Już duży Mały Miś wreszcie ma DS:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 30, 2018 13:12 Re: Gdańsk-uratowanych 8 kotów- Mały Miś FIP...?

Cofają się objawy neurologiczne. Oprócz antybiotyków chory dostaje steryd. Jest coś takiego jak toksoplazmoza oczna. Daje się wyleczyć i oby się okazało, że Miś to ma, a nie inne świństwo.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 54998
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon kwi 30, 2018 13:21 Re: Gdańsk-uratowanych 8 kotów- Mały Miś FIP...?

Wiem,że jest toksoplazma oczna,ale nie wiem czy widzenie powraca?
Steryd przy ewentualnej tokso podać jak będą objawy neurologiczne?
Jaki steryd potrzeba? Encorton? Dexaven?

Nie mam na podorędziu weta mega super diagnosty.Do dobrego znów tydzień czekania.I kolejna 100zł.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon kwi 30, 2018 13:52 Re: Gdańsk-uratowanych 8 kotów- Mały Miś FIP...?

tabo10 pisze:A co da przy tokso? Jeszcze raz niech ktoś mi wytłumaczy proszę.


Zmniejsza odczyn zapalny. To w założeniach ma zminimalizować uszkodzenia nim spowodowane (głównie przy ucisku na nerwy i mózg) i ułatwić dostęp leków do źródła infekcji (silny odczyn zapalny często to ogranicza). Często także polepsza samopoczucie kota - zmniejsza ból, dyskomfort. Przy udziale układu odpornościowego w nasileniu objawów (wiele takich infekcji bardzo nasila lub wyzwala reakcje autoimmunologiczne - koty są na nie bardzo narazone) - wycisza go i jest bardzo ważnym elementem terapii.
Przy zaatakowaniu gałki ocznej - zmniejsza ucisk na nerw wzrokowy i na inne delikatne struktury, co zwiększa szanse na odzyskanie wzroku po wyleczeniu choroby. Zmniejsza też bolesność jeśli występuje. Zmniejsza ryzyko wystąpienia objawów ze strony układu nerwowego.

W przypadku FIPa jest składnikiem leczenia paliatywnego.
Absolutnie nie ma na celu uzdrowienia chorego kota :(
Ma w założeniu poprawić jego samopoczucie, w miarę możliwości spowolnić rozwój choroby - bo w jej przebiegu to reakcje układu odpornościowego kota mają główny udział w narastaniu objawów.
Nie zawsze pomoże cokolwiek, bo dużo zależy od tego co choroba zaatakowała i jakie jest nasilenie objawów - ale bywa że daje kotu jeszcze kilka dni, tygodni fajnego życia. Daje też szansę na popróbowanie innego leczenia - gdy jest szansa.

Steryd w tabletce (najlepszy to encortolon - encorton to niby to samo, ale jednak ten pierwszy koty często lepiej tolerują) potrzebuje czasu by zadziałać skutecznie, ale łatwo go odstawić gdyby była potrzeba.
W zastrzyku - działa o wiele szybciej - ale działa dłużej i jest większe ryzyko powikłań oraz ich nasilenia.
U Misia lepszy byłby chyba w tabletkach - ze względu na łatwość odstawienia. Tak myślę.

Dopisek: ale pamiętaj że to tylko moje przemyślenia - a ja wetem nie jestem :(
Coś tam trochę wiem - ale nic ponadto.
Niestety - na Ciebie spada podejmowanie różnych decyzji i wcale Ci tego nie zazdroszczę :(
Misia przyszłość nie maluje się w różowych barwach, masz w sumie dwie drogi... Albo pogodzić się z diagnozą FIPa i skupić na leczeniu paliatywnym tudzież uznać że cierpienie i stres kocurka są już tak duże a uszkodzenia spowodowane chorobą tak znaczne - że walka o kilka kolejnych dni nie ma sensu.
Druga droga - dać szansę ewentualnym innym diagnozom/podejrzeniom i rzucić do walki wszystkie siły - na zasadzie "nie ma nic do stracenia".

