No cóż....nie to dobre co dobre, tylko co się komu podobarysiowaasia pisze:Kazia pisze:Chyba trzeba tego szukać pod hasłem Ogrodzenie elektryczne dla psów i kotów.
To jest dopiero genialna rada!
Nie mogę teraz znaleźć tego wątku, ale pisał tu hodowca abisyńczyków, który w ten sposób zabezpieczył swój teren (ale to chyba nie była jakaś wielka posiadłość, o ile pamiętam, to raczej taki przydomowy ogródek na osiedlu). Dokładnie opisywał, jak się taki przewód rozpina na ogrodzeniu i jak on działa, podobno bardzo skutecznie. I że nie jest w żaden sposób szkodliwy dla kotów.
Były też wątki właśnie o takich "elektrycznych pastuchach" dla psów i kotów, ale bardzo dawno i nie umiem ich tu przywołać (ale znalazłam, więc znaleźć i przeczytać można).
Jednak, nie wydaje mi się, żeby tym ludziom z problemem o to chodziło, i że byliby skłonni tak swój teren zabezpieczyć, więc raczej faktycznie rada jest mało realna/wykonalna w tym przypadku.
Aczkolwiek jest to jakieś rozwiązanie...tylko pewnie nieprzydatne akurat tutaj.
Proszę
viewtopic.php?f=10&t=58661&hilit=ogrodzenie
A tutaj ktoś robi w odwrotna stronę, czyli tak jak by bylo pożądane w tym przypadku
koc-cat pisze:U nas polaryzatory znalazły trochę inne zastosowanie.
Koty przebywające w naszych wolierach narażone były na kontakt z innymi kotami, które od czasu do czasu przychodziły „pogadać” a nam zdecydowanie nie odpowiadała taka prawie bezpośrednia ( przez siatkę) rozmowa naszego futerka z obcym wałęsającym się kotem terenowym.
Dodatkowy problemem, było stałe uruchamianie alarmu ustawionego na zewnątrz wolier.
Teraz właśnie montujemy polaryzatory, których zadaniem jest uniemożliwić obcym kotom przybliżenie się do wolier i załączanie alarmu.