cocolucky pisze:Szkoda ze nikt nie zaglada na wątek ale postaram się pisać dalej. Może komuś to pomoże. Tak wiec dokacamy się dalej... Koty były izolowane przez około 3 tygodni, potem dostawały smakołyki przez siatkę. Kocica nie była zachwycona ale czego nie robi się dla łakoci i tak trwaliśmy przez następny tydzień. Kocurek był coraz bardziej niecierpliwy i chciał zwiedzać domek wiec zaczęłam organizować kotkom krótkie spotkania. Kocica w tym czasie dostaje łakocie a młody szaleje Rezydentka ogląda intruza z odległości i czasami coś tam syknie pod nosem Ogólnie nie jest zle... Z każdym dniem wydluzamy randki i obserwujemy sytuacje. Kocica jest trochę zestresowana ale to chyba normalne. Zaczynam widzieć światełko w tunelu ale zobaczymy co będzie dalej. Piszcie jak u Was przebiegało dokocanie. Podzielcie się wrażeniami i jakimiś radami Pozdrawiamy Coco i Lucky
By na wątek zaglądać musi się coś dziać. A nic nie piszesz. A my wklejać w pusto uśmieszki nie będziemy
Dobrze sobie radzicie. Spróbuj koty zabawić wędka. Szczególnie młodego. Musi się wyszalec. Kotka niech obserwuje. Kiedyś się dołączy. Ciekawość zwycięży.