W takich wypadkach nie ma sztywnych zaleceń, procedur. Podaje się to co wiedza/intuicja weta podpowiada.
I ma nadzieję że będzie lepiej.
Licząc się z przegraną walką a nawet z przykrymi konsekwencjami zastosowanego leczenia (np. jelitowymi).

Nie wiem co Ci doradzić :(
Napisałam Ci co ja bym robiła.
Ja w takich podbramkowych sytuacjach mam dziwny stan komfortu - wiem że nic nie ryzykuję, mogę tylko wygrać.
To dlatego np. nasza Mała Czarna jest obecnie na dużych dawkach sterydu i cyklosporynie. Podczas wprowadzaniu tego leczenia nawet mi powieka nie drgnęła chociaż jest teoretycznie koszmarnie obciązające i ona nie powinna już na nim żyć - a żyje i ma się doskonale. Świadomość że bez niego by umarła i co z tego że mniej nasączona chemią - nie pozostawia mi za dużo miejsca na wątpliwości.
Miś ma podejrzenie FIPa. Uzasadnione.
Też nie ma wiele do stracenia :(
To tak z mojego punku widzenia :(

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon kwi 30, 2018 15:39 Re: Gdańsk-uratowanych 8 kotów- Mały Miś FIP...?

Zastanawiam się czy przy FIPie by jadł?
Nel nie chciała jeść. Miała momenty anoreksji.Karmiłam ją na siłę. Pod koniec oczywiście lizała jeszcze masło i pastę odkłaczającą,ale MM żąda jedzenia co kilka niemalże chwil.Sam.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon kwi 30, 2018 15:44 Re: Gdańsk-uratowanych 8 kotów- Mały Miś FIP...?

FIP ma przebieg zależny od tego gdzie głównie zaatakuje i jakie są objawy oraz o charakteru samego kota, są takie które tracą apetyt przy każdej drobnej nawet niedyspozycji, a są takie które ledwo już żyją czasami ale jedzą chętnie.
Oba moje koty z FIPem jadły do samego końca :(
FIP w postaci neurologicznej - a taki miała Nel - najbardziej uderza w zachowanie i samopoczucie kota :(
Bywa anoreksja, ale bywa i niepohamowany apetyt, tak jak bywa otępienie ale i pobudzenie silne.

Ale tak samo jest przy innych infekcjach ogólnoustrojowych.
Nie można na podstawie tylko apetytu/jego braku przesadzać - to FIP lub nie FIP.
Niestety :(

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon kwi 30, 2018 15:49 Re: Gdańsk-uratowanych 8 kotów- Mały Miś FIP...?

Wiem,że sam objaw: apetyt lub brak nie są wyznacznikami FIPa,ale trzymałam się nadziei,że skoro tak chętnie je,to nie jest z nim tak źle. Chory kot ,nie je :roll:
Koty,które usypiałam dotąd zdecydowanie odmawiały wszelakiego jedzenia.

Zaczynam być przerażona.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon kwi 30, 2018 16:11 Re: Gdańsk-uratowanych 8 kotów- Mały Miś FIP...?

Apetyt jest bardzo dobrym znakiem, jego brak byłby znacznie gorszy, także pod kątem dalszej opieki, plus dodatkowym stresem bo wiązałoby się to z koniecznością karmienia na siłę.
Więc z tego trzeba się cieszyć.
W większości przypadków świadczy też o tym że kot nie czuje się bardzo źle.
Ale nie jest jakoś bardzo diagnostyczny :(

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro maja 02, 2018 9:50 Re: Gdańsk-uratowanych 8 kotów- Mały Miś FIP...?

Mały Miś
Obrazek

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro maja 02, 2018 11:12 Re: Gdańsk-uratowanych 8 kotów- Mały Miś FIP...?

boziu, jaką on ma przepłoszoną tę mordkę :(

A jak się czuje w ogóle? Jak Rudy?
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 02, 2018 14:51 Re: Gdańsk-uratowanych 8 kotów- Mały Miś FIP...?

