Szalony Kot pisze:Jasdor, jak akcja "pchły"? I jak Twoja Malutka, może skoro kasy na badania/leczenie brak, to "pożyczyć" od tych od zbieraczki, a spłacisz z czasem?
I przyznaję, że ucieszyłyby mnie nowe zdjęcia, bo stare już się chyba opatrzyły w ogłoszeniach, skoro odzew taki mizerny
Moja Malutka średnio, raz lepiej, raz gorzej i wychodzi na zero Chore nerki, chore zęby i to chyba od nich problem z zatokami się nam zrobił. Zęby do usunięcia, narkoza dyskusyjna w jej przypadku ale trzeba się za to zabrać, bo lepiej nie będzie. Wygrzewa się na słoneczku balkonowym, mało je dużo leży i śpi.
O pożyczaniu mowy nie ma. Nie lubię takich pożyczek, bo się pogubię, a kociaki teraz będą potrzebować.
Dziś znów zaliczyłam wizytę z rudym Puszkinem i wystraszoną na maksa Felą.
Puszkin się goi, rana na szyjce zarasta sierścią, nie drapie się, jakieś nieliczne, pijane niedobite pchły jednak się po nim dalej pałętają Rana oczyszczona, nasmarowana antybiotykiem i posreberkowana. Zalecenie - kolejne odpchlenie ok. 7 maja żeby utrzymać ciągłość działania.
Fela to maleńka dorosła koteczka, strasznie wystraszona u weta, serce przestało bić. Zabrałam ją, bo to ta kotka, która dostała rujkę po sterylce. Ela zgoliła brzuchola i jest blizna, więc koteczka wysterylzowana. Obie panie wet przyglądały się, bo kreska na brzuszku dużo większa niż cięcie po sterylce, ale ona wcześniej weta nie widziała nigdy. No ale nic, trzeba ja obserwować co będzie dalej, można ją pokroić jeszcze raz, ale czy to sens? Nawet jakby coś przypadkiem zostało to i tak już nikt tego nie znajdzie. Takie rzeczy też się zdarzają, choć im nie zdarzyło się to jeszcze nigdy na milion kotów, które tam ciachnęłam. Zobaczymy co będzie dalej. Pytałam, czy możliwe, żeby hormony jeszcze jakiś czas po kastracji były aktywne, ale stwierdziły, że to niemożliwe.
U Feli kilka małych ranek i strupków po pchłach, podwyższona temperatura ale to na bank ze stresu, bo bała się okropnie. W domu w ostatnim czasie ciągle się chowa. Mieszka w szafie albo za pralką. Całymi dniami tam przesiaduje. Podobno apetyt ma i je tylko jest jakaś zastraszona. Ponoć Kropka się nad nią znęca. Myślałam, że coś jej jest, ale wetka nie stwierdziła nic niepokojącego. Dziś też dostała Fiprex .
Dzisiejsza wizyta 30,00 ale fakture dostanę zbiorczą, bo pani dr jest tak wygodniej niż wypisywać za każdym razem na pare zł.
W piątek pojadę z Karolem i Norkiem, bo one na pewno pojadą zamieszkać w kawiarence. Trzeba je ponownie odrobaczyć, odpchlić, a później zaszczepić bo muszą być zaopatrzone na tip-top. Nad kolejnymi dwoma jeszcze się zastanawiamy.
Strasznie ciężko z tego kociego zamieszania wybrać kolejne dwa, którym odmieni się życie. Straszna decyzja - dlaczego ten, a nie tamten.....
A dziś w zooplusie nocna wyprzedaż i Animonda i Mac's jest w bardzo dobrej cenie. Na razie tylko zaglądałam, ale chyba jutro się skusze i kupię głodomorom.
Wystraszony Puszkin z wystraszoną Felcią u weta
Przyszły tydzień mam cały wolny to będzie więcej czasu na odwiedziny i zdjęcia