2017.12.13 - środaWpadłam do p.Łucji na dwie godzinki - panowie stolarze kończyli montować drzwi. Horror z tym dopasowywaniem nowych drzwi do starych ościeżnic - nie pasują do starych zawiasów, trzeba było na ościeżnicach mocować zawiasy nowe, nowe skrzydła drzwiowe są za wysokie, a raczej kiedyś ościeżnice za bardzo „zatopiono” w podłodze. Ościeżnice wymieniać - to koszmarna i kosztowna robota, kucie w żelbecie, nie ma sensu. Skutek - skrzydła drzwiowe trzeba było do spodu mocno podciąć - widać na zdjęciach, „uciekło” podcięcie wentylacyjne w łazience i wc, i trochę zakłóciła się proporcja między górną a dolną deską wszystkich drzwi, szczególnie wyraźnie widać to na drzwiach z trzema szybami.
Ale nic to, i tak jest pięęęknie.
*
W ciągu tych dwóch godzinek zamiatałam, zamiatałam, zamiatałam - panowie stolarze oprócz dołów drzwi musieli podszlifować krawędzie drzwi, roboli to szlifierką - warstwa trocinowego pyłu leżała wszędzie, na podłogach, na listwach [przypodłogowych, nawet na ścianach. Więc suchym mopem, bo szczotka gdzieś sobie poszła (potem wróciła, była w zsypie) omiatałam większe powierzchnie, p.Łucja odkurzała drzwi i meble. Potem zmylam,. A potem usiadłyśmy sobie na chwilę przy flaszce coli na kanapie w pokoju, a potem przy stoliku w kuchni - dojechało trzecie krzesełko.
*
Obejrzałam odkurzacz p.Łucji - odkurzacz i rozciapkana na końcu rura służąca za uniwersalną ssawkę - i wieczorem przywlokłam taki, za całe 30zł:,
P.Łucja pewnie ze chwilę się przeniesie, właściwie już może - praktycznie wszystko jest i działa, a braki nie przeszkadzają w mieszkaniu.
Te braki to:
• ubrania, naczynia + garnki i ogólnie - ocalona zawartość szaf - w worach na balkonie, trzeba wnosić, rozpakowywać, prać / myć, ustawiać / układać w odpowiednich miejscach,
• karnisze - w kuchni i małym pokoju trzeba zamontować, do dużego pokoju kupić, zasłony są, będą karnisze, to się zawiesi,
• wieszak w przedpokoju - do zamontowania,
• parapet w małym pokoju - pomysł mam, czasu na realizację brak,
• doklejenie istniejących listew uszczelniających przy wannie i parapetach w dużym pokoju i kuchni,
• grzejniki - przyjadą w przyszłym tygodniu.
Potem trzeba będzie przejrzeć zawartość szuflad w komodach - nic nie było stamtąd wyjmowane, wszystko pokryte jest sadzą… Ale to potem, potem…
Czyli - nieustajaco zapraszam do pomocy w porządkowaniu - wory z balkonu czekają Jest woda w kuchni, jest szafa w przedpokoju, jest pralka podłączona - tylko ostrożnie z odpływem - coś tam kombinowałam z wężem odpływowym, nie wiem, na ile to stabilne, trzeba obserwować
Jest folia malarska do zabezpieczenia podłogi pod wory z balkonu - mogą być mokre i brudne.
I prośba - weźcie kapcie na zmianę!