Strona 3 z 18

Re: Kotki zimujące na działce - czekają na nowy domek

PostNapisane: Pt paź 13, 2017 10:18
przez Kinnia
rozumiem
ja kiedyś, dawno temu wpadłam na pomysł, że dobrze jest czasem, lub częściej, w kazdym razie dobrze jest być dobrym dla siebie
z moich 'rachunków' wynika, że wszystkim wtedy jest lepiej i jakoś łatwiej dni mijają
radości, takiej autentycznej, z drobiazgów, też jest więcej
i łatwiejsze wszystko jest faktycznie
taki mi bilans wychodzi :D

jasne, że mam swoje słynne paranoje :twisted:
ale akurat tą część swojej uwagi skupiam na obserwowanych faktach - nie dokręcam do tego scenariuszy
łatwiej mi żyć w taki sposób

pozdrawiam ciepło
:D

Re: Kotki zimujące na działce - czekają na nowy domek

PostNapisane: Sob paź 14, 2017 12:00
przez Bruna
Kotki po odrobaczeniu czuja się bardzo dobrze. Dla jednego szykuje się nowy domek, ale na razie cicho sza, bo jeszcze jest u mnie, a wiecie jak to z tymi domkami- dziś chcą,a potem się rozmyślają. Pojawiła się też ta chętna kobieta, od ręki chce zabrać dwa dla znajomych w Szczecinie. Chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o tych ludziach i domkach, ale nic nie wskórałam. Kobieta strasznie kręci, nie dam małych, bo tak podpowiada mi intuicja.

Re: Kotki zimujące na działce - czekają na nowy domek

PostNapisane: Nie paź 15, 2017 18:10
przez Bruna
Kotki w oczekiwaniu na nowy domek "roznoszą" szopkę. Na wybiegu świetnie się razem bawią. Szkoda rozdzielać, no ale jak są chętni na jednego to trudno. Martwię się już o tego, który zostanie na działce. Samemu maluchowi będzie kiepsko. No ale zobaczymy, co przyniesie ten tydzień. Kotki maja już na bank 7 tygodni, kiedy najwcześniej szczepić? Nie jestem pewna czy potencjalny dom zadba o szczepienie? Ludzie mieszkają w pobliskiej wsi, kotek ma być tylko do domu, ale tyle o tej wsi naczytałam się na tym forum, że sama już nie wiem. Proszę o radę, dawać bez szczepień i uświadomić ludzi czy dać po pierwszym szczepieniu?

Re: Kotki zimujące na działce - czekają na nowy domek

PostNapisane: Nie paź 15, 2017 18:17
przez ser_Kociątko
Jak wieś to będą chcieli go potem wykastrować? ....

Re: Kotki zimujące na działce - czekają na nowy domek

PostNapisane: Wto paź 17, 2017 11:47
przez milva b
Bruna, mam koleżankę, która znalazła w rowie malutkiego kotka. Miał u niej zostać na zawsze, ale niestety po miesiącu walki odszedł na zapalenie płuc.
Teraz rozpacza i szuka innego kotka bądź kotków, którym mogłaby pomóc. Czy masz może jakieś aktualne zdjęcia? Bo może by wzięła oba? Dom osiatkowany, świadomy, perfekcyjnie dbający o koty.

Re: Kot zimujący na działce - Wasze doświadczenia

PostNapisane: Wto paź 17, 2017 12:26
przez FarciKot
milva b pisze:Bruna, mam koleżankę, która znalazła w rowie malutkiego kotka. Miał u niej zostać na zawsze, ale niestety po miesiącu walki odszedł na zapalenie płuc.
Teraz rozpacza i szuka innego kotka bądź kotków, którym mogłaby pomóc. Czy masz może jakieś aktualne zdjęcia? Bo może by wzięła oba? Dom osiatkowany, świadomy, perfekcyjnie dbający o koty.



