Strona 9 z 43

Re: Gdańsk- URATOWANYCH 7 KOTÓW ,RESZTA CZEKA DT NA CITO!

PostNapisane: Nie gru 10, 2017 9:43
przez ASK@
Gdyby kotek- niemotek działał jak trzeba to on by mógł się chwalić tą akcją. Albo wcale by jej nie było trzeba bo kotek- niemotek ogarnąłby temat już dawno.
I mógłby dumnie opisywać swe dokonania.
O tym czytaniu wątków ,zanim rzuci się ochłapem " konstruktywnej " krytyki, to prawda. Poczytaj, poznaj, pomóż lub zmilcz.
O tym jak "fajnie" żyją ludzie wrażliwi na krzywdę zwierząt to akuratnie wiem. Szkoda, że te koty nie zostały zaopiekowane przez ludzi tam mieszkających. Bez czekania na pomoc TOZów i innych organizacji. Szkoda, że zamiast podziękowań, durne uwagi są rzucane. O pomocy nawet nie wspomnę no to już wyższa półka empatii.
Koniec dyskusji.

Re: Gdańsk- URATOWANYCH 7 KOTÓW ,RESZTA CZEKA DT NA CITO!

PostNapisane: Nie gru 10, 2017 13:25
przez ewkkrem
Hej ASK@ i Arcana. Czemu mnie tak gnębicie. Pisałem, że jestem początkujący. W końcu Wy też kiedyś zaczynaliście. Popełniłem JEDEN!!! głupi i nieprzemyślany wpis. Przeprosiłem trzykrotnie. MAŁO???? Zastosowałem się do zaleceń Arkany i poczytałem duuuuuuuuuuużo. Jest mi wstyd. Czy dalej będziecie gnoić Dropsa? (Kotka niemotka)?
"wirtualny" kot Drops

Re: Gdańsk- URATOWANYCH 7 KOTÓW ,RESZTA CZEKA DT NA CITO!

PostNapisane: Pon gru 11, 2017 10:41
przez tabo10
Mały burasek dziś drugi raz odrobaczony. Piszę dla siebie,by pamiętać.
Nikt w jego sprawie nie dzwoni,a taki fajny miś. Tylko dzik :roll: ,ale taki uciekający,nie agresor. Dobre i to. Jak już się go złapie,to można głaskać i tulić. Lubi to,choć jest ostrożny.

rachunek za leczenie zapalenia tchawicy
Obrazek

Re: Gdańsk- URATOWANYCH 7 KOTÓW ,RESZTA CZEKA DT NA CITO!

PostNapisane: Nie gru 17, 2017 12:18
przez tabo10
Burasek właśnie zaszczepiony. No to teraz na wdechu,żeby nic nie wylazło,na dodatek na same święta ... :201494
To przekochane maleństwo. On dopiero powoli zaczyna się rozkręcać. Powolutku,bardzo delikatnie,nieśmiało zaczyna się bawić. Nie wiedział co to jest piłeczka,tor dla kociąt go przerażał,ale już podpatrzyłam,że łapeńką paca sobie w niego delikatnie,delikatniusio,ostrożnie... Pierwszy raz się kokosi na kołderce,na miękkim podłożu,w ciepełku.Dotąd wybierał twarde,albo podłogę.Nie znał nic innego.Dziś poryczałam się z radości jak pohasał troszeczkę na drapaku,pacnął w przywiązaną tam piłeczkę. Boże kochany,ten dzieciak nie zaznał żadnego szczęścia oprócz zimna i głodu. Przez cały czas w Sobieszewie widziałam go kimającego skulonego,w pozycji na sfinksa. Nie hasał,nie szalał,nie wywracał się na plecki jak koci dzieciak. Taki stary-malutki.Umiał tylko podbiegac do ludzi i płakać rozpaczliwie żebrząc o jedzonko.Tylko tyle się nauczył. Teraz może dopiero będzie mógł być dzieckiem,najedzony,bezpieczny. Chciałby się z kims zakumplować,przytulić,ale moje stare koty go omijają ,bez czułości.Więc biorę ja na ręce,tulę,całuję. Początkowo się tego boi,spina,ale za chwilę nawet wystwaia brzuszek do głasków.Nie gryzie miziającej po brzuszku ręki. Jest taki ufny,poddający się. Mega spokojny. Aż z obawą obserwuję ,czy nie chory. Jakiś za mały jak na swój wiek. Ma pół roku i necałe 2kg:( Taka delikatna niewyrośnięta miniatureczka kota. Nie mam kasy na dokłade badania. Na razie zapalenie tchawicy opanowane. Je ładnie. Już i tak się bardzo otworzył,w porównanu do początków,jak przyjechał do Wwy w koszu na pranie :strach: ,jak próbował gryźć ,jak go wysypywaliśmy z tego kosza do transporterka już w domu:(
Domek stały potrzebny.

