Re: Karmicielka umiera na raka płuc, bezdomniaki proszą o DT
Napisane: Nie gru 03, 2017 15:29
Koty kotki koteczki forum
https://forum.miau.pl/
Byłam z koleżanką na łapance 2 kotek z tego wątku
jedna nam się zaniedługo złapała choć w stadzie 7 kotów pilnowanie aby do klatki weszła ta która powinna to nie jest wcale łatwe.
Następnie w oczekiwaniu na drugą koteczkę której nie widziałyśmy, doszła sąsiadka z bloku i powiedziała nam, ze jest jednego mniej bo w sobotę jeden kotek leżał potrącony na ulicy ale jak zeszła na dół to już go nie było na ulicy.
My już czarne myśli, bo jak potrącony to może gdzieś w krzakach leży bez pomocy.
Po chwili zobaczyłam w piwnicznym okienku znajomą mordeczkę i koteczka wyszła za jedzeniem przed blok na chodnik.
Widać było, że jest jakaś niewyraźna i wyglądała jakby było pękniecie przepony.
Kota z takim podejrzeniem nie można było nie złapać i po 2 godzinach oczekiwania i pilnowania aby pozostałe koty nie weszły do piwnic gdzie stała klatka łapka, koteczka weszła do klatki po czym została odwieziona razem z siostrą do lecznicy.
koteczka jest już otworzona i jej stan jest bardzo ciężki, bo tak jak myślałam, ma pęknięcie przepony i pękniecie śledziony.
Lekarz ratuje teraz jej życie i trzymajcie kciuki za tą bidulkę.
Koszt operacji to około 1000 złotych.
zuza pisze:O rany
Ewa.KM pisze:Tez się dorzucam i podrzucam.
zuza pisze:Na fotach wygladala na miziasta i tak o niej pisalam. Moze tylko "dochtorow" nie lubi?
Biedulka, mam nadzieje, ze dojdzie do siebie.