ratunku! KIEDY KOT NIE JE DRUGIEJ POŁOWY PUSZKI....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 30, 2017 12:16 ratunku! KIEDY KOT NIE JE DRUGIEJ POŁOWY PUSZKI....

Hej!
Od tygodnia toczę wojnę z moją Misią (dokładnie od dnia w którym skończyła 6 miesięcy) - jedzeniową.
Zawsze dostawała 2 małe puszki (100g) dzielone na pół. Czasem druga połowa czekała na blacie, czasem w lodówce (podawałam po ogrzaniu w temperaturze pokojowej). Od tygodnia kot zwariował. Zjada trochę ze świeżo otwartej puszki, resztę zostawia (potem już nie tyka, po przecież "leżało"), drugiej połowy też nie chce jeść. Za to wszystkie przysmaki, szyneczki, smakołyki to chętnie.
Suche leży nietknięte, mokre podsycha - więc wyrzucam, daję drugą część, znowu podsycha - wyrzucam. Od tygodnia wyrzuciłam już tonę kociego jedzenia, a jako, że kupuję nie-najtańszą karmę, to budżet zacznie szybko cierpieć jak tak dalej pójdzie.
Próbowałam ją przegłodzić, ale ona po prostu nie je - wykańczając mnie tym nerwowo. Ewidentnie jest głodna, bo często wskakuje na blat kuchenny szukając jedzenia i na przekąski się dziko rzuca. Nie chcę, żeby kociak cierpiał.
Co robić??? Ratujcie, proszę :)

artystkai

 
Posty: 2
Od: Pon paź 30, 2017 12:08

Post » Pon paź 30, 2017 17:54 Re: ratunku! KIEDY KOT NIE JE DRUGIEJ POŁOWY PUSZKI....

U mnie to samo. Wrony mają tylko pożytek.
Rzecz w tym, że to zależy od serii danych puszek. Niektóre są zjadane do czysta, a niektóre, teoretycznie dokładnie takie same - od razu zamiatane łapą.
Mam wrażenie, że to taka strategia producentów - trzymać klientów w niepewności, a co którąś serię puszczać z gorszego surowca. Ponadto sposób przechowywania karmy, zanim do nas dotrze, też chyba ma znaczenie. Moje wszystko chcą "pierwszej świeżości" - niezależnie, czy chodzi o mięso czy gotową karmę. Inne mogę sobie sama zjeść.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon paź 30, 2017 18:30 Re: ratunku! KIEDY KOT NIE JE DRUGIEJ POŁOWY PUSZKI....

Spróbuj od razu po otwarciu przełożyć zawartość puszki do szklanego naczynia. Ja nie zjem niczego, co stało w otwartej puszce, bo czuję "blachę", może to o to chodzi?

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon paź 30, 2017 18:52 Re: ratunku! KIEDY KOT NIE JE DRUGIEJ POŁOWY PUSZKI....

A może karma jej się przejadła?
Kup inną i zobacz czy zje :)
ser_Kociątko
 

Post » Czw lis 02, 2017 11:45 Re: ratunku! KIEDY KOT NIE JE DRUGIEJ POŁOWY PUSZKI....

U nas był podobny problem, ale pojawił się drugi kot i problem zniknął. Mój kot z lodówki nie zjadł, a na wierzchu nie chciałam trzymać otwartego, jak trochę poleżało na blacie zanim mu podałam to zajadał, ale też średnio chętnie.

Palka91

 
Posty: 3
Od: Czw lis 02, 2017 11:39

Post » Nie lis 05, 2017 17:26 Re: ratunku! KIEDY KOT NIE JE DRUGIEJ POŁOWY PUSZKI....

Mokre puszki po otwarciu podsychają i nie mają tyle wody ile zaraz po otwarciu. Ja po otwarciu puszki, tacki czy kartonika Bozity przekładam do plastikowego pojemnika, daje odrobiny wody i zamykam. Z kolejną porcją robię to samo tylko, że nie zawsze dolewam wody.

Chikita

 
Posty: 6317
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Nie lis 05, 2017 20:53 Re: ratunku! KIEDY KOT NIE JE DRUGIEJ POŁOWY PUSZKI....

Jeszcze powodem może być stan zapalny pyszczka.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Nie lis 05, 2017 22:13 Re: ratunku! KIEDY KOT NIE JE DRUGIEJ POŁOWY PUSZKI....

Rzecz w tym, że to zależy od serii danych puszek.


