjechało z samochodem i zabrali te ciuchy. niby zrobiłam coś dobrego bo pomogłam komuś, ale ja nie potrafiłam nie kupować. jak to mi mówili lekarze "pierwszy stopień do wyzdrowienia to zobaczyć, że ma się problem".

a z tego co czytam to kobieta wie, że ma za dużo rzeczy tylko po prostu nie potrafi się rozstać z tymi rzeczami i zmobilizować.

ta pani potrzebuje pomocy psychicznej przede wszystkim. może pomoc psychologa?

no i wyrzucanie chociaż jednej rzeczy na raz. żeby zobaczyła, że nic się nie dzieje gdy pozbywa się jednej tylko rzeczy.
ObrazekObrazek
Czaruś [*] Porsche [*] Naktis [*] Burasek [*] Gaja [*] Karla [*]

kociarkowaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1299
Od: Czw cze 26, 2014 17:48
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 22, 2017 14:50 Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

Patmol pisze:Musi sam wyrzucić. Osobiście. I chcieć, a nie robić to pod presją. I nie znosić następnych rzeczy. Teraz łatwo o rzeczy.
Bo ludzie maja jakieś tam niedobory, natręctwa, depresje, i to zbieranie to taki jakby objaw choroby, zamykania się w soim świecie. :roll:


Ostatnio były w telewizji reportaże z odgracania domów w Stanach.
Tam jest już stanowisko Opiekuna dla zbieracza, który właśnie ciągle powtarza...nic nie zrobimy (tz. wyrzucimy) bez Ciebie...
I większości zagraconych groziło zabranie domu lub bliskich. Co nie pomagało.
Jedna z pań nie oponowała to wywieziono kilka Tirów śmieci.
Ale na ogól kończyło się w najwyżej w połowie porządków.
Panią nie wzruszyło ani znalezienie 3 mumii podobno b. kochanych przez nią kotów czy dotarcie do gniazd szczurów, karaluchów, pleśni itp.
Bo wszystko to jej na złość przed chwilą podrzucono.
W innym domu Mąż i dzieci mówiły, że co wyniosą, to matka ok.30-40 przynosi. I dodatkowo zawartość kilku sąsiednich śmietników.

Wg psychologi zbieractwo daje choremu poczucie bezpieczeństwa.

To może nie mówić o wyrzucaniu, tylko o wymianie. Pod śmietnikami można często znaleźć niezbyt poniszczone rzeczy i coś tam można jej przynieść (lub zdjęcie) na zamianę. Mebel lub ubranie.

Jeśli, jak pisałaś córka ma dziecko z rozszczepem kręgosłupa to sama jest wykończona i bezradna.
Argumentem może być, że sąd nie skieruje matki po stracie mieszkanie do Domu Opieki tylko do niej, czyli córki.
Bo domy opieki są teraz prywatne i b. drogie
Lub zasądzą jej jako córce alimenty, bo to najprościej, a sąd lubi proste rozwiązania.
Może niech odkręci komornika, sprawdzi pisma i co oferowały Banki.
Z obcą osobą nikt nie będzie rozmawiał.
Ze swojej strony powiedz o sterylkach i zabranych kotach.
I że sukcesywnie będziesz matce te koty zabierać tylko potrzebujesz czasu.
Sukcesywnie, żeby Pani nie poszła zbierać jakieś następne.

To wszystko to bardzo ciężkie zadanie.
Może ktoś z Was ma inne pomysły np. z usłyszenia lub doświadczenia?

