Strona 1 z 2

kot a owoce

PostNapisane: Nie paź 29, 2017 8:34
przez shiraina
Cześć. Nie znalazłam oto takiego tematu: kot a owoce.
Moja kicia jest niezwykle grzeczna i nigdy niczego nie zjadła, z resztek ze stołu które zostawiamy. Dzisiejszej nocy kotka przygotowała niespodziankę: wczoraj wieczorem jedliśmy gruszkę którą zostawiliśmy jak zawsze na parapecie. Rano obudziły nas wymioty, głównie ślina i kawałek gruszki. Czy zjedzenie owocu może jej zaszkodzić, należy się martwić?
Jeżeli kot lubuje się w gruszkach to czy może jeść w małych ilościach? Czy ktoś spotkał się z kotem "lubiącym owoce"? Dodam, że moja kotka ma problemy z jelitami od małego, je tylko określone karmy, a po za tym jest bardzo wybredna...

Re: kot a owoce

PostNapisane: Nie paź 29, 2017 12:02
przez misiulka
Witam. Miałam kiedyś kotkę która lubiła pomidory, a ogórki zielone uwielbiała do tego stopnia, że potrafiła je zjadać prosto z zagonów na działce, tylko , że ona była okazem zdrowia i nigdy nie chorowała. Jeszcze pamiętam, że jeden z moich kotów lubił jeść surowe obierki od ziemniaków kiedy je obierałam i też nigdy nie miał problemów z przewodem pokarmowym. O kotach lubiących owoce nigdy nie słyszałam, ale dla uspokojenia sumienia radzę zadzwonić lub pójść ( jeżeli się zbytnio kicia nie stresuje ) do weta.

Re: kot a owoce

PostNapisane: Nie paź 29, 2017 12:25
przez haaszek
Odkąd kot siostry ma problemy z trzustką próbuje jeść wszystko, nawet ogryzki z jabłek.

Re: kot a owoce

PostNapisane: Nie paź 29, 2017 12:42
przez Funghi
Mój wcześniejszy kot zajadał się kradzionym chlebem i ciastkami. W nocy tłukł się chlebakiem dopóki nie otworzył. W dzień też często był na tym przyłapywany. Był znaleziony w wieku 6 tygodni strasznie zabiedzony więc może tym się wcześniej zajadał. Mięso i puszki nie były nigdy tak chętnie zjadane jak właśnie suchy chleb. Suchej karmy też jeść nie chciał. Odszedł jak miał rok na chłoniaka.

Re: kot a owoce

PostNapisane: Nie paź 29, 2017 13:56
przez shiraina
Hmm... Zwymiotowała tą gruszkę i właściwie wygląda to w porządku. Ale serio dziwny przypadek... Kotka nie chce jeść nawet mięsa, niezależnie czy przetworzone czy nie, wybrane puszki... a tu - gruszka :)
Ale chyba z dawaniem to niezbyt, skoro zwymiotowała, chociaż może dlatego że to była skórka, a nie wnętrze owoca?
Ktoś jeszcze, coś, podobny przypadek jak u mnie?

Pozdrawiam wszystkie kocie śliczności :)!

Re: kot a owoce

PostNapisane: Nie paź 29, 2017 13:59
przez shiraina
Funghi pisze:Mój wcześniejszy kot zajadał się kradzionym chlebem i ciastkami. W nocy tłukł się chlebakiem dopóki nie otworzył. W dzień też często był na tym przyłapywany. Był znaleziony w wieku 6 tygodni strasznie zabiedzony więc może tym się wcześniej zajadał. Mięso i puszki nie były nigdy tak chętnie zjadane jak właśnie suchy chleb. Suchej karmy też jeść nie chciał. Odszedł jak miał rok na chłoniaka.


To nie brzmi zbyt dobrze, jak po roku czasu odszedł :(
Ale jednak chleb a owoce też nie to samo...

Swoją drogą moja zeżarła raz dość dużo szczypiorku, i nic. Przez pół dnia była zamulona, poszła do wc, i temat zamknięty. Gruszka widać gorzej przeszła.

Re: kot a owoce

PostNapisane: Nie paź 29, 2017 15:03
przez Muireade
Moje koty tez lubia sie wlamywac do chlebaka, zwlaszcza kotka lubi pieczywo i ciastka. Gdy byla jeszcze kociakiem, a ja nie wiedzialam o jej upodobaniach, to rozdarla papierowa torebke i pogryzla paczka :wink: . Teraz jedzenie jest dobrze poukrywane w szafkach :wink:.
Kot mojej matki lubi z kolei zjesc kawalek kiszonego ogorka co jakis czas, ale zaden z kotow ktore znalam nie lubil owocow.