.. a czasem nie od nas? ;)

Wiecie, gdy wzięłam moje koty, to jadły wszystko i cieszyły się na karmę z biedronki- wdrażałam coraz to nowsze schematy żywienia,trochę BARFa, testowałam karmy, - ku ich aplauzowi.
To takie miłe jak 'kotewciowi' smakuje! ;)

Czytałam tutaj o kocich niejadkach i akrobacjach, jakie niektórzy czynią aby kiciuś zaczął jeść, i cieszyłam się, że moje takie bezproblemowe, co rano serwowałam im pyszne śniadanie, a one krzyczały "Wiwat matka!!" :201421 :201421 :201421 gdy niosłam miski...

...do czasu- najpierw przestała pasować jedna karma, zmieniłam na inną,przestał pasować któryś smak , urozmaicam, żongluję posiłkami tak, aby im się nie powtarzało- jednego dnia na śniadanie filetówka(z Miamora musi być, z Cosmy ponoć niejadalne szkoda, że orzekły tak po tym gdy kupiłam pakiet 24 sztuk :roll: ), drugiego puszka, trzeciego siekane surowe, nawet miejsce misek zmieniam - to nie będzie, tamto nie będzie, to też nie smakuje.. mięso surowe owszem, ale świeże, bo jak było mrożone to kocica nie będzie jadła :|

Kiedyś takich cyrków nie było, to wyewoluowało później, po jakimś czasie mieszkania z dogadzającą kocią matką. :201461


Ewidentnie jest głodna, bo często wskakuje na blat kuchenny szukając jedzenia i na przekąski się dziko rzuca. Nie chcę, żeby kociak cierpiał.


Ty jej serwujesz chleb powszedni... a ona jest głodna na ciasteczka, a nie na chleb :201443 Kociak nie cierpi, tylko egzekwuje to, co jej się w jej mniemaniu należy :P Same hodujemy hrabiny i hrabiów..
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5843
Od: Pt sty 01, 2016 19:36


Post » Pon lis 06, 2017 16:20 Re: ratunku! KIEDY KOT NIE JE DRUGIEJ POŁOWY PUSZKI....

Fatka pisze:Same hodujemy hrabiny i hrabiów..


To ja się podpiszę pod tym obiema rękoma. Ale ja mam na to taki pantent, że mieszam to nielubiane, ale zdrowe i pożywne z lubianym i może nie do końca zdrowym (jakoś 70- do 30-tu) i jeszcze gdzieś tam zakopię przysmakowego chrupka i do tej pory jak narazie działa.

kono4435

Avatar użytkownika
 
Posty: 29
Od: Pt lip 14, 2017 19:20

Post » Czw lis 16, 2017 20:13 Re: ratunku! KIEDY KOT NIE JE DRUGIEJ POŁOWY PUSZKI....

Dziękuję Wam bardzo za podpowiedzi i wsparcie :)
Weterynarz ostatecznie kazał przegłodzić kota na suchej karmie (2 dni!), ale ja już po pierwszej dobie pękłam, bo głodzenie kota mnie wykańcza nerwowo :)
I od tamtej pory je jak marzenie! Dodałam też dla urozmaicenia drugą karmę i daję jej na przemian. Znalazłam mniejsze puszki (70g zamiast 100g), więc też zjada więcej na raz. Wszystko wróciło do porządku. Misia jest zdrowa i nic jej nie dolega :)

Polecam takie rozwiązanie dla wszystkich hrabin i hrabiów!

artystkai

 
Posty: 2
Od: Pon paź 30, 2017 12:08

Post » Czw lis 23, 2017 8:07 Re: ratunku! KIEDY KOT NIE JE DRUGIEJ POŁOWY PUSZKI....

U mnie się okazało, że kotek głodny jednak polubi filetówki Z Cosmy(byle nie sardynkową) - rano zaserwowałam kocie śniadanko, wychodząc sypnęłam pewną ilość suchego do miski i zniknęłam, na jakieś 12 h. Po powrocie, koty wściekle głodne, TŻ zauważył, że za nim chodzą ale myślał, że się stęskniły :201461 , więc nie wpadł na to aby cos im dać.
I darły się "Wiwat matka!" jak dawniej, gdy niosłam miski a młóciły aż im się uszy trzęsły.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5843
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Nie lis 26, 2017 17:03 Re: ratunku! KIEDY KOT NIE JE DRUGIEJ POŁOWY PUSZKI....

