» Pon lis 27, 2017 18:20
Re: ratunku! KIEDY KOT NIE JE DRUGIEJ POŁOWY PUSZKI....
Hej Duzi. Karma kocia pojawiła się na rynku stosunkowo niedawno. Kiedyś Duzi dawali swoim kotom ludzkie jedzenie i żyły wcale nie krócej niż obecnie. Jak poczytacie składy większości karm są dokładnie takie same, a mimo to dla nas smakują inaczej. Muszą coś dodawać co wzmacnia zapach. Być może w różnych seriach jest tego czegoś więcej lub mniej. Ja jadłem wszystko co dawali mi Duzi pod blokiem i przeżyłem ok 9 lat (i nadal żyję i mam się dobrze) . Były to kocie karmy, psie karmy, ludzkie jedzenie (najczęściej resztki). Być może mam wyjątkową odporność ale cieplarniane warunki wydelikacają. Nie tylko zresztą nas, was również. Ja bardzo lubię winstona a czasami, choć moja Duża ma opory, wysępię od niej nawet Kitiketa. Bozilla jest be (niech sobie sama ją je) natomiast Carny czasami zgadzam się skonsumować. Podobno jest wspaniała (60 % mięsa podobnie jak Bosita). Felix też może być od biedy. Suche to nie mam doświadczenia. Mało go jem bo kłopoty z ząbkami. Ale maluch Maciek wciąga głównie royala. Choć inne też ( nawet kitiketa). Uwielbiamy natomiast wszyscy kocie kabanoski i (co dziwi naszą Dużą te produkowane dla Tesco). (Liliowe opakowanie po 6 kabanosków). Więc proszę dawajcie nam to lubimy a nie to, co się Wam wydaje, że jest dla nas zdrowe. A z innej beczki - może z racji tytułu wszyscy tu perorują o żarełku. Nie samym jedzeniem kotki żyją. To co nam najbardziej doskwiera to nuda. Bawcie się z nami. Nie jesteśmy tylko maskotkami do pochwalenia się przed innymi Dużymi. Potrzebujemy bodźców i ruchu.
Nie chcę się bardziej wymądrzać dlatego na dzisiaj skończę.
Pozdrawiam wszystkie futerka i ich Dużych.
Drops.