quote="Blue"]
rysiowaasia pisze:A nie lepiej byłoby się wyprowadzić na bezludną/bezzwierzęcą wyspę? Póki zyjemy na tej Ziemi, sranie ( przepraszam za kolokwializm) zawsze będzie częścią egzystencji. Chyba, że uda się zwierzęciu wytłumaczyć, ze swoje potrzeby trzeba załatwiać w...toalecie.
A kupę zawsze można sprzątnąć, albo...sama wyschnie i się wykruszy
A mnie osobiście wcale nie dziwi że ktoś może być już zmęczony i zdenerwowany częstym znajdowaniem na swoim podjeździe, pod drzwiami etc śmierdzących, rozlanych produktów kociego trawienia.
Ani to przyjemna niespodzianka, ani przyjemne sprzątanie tego, można też zakładać że niekoniecznie jest to zdrowe - bo kot zapewne zarobaczony i co i rusz sieje rzadkimi odchodami przed wejściem do domu.
Chciałabyś co kilka dni znajdować rozwolnienie na swojej wycieraczce?
Też byłabyś taka wyrozumiała?
Może tak, z ciekawości się pytam
Dlatego też wcale nie jestem zdziwiona że ludzie chcą sobie z tym poradzić - jak widać nie za pomocą odstrzelenia kociego gościa - ale metodami łagodnymi i dla niego nieszkodliwymi.
Brawo dla nich. Na początek zajrzałabym do studentów i po ludzku z nimi pogadała - czy dokarmiają kota. Jeśli tak, to poinformowałabym ich że ma stałe rozwolnienie (mogą o tym nie wiedzieć i pewnie nie wiedzą - pewnie bym dodatkowo podkoloryzowała objawy
), spytałabym co mu dają jeść, porozmawiałabym o tym. Może dają mleko? Eliminacja tego z diety może załatwić problem rozwolnień (przy okazji być może uratuje to kotu życie, bo przewlekłe biegunki nie są profilaktyką zdrowia szczególnie u kota który niekoniecznie dobrze je i jest w sumie wolnożyjący tylko dokarmiany), co już pewnie mocno zmniejszy uciążliwość kociego zwyczaju. Spytałabym się też ich czy kot jest odrobaczony - jesli nie, to bym mu zafundowała tą atrakcję (i powtórzyła za dwa tygodnie).
Może być i tak że gdy kotu miną rozwolnienia - to i przestanie załatwiać się tak demonstracyjnie i na widoku. A na pewno wyjdzie mu to na zdrowie.
Pogadałabym też ze studentami na temat kastracji - i ze względu na korzyść jej dla kota (jakiej jest płci? Wiadomo?) i także - zwykle bardzo zmniejsza ona zachowania terytorialne a do takich należy także pozostawianie odchodów na widoku.[/quote]
Blue, dziękuję za zrozumienie sytuacji.
Ja od zasugerowałam rozmowę z właścicielami / opiekunami kota, ale absolutnie nie biorą tego pod uwagę. Chcieliby kota odpłoszyć z własnego terenu, bez angażowania się w relacje sąsiedzkie, a tym bardziej w jakiekolwiek zajmowanie się kotem. To ludzie zupełnie obojętni na zwierzęta. Dobrze, że tylko obojętni.
Ja zastanawiałam się od jakimś odstraszaczem w aerozolu ( ale są różne opinie o skuteczności ) albo ultradzwiekowym - widziałam w necie ( odstraszacze.pl ) ale nie nigdy nie stosowałam. Miałam nadzieję, że ktoś może próbował i cos wie..
Panna007 pisze:Koty nie załatwiają się tam gdzie jedzą - może niech jakąs miskę z jedzeniem stawiają tam gdzie kot robi
Nie wiadomo gdzie kot postanowi tym razem
musiałoby być dużo misek ale jak powyżej pisałam, to nie możliwe. Żadna miska.
Ani tym bardziej szukanie domu ( rudalio - dzięki za odzew, ale to wersja niemożliwa)