Trudne dokocenie- pomocy...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 15, 2017 19:58 Re: Trudne dokocenie- pomocy...

cocolucky pisze:Szkoda ze nikt nie zaglada na wątek ale postaram się pisać dalej. Może komuś to pomoże. Tak wiec dokacamy się dalej... Koty były izolowane przez około 3 tygodni, potem dostawały smakołyki przez siatkę. Kocica nie była zachwycona ale czego nie robi się dla łakoci i tak trwaliśmy przez następny tydzień. Kocurek był coraz bardziej niecierpliwy i chciał zwiedzać domek wiec zaczęłam organizować kotkom krótkie spotkania. Kocica w tym czasie dostaje łakocie a młody szaleje Rezydentka ogląda intruza z odległości i czasami coś tam syknie pod nosem Ogólnie nie jest zle... Z każdym dniem wydluzamy randki i obserwujemy sytuacje. Kocica jest trochę zestresowana ale to chyba normalne. Zaczynam widzieć światełko w tunelu ale zobaczymy co będzie dalej. Piszcie jak u Was przebiegało dokocanie. Podzielcie się wrażeniami i jakimiś radami Pozdrawiamy Coco i Lucky

By na wątek zaglądać musi się coś dziać. A nic nie piszesz. A my wklejać w pusto uśmieszki nie będziemy :mrgreen:

Dobrze sobie radzicie. Spróbuj koty zabawić wędka. Szczególnie młodego. Musi się wyszalec. Kotka niech obserwuje. Kiedyś się dołączy. Ciekawość zwycięży.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55303
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw lis 16, 2017 9:16 Re: Trudne dokocenie- pomocy...

u mnie jest kilka kotów, wtedy chyba do-kocenie jest łatwiejsze
bo nowy kot po prostu wita się z domownikami, i tyle
każdy z domowników jakby go informuje pierwszego dnia jaką ma pozycję, i sprawa jest dla wszystkich prosta

w czerwcu trafił do mnie kocurek ok 2 miesięczny, bardzo energiczny, bardzo głodny, nie znający psów
to od razu pościłam go do kotów, na pokoje (nie poleca się tego, ale uznałam że malucha warto socjalizować jak najprędzej)

to maluch leżał sobie na fotelu
a każdy kot podchodził i jakby sie przedstawiał
ze dwa dni maluch głownie spał i jadł (pewnie był zmęczony i głodny)
a potem normalnie zaczął brykać z kotami, zaczepiając te co można, i omijając te co trzeba

psy tez się przedstawiły, i nie było z tym problemu
kot poobserwował psy i koty, ze dwa dni , i zachowywał się normalnie

z dorosłymi kotami było podobnie, tylko szybciej
jeden dzień, koty podchodziły się witać i przedstawić i gotowe

raz trafił mi się dorosły kot, który chyba nigdy wcześniej nie widział kotów ani psów
bo był przerażony na widok kotów i psów,
nie rozumiał ich zachowani, jak podchodziły powoli, grzecznie, po łuku, żeby sie przywitać -to myślał ze chcą go zjeść :roll:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27075
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lis 16, 2017 22:40 Re: Trudne dokocenie- pomocy...

Nie wiem czy moge sie juz cieszyc ale widze progress... Koty spedzaja ze soba coraz wiecej czasu i jakos sie chyba dogaduja... Np. dzis kocurek zostal wypuszczony na jakies 2 godziny i ani walki ani przykrych incydentow nie bylo :) Zeby nie bylo tak kolorowo to powiem ze kocica syczala i warczala :) Przez wiekszosc czasu obserwowala kocurka i drzemala, sytuacja robila sie goraca jak kocurek podchodzil do niej z wyrazna checia zabawy ale wtedy troche interweniowalam i zabawialam go zeby rezydentka miala spokoj :) Nawet byla zainteresowana jego zabawa ale duma jej nie pozwalala sie przylaczyc :) Na noc kotki izoluje jeszcze zeby mogly odsapnac od siebie. Ciekawe co bedzie dalej :)))))

Pozdrawiam Coco i Lucky
Pozdrawiamy Coco i Lucky

cocolucky

 
Posty: 13
Od: Nie paź 29, 2017 15:06
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw lis 16, 2017 22:43 Re: Trudne dokocenie- pomocy...

Aaaaaaa... chcialabym sie pochwalic (tak skromnie oczywiscie) moimi podopiecznymi ale nie mam pojecia jak dodac zdjecie.... Ktos pomoze????
Wielkie dzieki :))))))
Pozdrawiamy Coco i Lucky

cocolucky

 
Posty: 13
Od: Nie paź 29, 2017 15:06
Lokalizacja: Londyn

Post » Pon lis 20, 2017 8:14 Re: Trudne dokocenie- pomocy...

