Kotki zimujące na działce -już w domu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 16, 2017 13:30 Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

Bruno, ten dom wygląda fajnie - osiatkowany balkon, to dobrze wróży, wcale nie dużo osób chce zabezpieczać balkon dla kota.
Weź kilka głębokich wdechów, zadzwoń do tego domku i spróbuj umówić się raz jeszcze na odwiezienie kota, najlepiej w miarę szybko. Kot będzie płakał, w samochodzie ponieważ nie rozumie co się dzieje, będzie zestresowany, zajmie mu jakiś czas aklimatyzacja, ale ale robisz to przecież dla jego dobra, żeby miał lepiej niż u Ciebie, prawda?
Daj mu na to szansę a sobie - na uratowanie jeszcze jakiegoś kota, który stanie na Twojej drodze.
Przemyśl to sobie jeszcze.

Carmen201

 
Posty: 4156
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 16, 2017 13:41 Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

rozumiem, że miałaś potrzebę odnieść się do tego

my wszystkie razem i każda z osobna wiemy co wiemy
to jest nasze
Bruna musi sama się dowiedzieć ile jest w stanie
żadna z nas nie może/nie ma prawa mówić, że wie za nią
czy domagać się

Bruna spróbuj spokojnie przemyśleć wszystko
i zdecydować równie spokojnie
wierzę, że chcesz jak najlepiej dla futer
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob gru 16, 2017 13:52 Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

Potencjalny dom został o wszystkim poinformowany. Zaproponowałam dwa rozwiązania sprawy. Po nowym roku pojechałabym razem z chłopakami i osobiście zawiozła kotka. Zaproponowałam też Pani przyjazd do nas do domu, w celu nawiązania choćby cienia kontaktu z kotkiem. Pani zdecydowanie odmówiła przyjazdu zasłaniając się kompletnym brakiem czasu. Uważam,że jak komuś naprawdę zależy na czymś lub kimś to stara się znaleźć wyjście z sytuacji, nawet kosztem własnego czasu czy finansów. Poza tym niedoszła pani Kubusia, kotka chciała mieć na już, ponieważ za tydzień wyjeżdża do rodziny na święta i ten tydzień zaplanowała na przystosowanie się kota do jej warunków. Zabolały mnie Wasze wpisy. Do tej pory, kiedy radziłam się w sprawie adopcji, to tu na forum czytałam, że nie po to ratujemy zwierzęta, by oddać je potem byle gdzie, aby wydać, że warto czekać nawet kilka miesięcy na ten właściwy. Do setki zwierząt w domu brakuje mi jeszcze bardzo dużo. W tej chwili mam 4 koty dorosłe, które są u nas od kilku lat. Są też cztery maluchy, z których na razie tylko Kuba nadaje się do adopcji (pod względem zdrowotnym). Dużo skorzystałam do tej pory z porad na tym forum, ale dziś chyba już czas, aby opuścić to miejsce. Idiotycznie się czuję po Waszych wpisach, taka głupia i nic nie warta.

Bruna

Avatar użytkownika
 
Posty: 539
Od: Czw mar 09, 2017 19:10

Post » Sob gru 16, 2017 13:54 Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

Źle to odbierasz.
Ale nie opisałaś sytuacji o, której powiedziałaś teraz dopiero, że Pani nie chciała przyjechać, że wyjeżdża na swięta itd. itd.
Bo to zupełnie zmienia obraz.
Nie można oddawać kota do byle jakiego domu, ale do dobrego nawet trzeba ;) Tylko tu jest dobry dom, który do końca po drugim Twoim wpisie taki dobry wcale nie jest ;)
ser_Kociątko
 

Post » Sob gru 16, 2017 15:03 Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

Lepiej nie wydawać kota krótko przed świętami,
ze względu na rozgardiasz, gości itp.
Kot w nowym otoczeniu będzie podwójnie zestresowany,
przy wielu wchodzących i wychodzących osobach może też uciec...

I czasami lepiej wycofać się w połowie drogi niż później żałować.
Zdarzyło mi się zawieźć kota do nowego domu i wrócić z nim,
bo już na miejscu coś mi nie pasowało.
Bywa różnie.

Nie przejmuj się, Bruna.
Jeśli pani nie zgodzi się na przesunięcie terminu, to trudno.
Znajdziesz mu lepszy dom.

I nie obrażaj się na forum, nikt nie chciał Cię obrazić.
Podziwiamy Cię i kibicujemy.
Ale wiemy tylko tyle, ile napiszesz, stąd czasami nieporozumienia.

Śledzę Twój wątek z przyjemnością.
Pozdrawiam Cię serdecznie :D
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4565
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Sob gru 16, 2017 15:35 Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

Bruno, to nie tak: z Twojego opisu wynikało, że to fajny dom a zrezygnowałaś z tego powodu, że Kubuś płakał w samochodzie. Pomyślałam, że ludzie czekali na niego, nastawili się i przygotowali, z osiatkowaniem balkonu włącznie, co dobrze świadczy o ludziach, a kot nie przyjechał tylko z tego powodu, że płakał w aucie, co jest przecież zupełnie normalne. Teraz z Twoich opisów wygląda to jednak inaczej - że to nie do końca był dobry dom. Jeśli tak czułaś, że nie powinien tam zostać - oczywiście miałaś rację i zwracam honor. Nie miałam zamiaru w żaden sposób Cię urazić, jeśli mój wpis był zbyt kategoryczny i odebrałaś to niemiło, to przepraszam. Rozmowa w necie to po prostu nie to samo co osobiście, nie da się zobaczyć intencji drugiej strony.
I masz rację: to Ty jesteś tam na miejscu, masz kontakt z tymi wszystkimi ludźmi i kotami, Ty najlepiej wiesz co zrobić.

Carmen201

 
Posty: 4156
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 16, 2017 15:36 Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

No właśnie.
ser_Kociątko
 

Post » Sob gru 16, 2017 16:44 Re: Kotki zimujące na działce - szukamy domków

Rzeczywiście, nie znałyście kilku szczegółów i stąd to nieporozumienia. Dodam więcej, chętna pani nie osiatkowała okien i balkonu w związku z moim Kubusiem.(Czy osiatkowanie jest to tak naprawę nie jest pewne). Z rozmowy dowiedziałam się, że od miesiąca próbowała w Poznaniu zaadoptować dwa kociaki i miała z tym ogromne problemy: a to upatrzony kot zachorował, a to ktoś się rozmyślił. Dzwoniąc po Kubusia mówiła, że ma już zaklepaną czarną koteczkę. Koteczka nie wypaliła, to pani szukała naprędce innego i z tego co wiem wczoraj znalazła małego, czarnego. Z moich propozycji nie skorzystała, nie poczeka do stycznia i nie przyjedzie. Myślę, że już znalazła nowego. A tak w ogóle to dziwie się, że miała kłopoty z adopcją, skoro na OLX w Poznianu kot na kocie, małe duże, czarne, szare, białe. A może tu chodziło tylko o rudego? Pozdrawiam Was serdecznie. Przełknęłam gorzką pigułkę, którą mi zaordynowałyście.

Bruna

Avatar użytkownika
 
Posty: 539
Od: Czw mar 09, 2017 19:10

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 195 gości