Świerzb a kocia agresja przy dokoceniu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 02, 2017 10:21 Świerzb a kocia agresja przy dokoceniu

Witam,

dokociliśmy się małą, wiejską kotką (która wygląda na 2 miesiące a ma prawie 4). Uszy były kopalnią świerzbu, jak to określiła wet - takie bardzo satysfakcjonujące, bo od razu widać efekty pracy ;) Z uwagi na to (i nie tylko) młoda była odizolowana od rezydenta (który bardzo syczał, warczał, gdy tylko sobie o niej przypomniał). Kiedy wetka powiedziała, że już można małą wypuścić, bo nie zarazi nam rezydenta - zaczęło się dokacanie. Obecnie potrafią leżeć koło siebie (tak do metra odległości), jeść z jednej miski (bo się mała ciągle do jego miski pcha), bawić się.. do momentu aż Kitko nie powącha jej uszu - wtedy są syki, warknięcia i przeważnie łapa idzie w ruch. Zostało nam jeszcze jedno czyszczenie uszu, uszy Kitko są takie jak były - nie ma brudu, nie trzepie głową, nie drapie.
Stąd pytanie - czy po prostu, do momentu pełnego wyleczenia, uszy mają dziwny zapach i stąd to pojawianie się agresji (warczenie też jest przez chwilę do nas - zachowuje się jak na początku dokocenia)?
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2489
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, imatotachi, Kocilla de Mru, Wojtek i 79 gości