Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Madie pisze:A czy Pani Od Kropki nie może w drodze wyjątku przetrzymac jej jakiś czas? Przecież to Oba dała jej szanse a teraz jej ja zabiera. Musi być świadoma ze dla kota to będzie trauma żeby tam wrócić. Nie mowie żeby zostawiła ja sobie na stałe, niech tylko nie skazuje ja na wieksZe cierpienia niż jest to konieczne
Tragedia! Warszawo i okolice, POMOCY!
Macho i Rubi mieli wczoraj wieczorem zostać "tylko" przetestowani, ale po odwiedzeniu ich w obecnym miejscu stało się jasne, że nie mogą tam zostać jeden kot balansujący na barierce balkonu na 8 piętrze, drugi w szeroko otwartym oknie, na podłodze walające się kości, w misce kropla wody... dotychczasowa opiekunka wyprowadziła się, zostawiając koty z losowymi, totalnie nieodpowiedzialnymi osobami.
My tego tak nie zostawimy na pewno
Ale tymczasem koty trafiły BARDZO awaryjnie do starszej, schorowanej, niedowidzącej osoby ze stadem kotów - tylko ona mogła nam pomóc późną nocą
PILNIE szukają nowego domu, chociaż tymczasowego!
To młode, przemiłe, wciąż przytulaste i kochane kocurki. Lubią zabawy i ganianki, ale nie niszczą już tyle co kocięta, bawią się bardziej wyważenie i rozsądnie
Dodatkowym problemem jest to, że we wczorajszych testach jeden kot wyszedł ujemny, a drugiego test na białaczkę był niepewny, bardzo słabo widoczna kreska.
Jedyne, co nam w tej chwili przychodzi do głowy, to ich powrót do Krosna, z powrotem do kłębowiska kociego, po pięciu miesiącach od wyrwania się stamtąd... ale nie mamy nawet transportu
Dorota jest tak zrezygnowana, że mam wrażenie, że niedługo zupełnie zarzuci pomoc tym kotom, mamy wrażenie, że tu już nie da się nic zrobić
jasdor pisze:Borys u wetki. Płyn w płucach, sercu, zmiany w oku sugerując fip. Ja nie umiem podjąć sensownej decyzji na odległość. Pani nie chce go usypiac. Powiedziałam żeby sama decydowała co zrobić -
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Cosmos, pimpuś..wampirek, Sigrid i 235 gości