Błagam o pomoc....białaczka po szczepieniach

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 28, 2017 11:02 Re: Błagam o pomoc....białaczka po szczepieniach

pwpw pisze:
zuza pisze:
pwpw pisze:
zuza pisze:Na apetyt koty dostaja mirtor. Oczywiscie bywa, ze i on nie dziala.

Mirtor (mirtazapina)? Przeciwdepresyjny?

tak, tylko ilosc malenka

Ok. Nie znam się :)

Ja mam onkologiczna kotke, co co jakis czas odmawia jedzenia, wczesniej mialam tez nerkowca. Kiedys dawali peritol, ale mitrazepina lepsza. Jak dziala to po 20 minutach kot idzie do miski i je. Daje sie ja co 3 dni w zasadzie, ale Leonek dostawal nawet co 2 jak nie jadl calkiem.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84530
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto lis 28, 2017 11:06 Re: Błagam o pomoc....białaczka po szczepieniach

Troszkę przeraża, ze psychotrop, ale jak działa, warto zapamiętać.
pwpw
 

Post » Wto lis 28, 2017 11:29 Re: Błagam o pomoc....białaczka po szczepieniach

W tej ilosci nie widac dzialania psycho, tylko pobudzenie apetytu.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84530
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto lis 28, 2017 12:50 Re: Błagam o pomoc....białaczka po szczepieniach

Tak, mam nawet receptę na Mirtor, ale kot jakoś sam zaczął jeść. Poczuł się lepiej, zdecydowanie. Teraz jest jeszcze ale.....W nocy szaleje bardzo. Był kotem żyjącym na wolności i przypuszczam, że nocami polował. Gdy był chory to spał ciągle, ale teraz.....no mały problem. Budzę go w ciągu dnia, bawimy się z nim dużo, ale ma chyba swoje przyzywyczajenia. Mój mąż niestety do kota się nie przekona, w domu mam małe piekiełko. Ale trudno, nie narzekam. Lekko nie jest, dopiero co dziecię skończyło terapię boreliozy to od 4 dni gorączka (tym razem tylko u dziecka na szczęście):-) taa, ogarnianie tego nie jest lekkie, a jeszcze w międzyczasie okazało się, że mam anemię większą od kota i czeka mnie operacja w lutym, bo to od mięśniaka, hihihi, i jeszcze 10 dni po operacji egzamin końcowy na studiach. Kumulacja, czy jak? W lipcu termin endoprotezy....:-))))) Promocja na rok 2017/2018. :-)
A co do Pani Doktor, to jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem, kot , który 3 tygodnie był leczony, badany itd ciągle gorączkował (ile to kosztowało nie wspominam), a tu jedna wizyta, po jednorazowym podaniu zestawu leków taka poprawa. Co za kobieta, jakie podejście, nie ma takich ludzi już prawie. Młoda osoba, weterynarz i psycholog koci (behawiorysta), dr Magdalena Chmielarz, gdyby ktoś był z okolicy Krakowa i szukał kogoś.

Jo-anna 333

Avatar użytkownika
 
Posty: 40
Od: Wto lis 07, 2017 17:11

Post » Wto lis 28, 2017 20:20 Re: Błagam o pomoc....białaczka po szczepieniach

No to jakis powód do radości jest. A z mężem spróbuj pogadac nie na zasadzie wymówek ale tak na spokojnie, że jest ci przykro i smutno, ze Cię nie wspiera, nie rozumie, że chcesz wychowac dziecko na czlowieka wrażliwego na cierpienie innych, słabszych, bezbronnych. Nie spodziewaj się, że natychmiast zmieni swoje nastawienie, ale kropla drąży skałę. Mój np. darł morde jak lepiłam budki styropianowe i w calym domu walały się styropianowe paprochy a cięty styropian piszczał. A potem zauwazyłam ze chwalił sie na twitterze zdjęciami i uprzejmie przyznawała że to jego ślubna zrobiła. Jak kot wydobrzeje to może będzie mógł wychodzić na krótkie spacery. Byle do wiosny :)
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw lis 30, 2017 10:57 Re: Błagam o pomoc....białaczka po szczepieniach