Nas troje

Avatar użytkownika
 
Posty: 304
Od: Sob kwi 09, 2011 11:31

Post » Śro lis 22, 2017 16:06 Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

Moim zdaniem, przyglądam się co piszecie, MOPS. Tam mają zarówno formalne możliwości przejęcia opieki nad taką osobą. Wsparcie psychologiczne, wyjaśnienie spraw komorniczych zanim będzie za późno, nieotwieranie listów pogarsza sprawę. Trzeba to wszystko otworzyć i poukładać nawet jeśli dług jest duży. Skoro córka nie jest w stanie pomóc, a obcy nie ma prawa w to wchodzić z prawnego punktu, to jedynie zostaje MOPS, nawet jeśli Pani będzie się zamykać w sobie, protestować, nie wpuszczać do mieszkania itd. .

dzikizwierz

Avatar użytkownika
 
Posty: 31
Od: Śro lis 01, 2017 21:30

Post » Śro lis 22, 2017 16:09 Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

MOPS na siłę wejdzie? ma takie uprawnienia?
I zaopiekuje też koty, domy im znajdzie, wyleczy, wykastruje?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13721
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 22, 2017 16:12 Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

Kazia pisze:MOPS na siłę wejdzie? ma takie uprawnienia?
I zaopiekuje też koty, domy im znajdzie, wyleczy, wykastruje?
Można wypracować stanowisko z MOPSem odnośnie kotów. Na siłę nie wejdzie, po zgłoszeniu będą mogli działać. Ubezwłasnowolnienie i wchodzą z drzwiami jak nie otworzy. Jak będzie współpracować ma szansę na naprawienie czegoś i normalne spłaty długu, a tym samym zatrzymanie z 2 kotów.
Czy wykastrują? Chyba niepotrzebnie retoryczne pytania stawiasz.

dzikizwierz

Avatar użytkownika
 
Posty: 31
Od: Śro lis 01, 2017 21:30

Post » Śro lis 22, 2017 16:55 Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

Moim zdaniem, patrząc na sytuację przez pryzmat wybierania najlepszych rozwiązań dla kotów, MOPS jest złym rozwiązaniem. Jak juz wejdą to koty wyautuja, schronisko?, ewwntualnie koty same pójdą w swiat przez otwarte okna i drzwi. Ja bym sie trzymaka daleko od mopsu.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27162
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lis 22, 2017 17:15 Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

Ubezwłasnowolnienie to proces, który toczy się latami. To nie jest hop-siup. Nie mówiąc o tym, że przed zabraniem kotów rozpoczęcie takiej drogi tylko nastawi tę panią całkowicie negatywnie do wszystkiego.
No i są różne MOPSy. W jednych pracują rzeczywiście ludzie z powołania, w innych (i to wiem z historii pewnej znajomej) osoby zaliczające się do tak zwanego "elementu", same mające poważne problemy osobiste, odwalające robotę byle jak, nie dbające o swoich podopiecznych, nawet kradnące.
Dlatego jeśli MOPS, to po pierwsze dowiedzieć się, jaki jest w tych okolicach (a chyba nikt tego nie zrobi, bo tylko jasdor tam bywa, a ona ma pilniejsze rzeczy na głowie), a po drugie po ogarnięciu sprawy kotów.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lis 22, 2017 18:07 Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

Stomachari pisze:Ubezwłasnowolnienie to proces, który toczy się latami. To nie jest hop-siup.

No właśnie nie, bo widziałam taką sytuację i poszło szybko w sądzie. Osoba podobna do tej Pani. MOPS nie wywalił tej osoby do ośrodka dla chorych, ale pomógł prawnie, psychologicznie i finansowo. Jak będziemy z góry zakładać że mops zły, to może lepiej nic nie robić. Koty mogłyby zostać jakby wytłumaczyć plan dalszy działania z nimi. Jasdor nie musi nic robić w tym kierunku, prócz zgłoszenia pomocy u tej osoby.

dzikizwierz

Avatar użytkownika
 
Posty: 31
Od: Śro lis 01, 2017 21:30

Post » Śro lis 22, 2017 18:21 Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

Co do schroniska - tam raczej miałyby mniejszy syf i więcej miejsca o ile to schronisko a nie jakaś kolejba patologia z pod tą nazwą. A pani zdecydowanie pomocy pottzebuje zanim zrobi jakąś nieodwracalną krzywdę sobie i/lub kotom. Sama pomoc finansowa itp. na dłuższą metę nie rozwiąże problemu zbieractwa (kotów też). Kiedyś czytałam, że jak się chce pomóc narkomanowi to nie należy za niego rozwiązywać problemów itp. tylko musi być wstrząs i to jedyna szansa, że się ogarnie i wyjdzie z nałogu. Tutaj pewnie podobnie: albo wstrząs, albo ubezwłasnowolnienie.

