Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 27, 2020 14:16 Re: Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

Strasznie się ciesze.
Bądź szczęśliwy dzieciaku :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55365
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro maja 27, 2020 14:47 Re: Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

Super! Niech będzie szczęśliwy w swoim domku! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60342
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 27, 2020 15:00 Re: Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

Wiadomość dnia! :201419
Super, niech się im wszystkim jak najlepiej układa! :201494 :1luvu:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2398
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 27, 2020 15:03 Re: Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

Super wiadomość! Gratulacje! :piwa:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14230
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro maja 27, 2020 18:01 Re: Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

Mój kochany MM! :1luvu:
Niech mu się wiedzie!
Tabo10 - odwaliłaś kawał dobrej roboty :)
Chłopaku! Powodzenia :)

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro maja 27, 2020 19:15 Re: Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

Super, oby mu się wiodło w nowym domku :ok:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10677
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro maja 27, 2020 19:53 Re: Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

Misiaczku kochany długiego,zdrowego i radosnego życia w Twoim WŁASNYM,OSOBISTYM,TAK DŁUGO WYCZEKANYM DOMU STAŁYM. :201437
Bądź szczęśliwy Maleńki :1luvu: :201461 :201461 :201461 :1luvu:
Obrazek

MAU

 
Posty: 2633
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

Post » Śro maja 27, 2020 20:16 Re: Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

Ojej, bardzo, bardzo się cieszę!
Misiowi już nic nie będę życzyć, tylko Tobie nerwów ze stali, po takiej walce i latach razem, dałaś radę go wyadoptować!

Tak po cichutku mam nadzieję, że czasem będą zdjęcia MM :1luvu:
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Śro maja 27, 2020 21:28 Re: Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

Powodzenia, Mały Misiu! :201461 :1luvu: :1luvu:

Marmolada18

Avatar użytkownika
 
Posty: 1395
Od: Pt sie 24, 2018 10:34

Post » Śro maja 27, 2020 22:50 Re: Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

Niech się Misiowi dobrze dzieje...

3 lata ? - tabo10 jak mogłaś !? ;)
- no żartuję, ale ja do tej pory trochę cierpię z oddania moich niegdysiejszych tymczasów choć mam 100% pewność, że mają wspaniałe domki i kochających opiekunów (wręcz szaleńczo zakochanych)...
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1592
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Sob maja 30, 2020 17:37 Re: Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

kwiryna pisze:(...)
Misiowi już nic nie będę życzyć, tylko Tobie nerwów ze stali, po takiej walce i latach razem, dałaś radę go wyadoptować!
(...)


To było bardzo,bardzo trudne psychicznie dla mnie. Chyba pierwszy oddany przeze mnie kot po takim długim tymczasowaniu. Niestety nie było możliwości wcześniej,bo on tak bardzo chorował,był przecież bliski śmierci ,a potem jeszcze doszły ząbki. Tak naprawdę to chyba dopiero od września 2018r. był rozpoczęty proces ogłoszeniowy,ale nikt się sensowny nie zjawiał.Zeszły rok był koszmarny pod względem adopcyjnym.
Oddawałam go na lekach uspokajających,bo inaczej bym tylko płakała i nie była w stanie go zostawić. A muszę być sensowna i opanowana,nie histeryczna przy adopcji przecież :roll: I tak działałam mało racjonalnie. Wyszłam,a praktycznie uciekłam :strach: bez pożegnania się z partnerem Pani ,byle tylko Miś nie szedł za mną. Państwo się pięknie przygotowali do wizyty,podali herbatkę,kupili ciasto i słodkości, a ja...nic nie tknęłam, nie mogłam przełknąć z nerwów ani kęsa. Pani nalegała,bym jeszcze posiedziała,a ja musiałam wyjść,bo bym zaczęła beczeć :strach: No idiotka ze mnie. Choć wiem,że Pani rozumiała...Zamówiła mi nawet taksówkę na powrót,odprowadziła do niej,a ja pod blokiem spytałam nieprzytomnie...to którędy do autobusu 8O Chciałam uciec jak najprędzej,byle dalej i byle to wszystko wytrzymać. Potem też muszę być silna dla DT,który się denerwuje początkami,że kot nie siusia,że się izoluje. Muszę tłumaczyć,zapewniać,że to minie,że będzie dobrze,choć każdy taki sygnał rozdziera mi serce.

Radość z adopcji przychodzi z czasem...Z każdym zdjęciem,gdy widzisz że kot jest szczęśliwy,z każdym dobrym smsem. To trwa. Ciężkie to tymczasowanie. Nie każdy to wytrzymuje. Stąd tyle zbieraczy.Także na tym forum :( Boję się tego jak ognia,nie chcę nigdy z własnego egoizmu i faktu,że mnie rozstanie będzie boleć,blokować kotu możliwości szczęśliwszego życia. Bo przepełnione DT nie są rajem dla kotów. Są bójki między kotami,mała powierzchnia i wiele zwierząt,stres,brak funduszy na leczenie i karmę. Nawet jak oddasz całą pensję,to nie utrzymasz X kotów b.chorych na wysokim poziomie leczenia i w b.dobrych warunkach bytowych. Nie wygłaszczesz każdego równie długo ,nie zauważysz wszystkiego. Nikt ze zbieraczy nie wmówi mi ,że jest inaczej. Za to rozumiem ich emocje. Ale przecież adopcję się robi dla kota.Dla jego dobra.I wcale nie jest tak,że tylko NAS kocha.Innych też pokocha! I jak pójdziemy za dłuższy czas,nawet nas nie pozna :twisted:

color1 pisze:3 lata ? - tabo10 jak mogłaś !? ;)
- no żartuję, ale ja do tej pory trochę cierpię z oddania moich niegdysiejszych tymczasów choć mam 100% pewność, że mają wspaniałe domki i kochających opiekunów (wręcz szaleńczo zakochanych)...