Hej, dokocanie ciag dalszy :) Tak wiec, kotki spedzja ze soba coraz wiecej czasu (jezeli mozna to tak powiedziec bo starsza kotka tylko spi) i mam wrazenie ze sie dogaduja jakos... Kotka syczy gdy maly podejdzie albo jak jest w poblizu ale lapoczynow nie ma :D Martwi mnie jednak co innego a mianowicie jej stosunek do mnie. Moze od poczatku.
Jej dzien wygladal tak... Rano budzila sie tak okolo 6 i chciala na podworko czym informowala mruczeniem i miauczeniem, trzeba tez bylo ja poglaskac dac smakolyk i fruuu na podworko. W ciagu dnia przychodzila i wychodzila ze 20 razy :D Tak wiem jestem pania do wpuszczania i wypuszczania kota :D :D :D
Potrafila przyjsc przytulic sie oczywiscie nie za dlugo bo to nigdy nie byl kot przytulaszczy, taka sekundowka :D Na wieczor wracala do domu, spedzala czas z nami lezac w tym samym pokoju a na noc wedrowala ze mna do sypialni i do lozeczka (na jednej polowce spal kot na drugiej ja a maz to jak sie zmiescil :D )
Byla wesola i zadowolona. Problem zaczal sie gdy pojawil sie kocurek...
Teraz dzien wyglada tak... Rano wstaje tez okolo 6, syczy i warczy na mnie. Nie da sie poglaskac. Od razu musze ja wypuscic bo robi sie coraz bardziej niecierpliwa. Potem przychodzi do domu tak jak kiedyc tylko ze bez miziania i zadnych spoufalalosci. Wrca dosc wczesnie na noc (moze dlatego ze jest zimno?) i idzie spac do mojej szafy. Mlody kot na noc jest zamykany w innym pokoju zeby kotka sie nie stresowala. W dzien sa juz razem ale kocica zachwycona nie jest. Mam wrazenie ze sie na mnie pogniewala, nie moge jej glaskac, nie chce sie bawic, najlepiej jej na podworku :( o spaniu ze mna juz nie wspomne- NICCCCC, NIE MA SPANIA RAZEM :(
Co robic? Jak zyc :) ?????
Pozdrawiwm Coco i Lucky :201461
Pozdrawiamy Coco i Lucky

cocolucky

 
Posty: 13
Od: Nie paź 29, 2017 15:06
Lokalizacja: Londyn

Post » Pon lis 20, 2017 8:54 Re: Trudne dokocenie- pomocy...

Twoja kotka ewidentnie źle znosi towarzystwo kocurka. Nie sądzę, aby była obrażona na Ciebie, ona po prostu jest potwornie zestresowana jego obecnością. Dlatego się nie przytula, dlatego syczy, warczy, chowa się w szafie. Niebawem może zacząć chorować na pęcherz, ewentualnie jelita.

Co do wstawiania zdjęć. Musisz załadować swoje zdjęcie na jakiś zewnętrzny serwer (jak masz konto - zazwyczaj płatne - na czymś w rodzaju imageshack to zdjęcia nie znikną, jak nie masz to możesz wstawić np. na https://naforum.zapodaj.net/ ale po kilku miesiącach zostaną z niego skasowane a na forum będzie widniał wyraz "Obrazek" w miejscu, gdzie było zdjęcie. Ewentualnie możesz wykupić sobie serwer i tam wstawiać zdjęcia.) Jeśli użyjesz serwerów typowo zdjęciowych, to wyświetli Ci się link, który kopiujesz i tu wstawiasz. Pokaże się miniaturka zdjęcia, a jak się w nią kliknie, to w nowym oknie otworzy się zdjęcie w pełnej okazałości.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon lis 20, 2017 9:52 Re: Trudne dokocenie- pomocy...

Rany... Nie straszcie mnie :( Zaczynam byc zalamana :( Szkoda mi mojej kotki i kocurka. Mysle juz o szukaniu nowego domku dla niego ale moja corka zaplacze sie na smierc. Kotka byla zawsze indywidualstka i nie dawala sie tulic a kocurek to jej przeciwienstwo. Corka nosi go, bawi sie z nim, glaszcze, mizia ze az milo popatrzec.
Czy to znaczy ze juz nic sie nie da zrobic?

POMOCY!!!!!
Pozdrawiamy Coco i Lucky

cocolucky

 
Posty: 13
Od: Nie paź 29, 2017 15:06
Lokalizacja: Londyn

Post » Pon lis 20, 2017 12:09 Re: Trudne dokocenie- pomocy...

Czy nic się nie da zrobić tego nie wiem. Pewnie są osoby, u których sytuacja po jakimś czasie się jednak unormowała. Lepiej być jednak przygotowanym na czarny scenariusz i dzięki temu czujnym na wszelkie zmiany w zachowaniu, wadze, wyglądzie kota a nawet na kuwetowe problemy, aby nie zacząć zwierzaka leczyć gdy ten będzie już miał poważne zapalenie pęcherza.
Przypomnij proszę, co było stosowane? Był Feliway w kontakcie (może nawet kilka sztuk w domu)? Był Zylkene dla kotki?
Czy kotka oprócz szafy ma jakieś kryjówki przed kocurkiem?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto lis 21, 2017 10:41 Re: Trudne dokocenie- pomocy...

Stało się, kocica jest tak zestresowana ze przestała korzystać z kuwety tak wiec czas odwiedzić veta a dla kocurka poszukać nowego domu
Pozdrawiamy Coco i Lucky

cocolucky

 
Posty: 13
Od: Nie paź 29, 2017 15:06
Lokalizacja: Londyn

Post » Wto lis 21, 2017 10:42 Re: Trudne dokocenie- pomocy...

aż serce pęka
Pozdrawiamy Coco i Lucky

cocolucky

 
Posty: 13
Od: Nie paź 29, 2017 15:06
Lokalizacja: Londyn

Post » Wto lis 21, 2017 10:58 Re: Trudne dokocenie- pomocy...

Spokojnie, zanim zaczniesz szukać nowego domku to:
a) kup obróżkę feromonową dla kotki
b) krople Bacha
c) zbadaj ją, to niekoniecznie musi być wina kocurka może się rozwija stan chorobowy?
ser_Kociątko
 

Post » Wto lis 21, 2017 15:16 Re: Trudne dokocenie- pomocy...

Kotka jest wychodząca, na poprzedniej stronie tabo10 odradzała obróżkę feromonową.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto lis 21, 2017 15:23 Re: Trudne dokocenie- pomocy...

Można zamiast obróżki krople Bacha stosować
ser_Kociątko
 

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 69 gości