Co do MOPSu... Pamiętacie jak było z Markiem [*] (Vill...) i jego kotami, gdy jego córka poszła do MOPSu? Tylko tam były 3 koty a nie 30.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro lis 22, 2017 21:33 Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

Wszyscy macie rację. Jeśli chodzi o nasz MOPS odpada na wstępie. Wiem do czego jego pracownicy są zdolni. Nie liczy się człowiek jako człowiek, pomoc ? Nie nazwałabym tego pomocą co robią. Koty ? Poszłyby na ulice i nikt by się nimi nie przejmował. Kiedy z kobieta widziałam się pierwszy raz strasznie mnie prosiła : "niech pani przyjdzie tylko bardzo prosze, bez służb" Chodziło właśnie i MOPS i SM. Dlatego raczej tego nie zrobię, bo tym samym mogę sobie na zawsze zamknąć dostęp do kotów, a ona już nie zaufa nikomu.
Mam taki pomysł, że zaprosze ją do siebie. Też mam taki mały pokoik, aktualnie siedzą w nim maluchy. Może jak zobaczy, że można mieć czysto i nie śmierdząco coś w niej pęknie, bo taka jest. Wydaje mi się, że w niej mieszka trochę lenia :mrgreen:
Wiem, bo też tak mam. Aktualnie jak skończyłąm remont w sierpniu to jeszcze w szafkach nie poukładane i już nawet dobrze mi z tym :mrgreen:
Jak się człowiek przyzwyczai do czegoś to mu przestaje przeszkadzać. A ona, wydaje mi się, że szczerze sama wie, do czego doprowadziła i jest strasznie zdziwiona, że jakiś inny człowiek tyle jej pomaga bezinteresownie. Z tego co opowiadała życie jej nie rozpieszczało, do ludzi zraziła się na zawsze. Całym jej światem są zwierzęta. Ale skłonności do zbieractwa - nie da się ukryć - MA.

U nas jest kociarnia, a w kociarni PP i mnóstwo innej zarazy. Owszem jest czyściutko i miski pełne, ale kotów bardzo dużo. Nie wiem, czy lepiej dla tych kotów jak będą jeszcze chwilę żyły w swoim znajomym środowisku, czy je stamtąd zabrać. Zresztą nikt nie weźmie do kociarni 30 kotów na raz. Dlatego myślałam odpchlić, odrobaczyć, zaszczepić choć raz i wtedy po 2-3 zabierać do kociarni.
Na razie Jutro wiozę kolejne, już wiele ich nie zostało i prawie same kocurki, bo kotki tylko dwie, ale na razie chore.

A dziś na dobry początek do nowego domku pojechała GAPCIA, która była u mnie. Nie cieszyć się, kciuki trzymać, bo córka pani to alergiczka i nie wiadomo jak zareaguje. Jeśli się nasili odwiozą :( Jeśli nie to może wrócą po drugiego :wink: Dziewczyna ma 15 lat i jest bardzo dzielna
Obrazek
Ostatnio edytowano Czw lip 26, 2018 8:45 przez jasdor, łącznie edytowano 1 raz