Ja też cierpię,zwłaszcza tęsknię za Lili i Stefciem oraz Bunią. Są koty,które zapadają w pamięć,bo są cudowne z charakteru.
Czasem jednak mam ochotę otworzyć szampana jak pójdą :twisted: Tak było przy jednym rudym i Silverze,którzy dali mi ostro popalić (bójki w stadzie,stres dla wszystkich kotów). Jak poszła Kredka2 też się cieszyłam,bo ona była gnębiona u mnie przez koty,a w DS jest jedynaczką i wreszcie odetchnęła.Żyje jak królowa,a nie zaganiana w kąt i napadana.

A MM przysyła zdjęcia :D
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jego Pani pisze (mam nadzieję,że nie będzie zła o przytoczenie naszych rozmów,są takie miłe :) )
"Z każdym dniem jest coraz lepiej, na spokojnie podchodzimy do tego, nic na siłę, jak sam się zdecyduje to przekracza kolejne dla niego granice. Zależało mi żeby sam nie siedział w tym pokoiku bo tam nic takiego nie ma ciekawego, a dziś się przełamał i nie chodzi na krótkich łapkach i]

"Dzień dobry Pani M,
U Misia wszystko dobrze, już dawno po śniadaniu, przytulaniu i głaskaniu. Widać że chce nam towarzyszyć, wczoraj się czaił żeby wejść na pościelone łóżko, wcześniej jak go braliśmy to się bał. A dziś rano już nie czekał aż wstanę, tylko wskoczył od razu na mizianie teraz ucina sobie drzemkę, później jak będzie ciepłej na balkonie, to pewnie będzie się tam wygrzewał jak codziennie [/i]

"Dzień dobry, Minio ma się naprawdę świetnie, podczas mojej pracy przesypia większość czasu, uwielbia mizianie, glaskanie, sam się tego potrafi dopominać. Chyba służy mu bycie takim kochanym jedynakiem. Jest bardzo grzeczny, nie psoci. Bezproblemowo się załatwia do kuwety jak i podchodzi do misek z jedzeniem balkon nie jest w kwestii jego większych zainteresowań, zdecydowanie woli być w domu "

"Dzień dobry Pani M, Minio dobrze się czuje, coraz bardziej jest rozmowny. Dzisiaj wzięłam sobie jakas przekąskę, a Minio to widząc też się upomniał a smaczka jak wstawiałam pranie, towarzyszył mi przy tym "

"Chyba 2 dni temu jak go wzięłam na balkon na rękach to mruczał, łapkami przebierał, a potem położył główkę mi na klatce i się przytulił. Lubi tam chodzić, ale czuje się najlepiej w domu. Wczoraj się bardzo nosił z tym żeby wejść na łóżko, w końcu go sama położyłam i zaczął łapkami przebierać i mruczeć słodziak z niego. Nauczył się, że rano i przed spaniem jest wygłaskany i się już o to upomina "

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Sob maja 30, 2020 18:01 Re: Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

Wspaniałe są takie maile :ok: :1luvu: :ok: :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60342
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 30, 2020 20:43 Re: Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

Pięknie Pani pisze, widać, że MM ich ujął kompletnie. Fajnie to czytać, po beznadziejnej rozmowie adopcyjnej dziś, a w tej dziedzinie jestem początkująca i każda dobra wiadomość choć trochę wlewa nadziei w moje serce ;)
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Nie maja 31, 2020 9:09 Re: Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

kwiryna, rozmowy adopcyjne to temat rzeka. Robię non stop i jeszcze nie przywykłam do beznadziejnych. Po wyjatkowo wkurzających muszę odreagować i się wygadać,wywściekać.

Dzwonię do Arcany,która rozumie temat i zwykle mi lepiej :)
I z tego miejsca Jej za to dziękuję :1luvu: :201494
Bo trzeba pamiętać,że nie każdy rozumie zagadnienie. Moja Mama jaj mnie czasem słucha,to zawsze jest za dzwoniącym,oddalaby kota każdemu kto zadzwoni i mówi,że "no jak Ty nie wiadomo czego chcesz... " :twisted:

A ze 100% zgłoszeń aż 99% jest beznadziejna i odpada. Ale warto czekać na ten jeden,by potem oglądać takie szczęście wyadoptowanego kota!

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Nie maja 31, 2020 10:51 Re: Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

tabo10 pisze:kwiryna, rozmowy adopcyjne to temat rzeka. Robię non stop i jeszcze nie przywykłam do beznadziejnych. Po wyjatkowo wkurzających muszę odreagować i się wygadać,wywściekać.

Dzwonię do Arcany,która rozumie temat i zwykle mi lepiej :)
I z tego miejsca Jej za to dziękuję :1luvu: :201494
Bo trzeba pamiętać,że nie każdy rozumie zagadnienie. Moja Mama jaj mnie czasem słucha,to zawsze jest za dzwoniącym,oddalaby kota każdemu kto zadzwoni i mówi,że "no jak Ty nie wiadomo czego chcesz... " :twisted:

A ze 100% zgłoszeń aż 99% jest beznadziejna i odpada. Ale warto czekać na ten jeden,by potem oglądać takie szczęście wyadoptowanego kota!

Melduję się w klubie. :mrgreen:
Robię rosmufki tyle lat i... nie nawykłam do głupoty, beznadziei ,roszczeniowości i chamstwa.

Misiu :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55365
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, raksa i 288 gości