Tak się pechowo złożyło, że jestem chora, być może poważnie. Czekam na biopsję, po pracy śpię zamiast pracować dla Powszechnej Sterylizacji i stąd ta cisza na stronie. Daję radę rozdawać na bieżąco talony, ale większość maili wisi bez odpowiedzi i nie mam siły na resztę formalności.
Kiedy nagle się dowiadujesz, że możesz umrzeć zbyt młodo percepcja się wyostrza i widzisz wszystko wyraźniej.
Za mało przeczytałam w życiu książek, za mało obejrzałam filmów. Ala dziś i tak najbardziej martwię się o to, czy ktoś pomoże moim wolontariuszom, jeśli mnie zabraknie.
Czy ktoś wyciągnie wnioski z socjologicznego eksperymentu, jakim w istocie jest Powszechna Sterylizacja ? Akcja obcych sobie ludzi radząca sobie bez płatnej reklamy, bez znajomości, bez klasycznych mediów i bez milionów, która wykazała jak łatwo moglibyśmy wygrać z bezdomnością kotów i psów, gdybyśmy odpowiednio zainwestowali pieniądze zwierząt. Gdyby fundacje - zwłaszcza te tak cholernie bogate i równie rozrzutne - zaczęły wykorzystywać swój potencjał zamiast udawać, że nie mogą nic zrobić w tym temacie...
"– Komuś leje się woda z wanny, zalewa łazienkę, a on podstawia kolejne wiaderka i miski, dopóki ktoś mu nie poradzi: zakręć kran idioto – opisuje Tadeusz Wypych z Fundacji dla Zwierząt Argos. – Z bezdomnymi zwierzętami jest podobnie. Urzędnicy traktują je jak stado, które społeczeństwo z pewnych względów postanowiło hodować w schroniskach. A to jest strumień, który przez system schronisk przepływa jak przez olbrzymią rurę; żywioł, nad którym nikt nie panuje."https://www.youtube.com/watch?v=2fngvQS ... fngvQS_PmQ