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro lis 22, 2017 22:08 Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

z tego co piszesz trudno jest ocenić czy Pani potrzebuje psychiatry
z całą pewnością potrzebuje pomocy dobrego człowieka
nie otwiera korespondencji itp. - możliwe, że nie widzi drogi ani sposobu rozwiązania kłopotów finansowych, czy jest to od razu depresja? trudno powiedzieć
być może jest to tylko efekt niezaradności życiowej i poczucie przytłoczenia

dobrze by było, gdybys miała pomoc drugiej osoby
Ty zajęłabyś się kotami
ktoś inny zająłby się problemami Pani - ale na pewno nie MOPS

uważam, że Patmol słusznie wskazuje na przejadanie pieniędzy przez komornika
to o czym mówi - czyli dogadanie się i wycofanie egzekucji, nie jest jakos skomplikowane czy niewykonalne, a sporo pieniążków zostałoby dla kotów i ich opiekunki

przeprowadzenie ubezwłasnowolnienia, nie jest skomplikowane i nie trwa latami
jest tylko jeden problem w tym konkretnym przypadku
nazywa się on - nie ma przesłanek do tego

skąd i jak znaleźć osobę, która rozmawiałaby z panią i pomogła w ogarnięciu sytuacji zadłużenia
bo prawnie i wsparciem w pisaniu korespondencji do instytucji to na pewno fachowcy z forum pomogliby
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro lis 22, 2017 22:28 Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

Za Gapcie i niealergie corki trzymam :) i za powrot po drugiego kota :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84835
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Śro lis 22, 2017 22:32 Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

być może jest to tylko efekt niezaradności życiowej i poczucie przytłoczenia
Zdecydowanie stawiam właśnie na ten powód. O ubezwłasnowolnieniu mowy nie ma, bo naprawdę nie ma ku temu przesłanek. Posiadanie 30 kotów i zagraconego, śmierdzącego mieszkania nie jest chyba tą przesłanką. To robi się sądownie i chyba musiałaby to zrobić córka, a ich stosunki nie są chyba złe. Córka określiła się jasno - nie przyjdę do ciebie bo jest za dużo kotów i śmierdzi. I ja 30 kotów utrzymywać nie będę. Dała jej chyba wyraźnie do zrozumienia co ma zrobić czego oczekuje, a ona ją zna najlepiej.
dobrze by było, gdybys miała pomoc drugiej osoby

Kiedyś miałam i taką sprawę jak ta rozwiązałybyśmy w trymiga. Ale przeprowadziła się i zostałam sama. Mam za to dużo przeszkadzaczy :mrgreen: Całe grono takich wielbicieli
Nie znajdę osoby, która by mi tu na miejscu pomogła, oprócz jednej cudownej dziewczyny, która zabiera do siebie koty po kastracjach, dba, karmi i z ciężkim sercem przywozi z powrotem. To ogromna pomoc, bo bez niej na pewno bym sobie nie poradziła.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro lis 22, 2017 23:20 Re: Czy 1m2 to wystarczający metraż na jednego kota?Straszny

dzikizwierz pisze:
Stomachari pisze:Ubezwłasnowolnienie to proces, który toczy się latami. To nie jest hop-siup.

No właśnie nie, bo widziałam taką sytuację i poszło szybko w sądzie. Osoba podobna do tej Pani.

Kinnia pisze:przeprowadzenie ubezwłasnowolnienia, nie jest skomplikowane i nie trwa latami
jest tylko jeden problem w tym konkretnym przypadku
nazywa się on - nie ma przesłanek do tego

A ja jestem właśnie świadkiem przeprowadzania ubezwłasnowolnienia i jest to proces trwający co najmniej drugi rok i końca nie widać. Od rozprawy do rozprawy mija kilka miesięcy, była opinia psychologów, podważona przez osobę wokół której się to toczy, dlatego potem była kolejna opinia, za kilka miesięcy będzie pewnie wyrok, od którego osoba też się odwoła. Zanim klamka zapadnie, miną pewnie łącznie 3 lata.
A przesłanki w przypadku pani z wątku widzę. Ale to i tak bez znaczenia, bo na ten moment byłby to ślepy zaułek.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 308 gości