Strona 14 z 18

Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

PostNapisane: Pon lis 13, 2017 17:53
przez ser_Kociątko
Ale durnie dzwonią, tylko ich nie liczę jako żeby w ogóle ktoś dzwonił... :x Ostatnio był telefon, że szkoda, że koty już po zabiegach, bo jakby by były bez to Pani by dwupak wzięła, bo po kastracji kot to już nie kot i ona sobie znajdzie takiego co nie trzeba kastrować. :roll: :roll: Bo charakter traci, bo ludzi nie kocha, bo wie że to krzywda dla niego itd... i ma poczucie, że ludzie mu zabrali coś...

Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

PostNapisane: Pon lis 13, 2017 18:39
przez Erin
Jaka szkoda, że pani sobie młotka nie kupiła. Mogłaby się puknąć w pustą główkę :twisted:
Ech, ludziska ...

Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

PostNapisane: Pon lis 13, 2017 19:17
przez ASK@
Erin pisze:Jaka szkoda, że pani sobie młotka nie kupiła. Mogłaby się puknąć w pustą główkę :twisted:
Ech, ludziska ...

A młotek kastrowany ma być czy nie :mrgreen:

Przeszłam wiele rozmów. Za każdym razem tzw "ratujący" koty potrafią mnie zaskoczyć tak ,że godzinami pozbierać się nie mogę. A wydaje się ,że wszystko już było. Co nie jest prawdą. Trudno mi zawsze uwierzyć w głupotę ludzi i ich bezmyślność. Gdybym sama nie rozmawiała to nie uwierzyłabym w to co opowiadam. Mąż już nie kręci nosem. Choć ostatnia potrzeba adopcji "wapującego kota" powaliła nas wszystkich. Aż zapytałam czy pani nie jest z radia i siebie usłyszę w audycji ku uciesze Polski całej.

Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

PostNapisane: Pon lis 13, 2017 19:22
przez ser_Kociątko
No pewnie niekastrowany :D

Co to znaczy wapujący? O.o
Masakra z tymi ludźmi naprawdę

Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

PostNapisane: Pon lis 13, 2017 19:39
przez ASK@
ser_Kociątko pisze:No pewnie niekastrowany :D

Co to znaczy wapujący? O.o
Masakra z tymi ludźmi naprawdę


https://epapierosforum.wordpress.com/20 ... wapowanie/
Jej chodziło czy Vipek lubi zaciągać się wypuszczanym dymem .
Padłam.

Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

PostNapisane: Pon lis 13, 2017 19:40
przez ser_Kociątko
O.o no brak słów.

Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

PostNapisane: Wto lis 14, 2017 16:18
przez Bruna
Chętna na kocurka pani wczoraj podała mi adres mailowy. Z korespondencji wynika, że jest to uboższa rodzina. Kobieta sama wychowuje dzieci i raczej im się nie przelewa. Pisałam, że kotek może pójść do nowego domu najwcześniej za dwa tygodnie ze względu na szczepienia. Pani zapytała, czy będzie musiała pokryć koszty szczepień. Oczywiscie za wszystko płacę ja, bo jakby nie było kotek jest na razie mój. Zaproponowałam też, że zapłacę za kastrację, ale pani stwierdziła, że potem ona się nim zajmie. Obawiam się, że nie wykastruje. Nie wiem ile pani ma dzieci i w jakim są wieku. Ciężko idzie komunikacja, bo pani jest b. oszczędna w informacjach. Wynika to chyba nie ze złej woli, ale raczej z pani charakteru. Poza tym biedny dom nie znaczy zły. Ja też nie jestem bogata, żyjemy skromnie, dawno już nie remontowałam mieszkania, bo nie mam za co, ale zwierzakom krzywda się nie dzieje.Może zaproponuję tej pani, że w razie choroby kota, będę mogła jej pomóc w organizacji wizyty czy pokrycia kosztów leczenia. Co wy na to? Martwi mnie też fakt, że Kubuś będzie tam jedynym zwierzęciem. Tu u nas tworzą paczkę: Kubuś, Benio i Szylcia. Czy tam nie będzie mu pusto i smutno?

Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

PostNapisane: Wto lis 14, 2017 16:28
przez ser_Kociątko
Jeżeli Pani jest biedna, czy będzie w stanie pokryć koszty leczenia kota? Jeśli jest biedna to nie będzie chciała kastrować. My też nie jesteśmy bogaci... ale na kotach nie oszczędzamy, a tu pewnie bedzie karmiony byle taniej, bez kastracji i odrobaczeń bo szkoda pieniędzy.
Mnie się ten dom nie podoba, i ja bym kota nie oddała.

Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

PostNapisane: Wto lis 14, 2017 16:33
przez klaudiafj
Mnie tez sie nie podoba. Az ciary mam jak sobie pomysle co ten biedny kotek tam przezyje. Bedzie uwieziony w domu pelnym dzieci, ktore mozliwie że beda go meczyc. I jako jedynak. Bez oparcia znikąd. Mam zle przeczucia.
Kotki powinny isc w dwupaku, wiem ze latwo mowic ale takie domy są tylko trzeba poczekac.

Jeszcze odpowiadajac - bedzie mu pusto i smutno, bedzie wiezniem w domu, w ktorym czeka go niepewny los. Przepadnie ;(

Bruna skad jestes?

A moze ta mama chce kota, żeby zajac czyms dzieci i samej sie odciążyć... Jezeli ma dzieci i jest biednie to ona ma sama zawrot glowy to po co jeszcze kota sobie chce wziac na glowe? Ja bym nawet nie dyskutowala z takim domem :/

Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

PostNapisane: Wto lis 14, 2017 17:11
przez Stomachari
Największym minusem jest to, że kot byłby jedynym zwierzęciem. Reszta może być w rzeczywistości inna niż się wydaje. Pani może lubić sprawiać wrażenie niemajętnej czy mówić o problemach finansowych a tak naprawdę mieć pieniądze. Są tacy ludzie. Dzieci też nie muszą być zaraz chodzącymi potworkami, czekającymi na żywą zabawkę. Ale kot nie powinien być sam. I to jest tutaj bardzo istotne. Natomiast cała reszta byłaby do zweryfikowania. Bo czarny scenariusz z Whiskasem i brakiem kastracji oczywiście może się spełnić, ale nie musi.

Bruna pisze:Może zaproponuję tej pani, że w razie choroby kota, będę mogła jej pomóc w organizacji wizyty czy pokrycia kosztów leczenia.

Tego nikomu lepiej nie proponuj. Po pierwsze nowy właściciel ma się poczuwać do pokrywania wszystkich kosztów utrzymania i leczenia swojego podopiecznego, nikt go nie może wyręczać. Po drugie jak przyzwyczaisz ludzi do czegoś takiego, to z czasem może im się wydawać, że Twoim obowiązkiem jest zapewnienie dobrej karmy, żwirku czy wszelakich akcesoriów pielęgancyjnych (takie wątki na forum bywały). Po trzecie nie wiesz, jaka będzie Twoja własna sytuacja za 5-10 lat i może się okazać, że w najmniej odpowiednim momencie pani poprosi o obiecaną pomoc, a Ty nie będziesz w stanie się z tego wywiązać.

Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

PostNapisane: Wto lis 14, 2017 17:18
przez ser_Kociątko
Ale ta Pani wcześniej sama mówiła, że kastracja nie jest konieczna... no więc wątpię, że cudownie zmieniła zdanie.

Co do proponowania czegoś takiego Bruna, nie, nie... nie tędy droga. Poczekajcie na dobry domek :)

Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

PostNapisane: Wto lis 14, 2017 17:19
przez Stomachari
A to jest ta sama pani, nie nowa?
Jak tak, to faktycznie.

Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

PostNapisane: Wto lis 14, 2017 17:30
przez Bruna
Dziewczyny, wcale mi nie pomagacie, ale doskonale wiem, o czym piszecie. Boję się tego, że Kubuś będzie tam sam, zestresowany i zdezorientowany. Cackam się z ludźmi, delikatnie pytam o kastrację, o odrobaczanie, o jedzenie, o to, o tamto, a oni i tak zrobią swoje i mają mnie gdzieś. Ta babeczka to chyba już myśli, że jestem jakaś nawiedzona. Zrobię chyba nowe ogłoszenie i twardo określę swoje wymagania względem kota. Trzeba być nieugiętym. U nas Kubuś się nie nudzi i nie ma czasu na głupoty: koty się bawią, śpią i jedzą. Albo wypatrzy go ktoś właściwy, albo zostanie z nami.

Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

PostNapisane: Wto lis 14, 2017 17:32
przez ser_Kociątko
pokaż to ogłoszenie, coś napiszemy razem, z twardymi warunkami.
Po prostu to nadal nie ten dom.
Nie ma co się cackać z ludźmi i delikatnie pytać, trzeba od razu przedstawiać fakty twardo i dosadnie

Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

PostNapisane: Wto lis 14, 2017 17:32
przez tabo10
Szukaj dalej.Stanowcze nie.Określaj swoje zasady i kończ nieciekawe rozmowy.Dla swego spokoju i dobra kota.
Znajdzie dobry dom.
Nie zostawiaj sobie kolejnego,nie tędy droga.
Tylko uzbrój się w cierpliwość.