Rozrabia, bo czuje się lepiej. To dobry znak, choć wiem ile to kłopotu. Mój miał coś podobnego, też się przybłąkał i chwile później rozchorował, i tu można było przy nim nastawiać zegarki, a mianowicie, 4 rano :roll: Znam ten ból. Z czasem, nawet wolno, ale zaakceptuje nowe zasady. Choć i powtórki możliwe, chocby z każdą wiosną.
Nie skreślaj męża, może nigdy się nie przyzna do tego, ale z czasem zacznie mięknąć, faceci już tak mają, trzeba dać im czas. Przykre to, ale prawdziwe. Ja wprost mówiłam, ze wolę wydać na kota, niż na nowy telewizor czy wakacje i w sumie mam do takich wyborów prawo. Choć rozumiem, że to może zaboleć. Także jak tu radzono, podmywaj tą skałę uczuć najlepiej dobrym słowem, a kto wie jak to się w czasie rozwinie... To nie był Twój wybór, by sobie brać teraz tak wymagające zwierze, ale tak się stało i w końcu nawet on to zrozumie i motywy, które Tobą kierują. Ja w to wierzę, bo ludzie wrażliwi nie wybierają na partnerów ludzi chocby bez potencjału wrażliwości, tylko czasem czas potrzebny. Dla rozluźnienia atmosfery podam mój przykład. Też na początku nieprawidłowe leczenie, na które od groma kasy poszło, bo co z tego, ze bez badań, jak co dzień ładna sumka i tak mijały tygodnie, a kot się pogarszał tylko. W końcu krucho u mnie z kasą było i tu wyobraź sobie, że mój domownik, absolutnie przeciwny dalszemu leczeniu, a obecny, bo ktoś musiał nas na badanie, kolejne, zwieść, nagle wyjął kasę i opłacił badania. Nie proszony o to i nadal przeciwny leczeniu. Oni zwyczajnie 'działają' inaczej niż my, my jesteśmy bardziej wrażliwe i to okazujemy. Albo jak się już stan kota unormował na tyle, że można było go wykastrować (nie był wcześniej, po tuż po przyjściu do mnie, się rozchorował, zwyczajnie nie zdążyłam), a potrzeba była, bo kot zaczął się pełną paszczą marcować, to mojemu domowemu włączyła się męska solidarność i obrona kocich jajeczek :mrgreen: Zawiózł nas, odebrał ze mną kocię, ale później siadał obok biednego tez faceta, tylko bardziej zafutrzonego, głaskał go i tak do niego przemawiał: " Gdybyś wiedział co Ci pani zrobiła to byś ją nocą zagryzł w zemście" :ryk: Oni zwyczajnie mają inaczej. Ale wierzę ze z czasem to się wam ułoży.
:ok: :ok: :ok: Za was i wetkę. I niech się tylko już poprawia. A reszta z czasem się ułoży. Ja w to wierzę :ok: I oczywiście też sporo kciuków za Twoje zdrowie i egzaminy :ok: :ok: :ok:
pwpw
 

Post » Czw lis 30, 2017 11:09 Re: Błagam o pomoc....białaczka po szczepieniach

Skoro nie postawił kategorycznego warunku: uśpij/oddaj kota to widać akceptuje Twoje wybory i liczy się z Twoimi uczuciami, chociaż wprost tego nie okazuje. Kiedyś koleżanka psycholog mi uzmysłowiła, że mój mąż jest wręcz święty skoro jak sam deklaruje nie cierpi kotów a mimo to zgadza się na moje tymczasowanie, wozi do weta, zanosi siuśki na badanie, odbiera po zabiegu itd. No bo co to za zasługa gdy ktoś lubiący koty cie wspiera, docenić trzeba tego który nie lubi kotów a mimo to je toleruje.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw lis 30, 2017 12:07 Re: Błagam o pomoc....białaczka po szczepieniach

Dzięki Kochane:-))

Jo-anna 333

Avatar użytkownika
 
Posty: 40
Od: Wto lis 07, 2017 17:11

Post » Pt gru 01, 2017 17:34 Re: Błagam o pomoc....białaczka po szczepieniach

Kotek wczoraj i dziś jakiś taki słabszy...wczoraj miał przez ponad 2 minut atak jakiegoś drżenia całego ciała. Jakby mu strasznie zimno było , tak to wyglądało, potem nie dał się dotknąć ani zbliżyć do siebie. Dziś śpi prawie cały dzień...posiłki zjada, ale mniej niż ostatnio. A już było lepiej, żeby nie powiedzieć dobrze. Załamać się można. Leki dostaje te same stale. Ale po przyjęciu tych pierwszych dawek z convenią i środkiem przeciw robakom miał tyle energii, a tu znowu osowiały, śpiący...

Jo-anna 333

Avatar użytkownika
 
Posty: 40
Od: Wto lis 07, 2017 17:11

Post » Pt gru 01, 2017 21:22 Re: Błagam o pomoc....białaczka po szczepieniach

Najmocniejsze kciuki :ok: :ok: :ok: :201461

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pt gru 01, 2017 21:30 Re: Błagam o pomoc....białaczka po szczepieniach

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34184
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Pon gru 04, 2017 20:27 Re: Błagam o pomoc....białaczka po szczepieniach

Kot na razie raz lepiej, raz gorzej, wczoraj i przedwczoraj ledwo żywy, śpiący, ze słabym apetytem, dziś szalał i się bawił...czym nas jutro zaskoczy? Ale ważne, jeszcze żyje :-)

Jo-anna 333

Avatar użytkownika
 
Posty: 40
Od: Wto lis 07, 2017 17:11

Post » Pon gru 11, 2017 21:48 Re: Błagam o pomoc....białaczka po szczepieniach

Tak z bieżących informacji: byliśmy na kontroli, czerwone krwinki trochę się obniżyły, reszta bez zmian. Po wynikach widać, że to albo białaczka, albo pasożyt krwinek, nie poddający się łatwo leczeniu. Kotek miewa się całkiem dobrze, na parę chwil może już ze mną wychodzić. Bardzo się z tego cieszy, widać po nim, że żył na wolności i gdy wydobrzał, to zamknięcie nie zawsze mu odpowiada. Do tego prowadzi nocny tryb życia, a w dzień odsypia (ja niestety nie mam takiej możliwości:))))

Jo-anna 333

Avatar użytkownika
 
Posty: 40
Od: Wto lis 07, 2017 17:11

Post » Pon gru 11, 2017 22:16 Re: Błagam o pomoc....białaczka po szczepieniach

Pasożyt krwi? Zrób badanie w kierunku hemobartolonezy.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto gru 12, 2017 9:33 Re: Błagam o pomoc....białaczka po szczepieniach

Na wzrost czerwonych krwinek może warto podawać jakiś preparat z żelazem, np. Hemovet. Zapytaj weta. Za kicia :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], skaz i 181 gości