Brawo Fatka i inni. Dlaczego buntujecie moją Dużą. Ona na prawdę próbuje nadążać nad moimi kaprysami a Wy co piszecie?!!! Ma mnie głodzić?!!! T okrutne. Ja też na początku, jak mnie przygarnęła po 9 latach bezdomności, robiłem jej przyjemność i zjadałem "wszystko z talerzyka". Ile jednak tak można. Nam się przecież też coś należy od życia. Zresztą nie jestem wyjątkiem. Po mnie przyszła Pusia - było tak samo, później z Maćkiem - maluchem porzuconym w 3 lub 4 miesiącu życia też toćka w toćkę. Więc co sobie myślicie. Mamy jeść co nam dacie i jeszcze dziękować?!!. Musicie się trochę postarać i zasłużyć na naszą miłość. Może w takim wypadku trochę Was oświecę. Niektórzy z nas lubią tylko wybrane potrawy i ciągle to samo. Są oni w mniejszości. Większość nas lubi urozmaicenia. Nie sugerujcie się ceną karmy. Im bardziej pachnie (dla was śmierdzi) tym lepsza. My nie mamy aż tak wielu receptorów smakowych jak ludzie – to zapach a nie smak przyciąga nas do jedzenia. Jeżeli wasz kot nie chce jeść spróbujcie mu trochę podgrzać jedzonko albo dolać trochę ciepłej wody - wtedy bardziej pachnie (dla Was śmierdzi). Ciepłe jedzenie ma mocniejszy zapach od zimnego.
Pozdrawiam.
Drops
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 7950
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Nie lis 26, 2017 22:00 Re: ratunku! KIEDY KOT NIE JE DRUGIEJ POŁOWY PUSZKI....

Przeważnie dolewam ciepłej wody - bardziej mi tu chodzi o nawodnienie kota, bo pod moją nieobecność zostawiam im chrupki, a tyle się o kotach nerkowych naczytałam, ze wziawszy pod uwagę, ze jednak suche mają w menu, wolę im chlupnąć.
Żarcie często ciepłe, uwierz, jest różnorodne, żongluję też miskami, w sensie nie stawiam zawsze w tym samym miejscu- czasem na parapecie, na szafce etc.

I co?
I wczoraj miały "cheat day", czyli zaserwowałam im karmę wątpliwej jakości na kolację, czyli winstona za 89 groszy, przyjęty z entuzjazmem.Dzisiaj już chciałam powrócić na właściwe tory i urządziły strajk głodowy. Micha pełna, więc im suchego nie dawałam, wyszłam z domu, wróciłam - koty głodne, micha dalej nietknięta. Wyjątkowo upierdliwe są, miaukotliwe- bo głodne, ale tamtego jeść nie będą, właśnie TŻ się od nich w kuchni ogania.


Serio jestem z dogadzajacych, mam szafkę wypchaną dobrej jakości puszkami różnych smaków i 3 firm, , filetówkami(teraz cosma, róże rodzaje), nawet ze 2 winstony na bula(i to by zeżarły o każdej porze dnia i nocy), mieszanki z surowego mięsa mam porobione i zamrożone (Stefcio od jakiegoś czasu jada tylko świeże :roll: jak były mrożone to drugi kot ma na wyłączność, ona nie tknie) .
Wniosek mam taki, że im bardziej ja dogadzam, tym bardziej one podnoszą poprzeczkę a mnie szlag trafia.

Miarka się przebrała.

Nic to, ewentualnie ktoś stąd TOZ na mnie naśle, że koty głodzę :smokin: Głodzone koty są obłożone zimową warstwą wdzięku, która je miękko otula i dynda wałkiem pod brzuchem i mają od rana pełną miskę jedzenia, które niby jest fest odżywcze i ma niebiańska proporcję wapnia do fosforu czy czegoś tam, ale nie uzyskało aprobaty.
Znaczy się, 2 tygodnie temu pałaszowały, ale dziś, po winstonku im nie podchodzi, a fuj. Wiec głodne kotki, biedne!


Ktoś tu nawet kiedyś założył wątek z prośbą o nierozpieszczanie kotów, bo bywa że kot dom musi zmienić i jest problem... i chyba był nawet opisywany kot, który nie jadł nic, aż się okazało, że zwykł jadać tylko wątróbkę(?) Nie potrafię odnaleźć teraz wątku.

Dbanie dbaniem, rozpieszczanie owszem- ale bez przesadyzmu.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5843
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Nie lis 26, 2017 23:45 Re: ratunku! KIEDY KOT NIE JE DRUGIEJ POŁOWY PUSZKI....

Moje jak nie zjedzą puszkowego, to wynoszę na ogródek, zaraz znika. Koty niestety są wybredne, te domowe. Ogródkowe zjadają wsio :wink:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10233
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], skaz i 237 gości