Re: Gdańsk- URATOWANYCH 7 KOTÓW ,RESZTA CZEKA DT NA CITO!

PostNapisane: Pon gru 18, 2017 19:22
przez tabo10
Kilka dni temu byłam u pingwinka przywiezionego z Sobieszewa i wyadoptowanego w sekundę, "na wariata".
Po szczepieniu niestety się rozkichał i rozłzawił. Także odwiedził już Panią Doktor. Pierwsze wieści spowodowały ,że włosy stanęły mi dęba. Na pierwszej wizycie Pani Doktor (polecana na miau,co spotęgowało mój szok)powiedziała,że trzeba zrobić testy . Ok. Tylko po co? Skoro kot jest jedynakiem.Co to zmieni? Oprócz tego,że jak wyjdą dodatnie,wystraszą opiekunów. Ale to jeszcze było teoretycznie ok. ,choć wg mnie praktycznie jakąkolwiek diagnozę się robi po coś,a czemu służyłaby akurat ta wiedza? Teraz?Chyba,żeby mi ewentualnie oddać dodatniego kota,żebym mogła całkiem usprawiedliwiona swobodnie targnąć się przed świętami skacząc z balkonu :twisted:
Drugi szok,to informacja ,że kot ma zapalenie dziąseł i za kilka lat musi mieć usunięte zęby :strach: To mnie ścięło z nóg. Zadzwonił do mnie opiekun i grobowym głosem to wydukał. Nie wiedziałam jak pocieszać :? . Przecież to młody kot,tegoroczny,z wiosny,może 8-9miesięczny,nie można wyrokować w takim wieku o losach uzębienia za kilka lat...Zwłaszcza na pierwszej wizycie? kiedy wet widzi zwierzę po raz pierwszy w życiu 8O ? Ja oglądałam ten jego dziób. Czerwona linia dziąseł i tyle. Bialutkie ząbki,zero osadu.Do tego może to skutek infekcji. Dla mnie najważniejsze na tej wizycie byłoby podanie antybiotyku i kropli do oczu. Kropli nie dostał. Mimo łzawienia,mrużenia i rozmiękczonej spojówki :| Pani Doktor nie zaleciła,więc Pan nie będzie przecież jej dyktował,co ma robić. No tak,tego nie przebiję argumentami,bo wiedza weta świętą jest. Uodparniacz Veto-Mune zawiozłam.Podają. Transporterek też zawiozłam,Państwo zapłacili. Poprzednią kotkę jakoś inaczej transportowali. Na taką formę u tego kota nie chciałam się zgodzić,choć sama nosiłam go na rękach nie raz w Sobieszewie,przez cały cmentarz i pół osiedla. Taki łagodny kocio,ale wolałam ,by w Wwie nie ryzykowali.Zgodzili się.
Dziś byli na kontroli.Jeszcze antybiotyk. Kropli wciąż nie 8O
Z super wieści. Zrobili testy. Wyszły ujemne :201494 Umówili kocia na kastrację na początek stycznia.
Uff.
Kochają tego kocia,choć już zsikał się na łóżko i na torby podróżne :evil: A wczoraj zwalił karnisz. No cóż chcieli młodego kota,to mają :twisted:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

tak kokosił się przez całą moją wizytę ,a Pani poklepywała po pupce czule:)
Obrazek

Obrazek

Nie umie spać na czymś biedak.Wybiera gołą podłogę ,albo ceratę na stole. Zapraszają do łóżka,tłumaczą ,że pieski śpią na podłodze,anie małe kotki,ale nie chce skorzystać;) Biedne te koty.Doświadczone źle. Nie mają ciepełka pod dupką ,kocyków,to potem nie wiedzą co z tym robić. A może mu też za gorąco,skoro całe życie na dworzu:( Dobrze,że to już przeszłość :201494

Re: Gdańsk- URATOWANYCH 7 KOTÓW ,RESZTA CZEKA DT NA CITO!

PostNapisane: Pon gru 18, 2017 19:58
przez ASK@
On słaby i przez życie sterany więc i odbija się to na dziąsłach. Nie zrozumiem wetow co tak reagują na kota z ulicy. Kilka moich ds tak miało. Jakby urodzone od szwendajacej się domowej kotki lepsze były.
Niech kupią Viscoblast krople do oczu bez recepty. Z betaglucanem. Oleiste to to więc podrażnienia łagodzi. Bardzo dobre jeśli nie ma innych.
Kocik cudo.

Re: Gdańsk- URATOWANYCH 7 KOTÓW ,RESZTA CZEKA DT NA CITO!

PostNapisane: Pon gru 18, 2017 20:03
przez Marzenia11
Ale to idealny wiek na tzw młodzieńcze zapalenie dziąseł.
Samo mija.

Re: Gdańsk- URATOWANYCH 7 KOTÓW ,RESZTA CZEKA DT NA CITO!