Re: kot a owoce

PostNapisane: Nie paź 29, 2017 16:07
przez ser_Kociątko
U nas Scarlet da się pokroić za banany i fasolkę O.o
Fryderyk uwielbia oliwki, ogórki, buraczki i fasolkę
a z kolei Midzia zje każdą ilość jabłek...

co kot to inny przypadek...

Re: kot a owoce

PostNapisane: Pon paź 30, 2017 11:17
przez klaudiafj
Moja Kitusia jak była młoda kochała pomidory. Z tym, że nie wiem czy nie było to spowodowane brakami witamin w karmie :( bo to było 15 lat temu, a ja nie miałam wówczas pojęcia o diecie kotów. Jadnak moja Kitusia dożyła 16 roku życia. Od najgorszego sortu jedzenia najtańszego marketowego przeszła do jedzonka najwyższej jakości, a w nim nie raz mnóstwo owoców jest. Nawet karma mokra jest dosmaczona jabłkiem, dynią, papają, więc co w tym jest :) Moja Kitusia uwielbiała te smaki. A zawsze musiałam jej nalać wody z kukurydzy w puszcze i wody z groszku w puszce. I dobrze jak dodałam parę ziarenek :)

Natomiast jak mój Maciuś chorował to sama wetka mi powiedziała - dobrze, jakby Maciuś lubił banany, bo warto włączyć je do diety (ale zapomniałam z jakiego powodu). :)

Re: kot a owoce

PostNapisane: Pon paź 30, 2017 12:18
przez kocianowa
Moją kocicę nakryłam kiedyś na piciu wody ze słoika z oliwkami zielonymi...ale jej smakowało :lol:

Re: kot a owoce

PostNapisane: Pon paź 30, 2017 12:29
przez klaudiafj
kocianowa pisze:Moją kocicę nakryłam kiedyś na piciu wody ze słoika z oliwkami zielonymi...ale jej smakowało :lol:

Ja moją Marysię też :-)

Re: kot a owoce

PostNapisane: Pon paź 30, 2017 13:43
przez miszelina
Kikur zawsze wyjada oliwki i wypija wodę. Muszę go pilnować.

Re: kot a owoce

PostNapisane: Pon paź 30, 2017 13:45
przez shiraina
Czyli jednak co kot to inny :)
Spróbuję jej dać dzisiaj kawałeczek gruszki bez skórki, ciekawe czy się pokusi :wink: potem zobaczymy reakcje organizmu
A tak swoją drogą, gdzie można poczytać o jakimś domowym jedzonku dla kota? Z zaznaczeniem że wybrednego kota...
Moja kotka lubi smak kurczaka, ale ugotowanego przez nas nawet nie chciała polizać. Gardzi też zapachem surowego mięsa... A puszeczki Almo Nature wcina jak szalona... Z tego co zauważyłam, to większość tam jest robiona na bulionie rybnym lub mięsnym, co jest jej favorytem, wylizuje jak szalona. Przydałby się jakiś przepis na kurczaka w bulionie pod smak kotów. Ktoś, coś?

Re: kot a owoce

PostNapisane: Wto paź 31, 2017 11:20
przez shiraina
Co się okazało... Podrzuciłam jej kawałek gruszki, ona nic... Przeleżało tylko cały dzień... to czemu jadła w nocy? zakazane bardziej smaczne czy jak? xF

Re: kot a owoce

PostNapisane: Śro gru 06, 2017 13:31
przez CatGirl
U mnie doszło do takiej sytuacji, że przyłapałam kotkę na wyjadaniu suszonych owoców z miseczki. Robiła to często i zastanawiałam się czy ją oduczać, bo nie wiedziałam czy są dla niej dobre. Wydawała się nawet inna, często nie miała apetytu, pojawiły się gazy, z którymi wcześniej nie miała problemu. Ostatnio też zjadła sporo gruszki i pojawiła się biegunka oraz wzdęcia. Ogólnie zachowuje się dziwnie. Zaczęłam trochę szukać tematu w internecie, trafiłam na artykuł, który bardziej dotyczy ludzkiego organizmu: http://www.kobiety.pl/zdrowie/owoce-kto ... ja-wzdecia ale obawiam się, że w przypadku kotów też to tak może działać.