Baltimoore, Ty nie skreślaj pani z listy potencjalnych domków. Ty ją wpisz na czarną listę… I to nie dlatego, jakoby kotom działa się autentyczna krzywda, bo moim zdaniem mają się przeciętnie nieźle, ale ze względu na usposobienie tej kobiety. Nie chcę o niej źle pisać, bo to miła osoba, z dużą ilością dobrych chęci, robiąca na swój nieco zakręcony sposób dobre rzeczy, ale wykańcza psychicznie. Po tamtej rozmowie jeszcze kilka razy do mnie dzwoniła i jestem naprawdę zmęczona.
Mało rozumie z tłumaczeń zwłaszcza tych medycznych, a przez to szybko zaczyna snuć domysły i rzucać oskarżeniami wobec innych osób. DT czy fundacji łatwo byłoby zarobić od niej łatkę nieuczciwych.
Jednocześnie jest gościnna i serdeczna, co utrudnia zakończenie relacji. A właśnie, pozdrawia Ciebie i Twoją mamę i życzy zdrowia.
Sugeruję, żeby nie odbierać albo szybko odmówić wydania kota, jeśli kiedyś do kogoś zadzwoni, to najprostsze wyjście.
Aha, Baltimoore, jeśli znajdziesz chwilę, to wysłałam Ci pw.