PostNapisane: Pon gru 18, 2017 20:11
przez tabo10
Asiu,ale ja tłumaczyłam,mówiłam,że krople potrzebne. Ale Państwo mnie nie wierzą. Pani Doktor przecież wie co robi,ma taaakie doświadczenie. No tak,mnie nie znają,cóż moje słowa warte ...Wetem nie jestem i tyle.
A często DT ma większe doświadczenie niż niejeden wet. Mam tylko nadzieję,że nie zarośnie mu kanalik łzowy jak jednej mojej kotce. Łzawić będzie już do końca życia. Pocieszam się tym,że pisałaś kiedyś,że dzikom podajesz tylko Unidox i działa. Ale nerwy mam...A z tymi zębami to było mistrzostwo.Ręce mi opadły.
Oby już było tylko lepiej.Nie mam siły koordynować wszystkiego krok po kroku.Za dużo tego.

Re: Gdańsk- URATOWANYCH 7 KOTÓW ,RESZTA CZEKA DT NA CITO!

PostNapisane: Pon gru 18, 2017 22:15
przez ASK@
Niestety, masz rację. Ale kiedyś my też tacy byliśmy. Przynajmniej ja. Wierzyłam wetom.
Reszta przyszła później.
Jak przyciśniesz to przestaną pisać, odpowiadać, odbierać telefony.

Tak, podaję dzikom Unidox. Tym z chorymi oczami także. Przez pierwsze 2-3 doby staram się 2x dziennie po 1/2 tabletki. Potem 1x dziennie po 1/2 tabletki. Mniejsze dawkowanie nie sprawdziło się (choć moje wszystko dorosłe już) . Nie daję krócej niż 10-14 dni.

Re: Gdańsk- URATOWANYCH 7 KOTÓW ,RESZTA CZEKA DT NA CITO!

PostNapisane: Czw gru 21, 2017 21:55
przez tabo10
No i stało się.
Mały burasek dziś ma 40stopni temperatury.Od wczoraj mniejszy apetyt,izoluje się,dziś nie je.Sraka.Jakby malusia nadżerka na wardze,pod noskiem? Modlę się,żeby to było tylko calici poszczepienne.Dostał Metacam.Wepchałam Conva. Znowu kasa.
Umieram z nerwów. Co ja z nim zrobię... na same święta...
Zabić się ,to mało.

Re: Gdańsk- URATOWANYCH 7 KOTÓW ,RESZTA CZEKA DT NA CITO!

PostNapisane: Czw gru 21, 2017 21:57
przez waanka
No żesz, znowu coś :(
Może to poszczepienne... :ok: :ok: :ok:

Re: Gdańsk- URATOWANYCH 7 KOTÓW ,RESZTA CZEKA DT NA CITO!

PostNapisane: Pt gru 22, 2017 9:43
przez ASK@
tabo10 pisze:No i stało się.
Mały burasek dziś ma 40stopni temperatury.Od wczoraj mniejszy apetyt,izoluje się,dziś nie je.Sraka.Jakby malusia nadżerka na wardze,pod noskiem? Modlę się,żeby to było tylko calici poszczepienne.Dostał Metacam.Wepchałam Conva. Znowu kasa.
Umieram z nerwów. Co ja z nim zrobię... na same święta...
Zabić się ,to mało.

Dałabym linco jeśli jest podejrzenie kalici. Nie ma co czekać.
Kroplówki do żyły z duphalaytem i steryd na kopa by zaczął jeść. Jeśli gorączka nie spada to tolfa co 12 godzin przez 3 doby.
To moje zdanie po ostatnich "przyjemnościach".
Kciuki

Re: Gdańsk- URATOWANYCH 7 KOTÓW ,RESZTA CZEKA DT NA CITO!

PostNapisane: Sob gru 23, 2017 10:50
przez tabo10
Wet nie chce antybiotyku,żeby niedzielne szczepienie nie poszło się gwizdać. Jutro minie tydzień.
Na razie lepiej. Je i nie ma temp. Sraka opanowana pastą CarobinPet (uwielbiam jej skuteczność). Nie wiem co to było/jest? Od brzuszka? Poszczepienne?Inne ,czego nawwet nie wymienię,bo się boję :placz: Nie kicha,nie ma innych objawów,na moje oko. Chwilowo jakby opanowane,ale boję się cieszyć i jestem non stop w opcji czuwania :?

Re: Gdańsk- URATOWANYCH 7 KOTÓW ,RESZTA CZEKA DT NA CITO!

PostNapisane: Sob gru 23, 2017 20:35
przez tabo10
Coś jest nie tak.Kupa ok.,ale mały apetyczny,za spokojny i wycofany.Nie bawi się. Leży,śpi.
Boję się najgorszego...

Re: Gdańsk- URATOWANYCH 7 KOTÓW ,RESZTA CZEKA DT NA CITO!

PostNapisane: Sob gru 23, 2017 21:52
przez waanka
Mocno trzymam :ok: