Miau.PL

Madie,jest bardzo ciężko przy takiej ekipie chorowitków,ale zawsze ratując kolejnego mam nadzieję,że za chwilę znajdzie dom i kosztów nie będzie. Jak widać złudne to czasem,ale i tak inaczej nie umiem.Bo cóż one winne,że wet taki drogi.
Zresztą gdybym nie wzięła tych kotów,najprawdopodobniej nie żyłyby już.Ani Mały Miś,ani Kapitan,ani Rudy.Taka prawda.A że każdy grosz z premii i pensji topię,by je ratować,to już szara rzeczywistość.I tak inaczej nie umiałabym. Nie cieszą wypasione wakacje,czy kolejna torebka jak wokół takie dramaty. Obejdę się bez większości.Już się nauczyłam minimalizmu do granic. Tylko,żeby zdrowie kocie i psie było i szybciej DS dla obrobionych i gotowych do adopcji (Kapitan i Pingwinka),to jakoś damy radę
Zresztą jak patrzę na piękne zdjęcia Cioci mimbla64 i widzę taką kocią metamorfozę,to największa radość i zapłata dla mnie. Radość warta każdej kasy

wydaje mi się, że mój przyjaciel z Warszawy szuka kota. Jeśli nie weźmie Rambo i będziesz zadowolona z warunków to go do Ciebie podeslę

Osiatkowań wymagam.
Resztę można zawsze dogadać

To u mnie Bąbelek nie jest dużo większy od Misia. Waży ok. 3 kg i to jest dla niego odpowiednia waga bo ma taką budowę. A ze względu na krzywe tylne łapki nie może mieć nigdy nadwagi, bo stawy byłyby za bardzo obciążone.
Bąbelek jest długi i wąski.
Ale dojrzał płciowo. Już jego mocz zaczynał śmierdzieć, kiedy go ciachnęłam.

U Misia rano dojrzałam zmianę w oku Mrużył je ostatnio,a dziś wyraźnie coś w nim nie tak. Zdrowe oko ma zwężającą się źrnicę. Oko podejrzane,nie zwęziło dziś źrenicy jak patrzył na mnie z balkonu. Była duża,czarna.A w drugim szparka.
Boję się.Znów bardzo się boję.

Nie chcę straszyć ale przy badaniu u weta brałabym pod uwagę przyczyny neurologiczne. I może są też powiązane z poprzednimi jego dolegliwościami.
Obym tylko krakała. Oby to było coś łatwego do wyleczenia

Kurde no, mógłoby się to fatum od tego kota wreszcie odczepić :/

Przytulam mocno. Dodam tylko ze wiem, ze Dr Garncarz na urlopie. Chyba do 10 maja

Właśnie dzwoniłam.Dr Garncarz zaraz kończy przyjmowanie i idzie na urlop.Spróbujemy się dziś wbić między pacjentami do dr Warzechy.
Adrenalina wylewa mi się od rana uszami.
Wiem,że to może być FIP. Wiem to. I tego właśnie się boję.

A wczoraj tak ładnie go umył Kapitan.
Jak małe kocię go wylizywał.Dobry Wujek.Aż się dziwię,bo pierwszy raz tak z troską zajął się jakimś kotem. W ogóle wszystkie koty traktują Małego Misia jak kocię.Każdy go niańczy po swojemu.Ma coś w sobie z dzieciaka,skoro każdy z kotów uważa tak samo.Ale po Kapitanie bym się nie spodziewała takich instynktów opiekuńczych.Raczej zajęty sobą jest,albo jedzeniem.I taki gapa,ale siermiężny to chłop,a nie troskliwy wujcio A wylizał małemu pyszczek,potem łapki

tabo10 pisze:Właśnie dzwoniłam.Dr Garncarz zaraz kończy przyjmowanie i idzie na urlop.Spróbujemy się dziś wbić między pacjentami do dr Warzechy.
Adrenalina wylewa mi się od rana uszami.
Wiem,że to może być FIP. Wiem to. I tego właśnie się boję.

Mnie tez to przez myśl przesZło. Trzymaj się. Daj proszę znać po wizycie. Dostałam dziś wypłatę przed majówka - podeśle trochę bo się wam na pewno przyda.

Jesteśmy po.Jest NAJGORSZE

bardzo mi przykro

Kciuki za MM

Bardzo mi przykro.

Tak mi przykro