Bruna pisze:Obrazek
Obrazek



Milva masz cudne fotki z 11 pażdziernika to nie takie stare ;)

Re: Kotki zimujące na działce - czekają na nowy domek

PostNapisane: Wto paź 17, 2017 12:36
przez Bruna
Kotki są naprawdę świetne. Jasny to chyba chłopaczek, a czarnulek z brązem to koteczka z jedwabistym, mięciutkim futerkiem. Oba oswojone, spragnione zabawy i korzystają z kuwetki. Jedzą wszystko, co dostaną, uwielbiają kozie mleczko. Można godzinami patrzeć jak się bawią. Pierwszy raz już odrobaczone, jak będzie chętna, to pomyślę o wyprawce.

Re: Kotki zimujące na działce - czekają na nowy domek

PostNapisane: Wto paź 17, 2017 12:42
przez milva b
No czarna szylka to na pewno dziewczynka, a rudy kociak to zależy :) Jeśli matka była szylkretką a ojciec był rudy, to to może być ruda dziewczynka :)
Lepiej dobrze porównaj co tam mają pod ogonkiem.
Tak czy owak, te fotki z wątku już wysłałam kumpeli. Napiszę co zdecyduje.

Re: Kotki zimujące na działce - czekają na nowy domek

PostNapisane: Wto paź 17, 2017 13:43
przez Bruna
Sprawdzę tego rudaska po pracy. Koleżankę namawiaj, bo są naprawdę fajne. Koleżanka też pewnie z Poznania lub okolic? Trochę daleko, ale może udałoby się umówić, żeby je dostarczyć.

Re: Kotki zimujące na działce - czekają na nowy domek

PostNapisane: Wto paź 17, 2017 14:21
przez milva b
Z Wrocka, ale ona by sobie sama przyjechała :)

Re: Kotki zimujące na działce - czekają na nowy domek

PostNapisane: Wto paź 17, 2017 16:32
przez Stomachari
Milva, a Ty nie masz jeszcze takiej świadomej, chętnej osoby w zanadrzu do adopcji dwóch kocurków z dożywotnią koniecznością zakwaszania moczu? :201472 Bo średnio chcę wydawać koty do domów, które będą stosowały RC, wolałabym kogoś, kto dzień w dzień będzie ważył DL-metioninę na wadze jubilerskiej i dodawał ją do dobrego żarcia. Musi być niezmordowany a takich wielu nie ma. To jak? ;)

Re: Kotki zimujące na działce - czekają na nowy domek

PostNapisane: Śro paź 18, 2017 11:59
przez milva b
Bardzo bym chciała mieć taką osobę pod ręką, ale niestety......
Bruna, Jowita jedzie w sobotę oglądać małego burego okruszka znalezionego na wsi pod Poznaniem. Jeśli ktoś do soboty jednak go weźmie, to wtedy będzie zainteresowana Twoimi maleńtaskami.

Re: Kotki zimujące na działce - czekają na nowy domek

PostNapisane: Śro paź 18, 2017 12:39
przez Kinnia
a może syskie tszyyyyy ?
:201443

Re: Kotki zimujące na działce - czekają na nowy domek

PostNapisane: Śro paź 18, 2017 12:53
przez milva b
Ha, ha.... Gdyby to było takie proste :roll: Jowita ma już 3 psy i kilka swoich kotów. Budżet domowy udźwignie już niewielkie dodatkowe obciążenie.

Re: Kotki zimujące na działce - czekają na nowy domek

PostNapisane: Śro paź 18, 2017 13:58
przez Bruna
Kotki są cały czas do wzięcia. Jak Jowita zdecyduje się na tamtego małego, to mówi się trudno. Niech jej się dobrze chowa. Na razie pogoda sprzyja działkowaniu, gorzej jak zrobi się naprawdę zimno. Ale to już mój problem. Gdybym miała mniej liczne stadko w domu, to nie byłoby problemu. Pożyjemy zobaczymy. Na pewno nie dam im zrobić krzywdy i nie oddam niesprawdzonym ludziom. Pozdrawiam serdecznie forumowiczów.