Mały Miś jest trudny w obsłudze. Daje się głaskać i brać na ręce,ale tylko w odpowiedni sposób (podam instrukcję
). Potrafi uciekać jak się do niego idzie i walnąć łapką oraz prychać,wszystko z lęku. Nie podchodzi sam do człowieka,nigdy nie przyjdzie z własnej inicjatywy na głaskanie,ale potrafi porozumiewać się z człowiekiem. Głównie w kwestii jedzenia
. Jak tylko wstaję rano lub pojawiam się po pracy MM miauczy rozpaczliwie w powietrze ,zdecydowanie domagając się swojego.
Potrafi naprawdę długo i pięknie bawić się sam ukochaną myszką,piórkiem. Podrzuca je,goni,zakopuje ,chowa,znajduje.
Nadawałby się do starszego kota. Lubi starsze,spokojne koty. Śpi obok nich,nadstawia się do mycia. W Gdańsku miał takiego kociego mentora i przewodnika biało-czarnego ,za którym biegał,naśladował go,chronił się przy nim. U mnie ma Rudego.
Zaszczepiony,odrobaczony,wykastrowany,testy ujemne. Potrzebuje domu doświadczonego,bo miał ostre zdrowotne przejścia i trzeba być wyczulonym na to już zawsze. Powinien mieć konsultację stomatologiczną za jakiś czas.