Dzisiaj też odebrałam już z lecznicy tą koteczkę po wypadku
bo doktor już wyciągnął jej sondę i ogólnie jest już w miarę dobrym stanie.
Mam robić zastrzyki jeden raz dziennie dwa antybiotyki i w poniedziałek na kontrolę.
Rana po sondzie do przemywania i opatrywania.
Miziak niesamowity, a w lecznicy dzika dzicz była a teraz nic tylko by chciała aby ją miziać, gdy ja przestałam to poszła do męża aby ją miział.
Proszę, pomóżcie mi znaleźć dla tych kotów domy, nie mogą zostać u mnie z racji przepełnienia i niemożności podołania temu wszystkiemu.
One wszystkie są miziaki i to jest najgorsze, bo gdyby były dzikusy.....
Dzisiaj byłam u tych pozostałych i bidule znowu spały w liściach na dworze.
Serce pęka na to wszystko.