Mały Misiu....
:(
Dołączam się do pytań Madie...

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro maja 02, 2018 14:51 Re: Gdańsk-uratowanych 8 kotów- Mały Miś FIP...?

Czy Misiowi jak straił wzrok, oczy zrobiły się takie "mleczne"? Bo dzisiaj przerabiałam to z Kropkiem, i było podejrzenie jaskry jako powikłania zapalenia błony naczyniowej... Czy Misia diagnozowano pod tym kątem?
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5567
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro maja 02, 2018 15:07 Re: Gdańsk-uratowanych 8 kotów- Mały Miś FIP...?

Miś ma jedno takie zmętniałe (jego lewe),widać dobrze na tym zdjęciu,od dołu to zmętnienie idzie.

Obrazek

Czuje się fizycznie(odpukać!)dobrze.Je,kupa po antybiotyku ciut mniej zwarta,ale jeszcze ok.
Nauczył się dużo topografii mieszkania w te 2dni swojej ślepoty.Na drapak wskakuje sam.Na balkon wychodzi.Miauczy jak usłyszy,że wstaję.Naśladuje koty,leci z nimi.Boi sie ich jak się bija,a on nie wie które,skąd odglosy walki.Bardzo się tego boi.Wczoraj mnie przez to podrapał,bo wystraszony chciał uciekać.Potem idzie powolutku,chyłkiem,węszy,próbuje rozpoznać sytuację. Ale sam trafia w niektóre miejsca.Jest bardzo dzielny.
Staram się mieć wzorowy porządek,by nic nie leżało niekontrolowanie tam,gdzie tego wcześniej nie było.
Rozpoznaje miskę z wodą,jedzenie po zapachu.
Gorzej psychicznie,bo jest wylękniony i taki wciąż wystraszony.Rozluźnia się jak je,potem jak się myje i jak noszę mocno przytulając do siebie i kićkam mu do ucha.
Boi się jak koty chcą się z nim bawić.Nie rozumie ich,bo widzi sam koniec zabawy tj.napadnięcie na niego.Wtedy syczy przestraszony.A koty ,które z nim się dotąd tak bawiły i było to ok,też syczą ,bo nie rozumieją dlaczego teraz mu się to nie podoba.Nie wiedzą ,że jest niewidomy przecież. Pachnie tak samo,niby ten sam kot.A nie taki sam :(

Rudy w miarę ok.Cała jestem skupiona na MM i nawet nie wiem :oops: .Tyle,że karmię go nerkowym i daję leki .Chyba nieźle,bo cały czas mi ucieka na klatkę schodową i postanawia tam posiedzieć,albo uciec na piętro.

Najgorzej z nich,chyba ja.Psychicznie.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro maja 02, 2018 15:43 Re: Gdańsk-uratowanych 8 kotów- Mały Miś FIP...?

Tabo10 - Miś miał badane ciśnienie?
Bo te jego oczy nie do końca wyglądają jak tylko z zapaleniem naczyniówki... Plus tak szybka, nagła utrata wzroku. I tak maksymalnie rozszerzone źrenice.
To jego stałe pobudzenie też może wynikać z nadciśnienia.
Wet to sprawdził?

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro maja 02, 2018 15:50 Re: Gdańsk-uratowanych 8 kotów- Mały Miś FIP...?

Oczywiście,na bad okulistycznym jest wynik.Ale trudno się doczytać.
W oku chorym (wtedy chorym lewym bylo podniesione do 20?)w prawym 15.Chyba ,z tego co pamiętam.Ale na pewno miał mierzone przy mnie.
Ostatnio edytowano Śro maja 02, 2018 15:53 przez tabo10, łącznie edytowano 1 raz

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro maja 02, 2018 15:53 Re: Gdańsk-uratowanych 8 kotów- Mały Miś FIP...?

Nie chodzi mi o ciśnienie w oku. Ciśnienie krwi.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Lukrecja14 i 223 gości