Kochani, nie odzywałam się, przepraszam - ale w domu internet padł, w pracy wzięłam „urlop na godziny” - od poniedziałku rano wpuszczam pracowników, potem koło 15tej lecę coś tam pogadać, uzgodnić, potem ew. kupić… No i standardowe zajęcia, więc… .
Dziewczyny
- Ewa_mrau, Wiesiaczek, Dorotka - nie pochwaliły się, ale w weekend odwaliły kupę roboty, pakowały - zawartość szafek kuchennych, zawartość witryny i komódek z dużego pokoju, zawartość szafy z przedpokoju - i wynosiły na balkon. Sprzątały, szorowały. Pani Halina - przyjaciółka p.Łucji, u której p.Łucja teraz mieszka - myła zgrubnie dolne szafki w kuchni. Krótki opis, ale robota naprawdę wielka - wszystko popakowane, wyniesione na balkon, przygotowane, jakoś zabezpieczone. Pani Łucja z pomocą sąsiadów wyrzuciła kanapę i dwa fotele z dużego pokoju.
*
Ważne - w piątek 2017.10.13 w małym pokoju osadzono okno. Cena 1080zł, p.Łucja zapłaciła. Czyli po pierwsze, jasno, po drugie - ciepło. Zdjęcie z wtorku, leży rozebrana szafa.
W ubiegłym tygodniu oczyszczone zostały ściany i sufity klatki schodowej.
*
Od poniedziałku działa spec od ścian i sufitów i elektryk. W dużym pokoju ściany umyte i zagruntowane, w przedpokoju zdjęta boazeria - widać starą brązową tapetę - i rozebrana szafa - wczoraj panowie demontowali i wynosili, dziś rano wszystko to - wraz z kanapą i fotelami - zabrano sprzed bloku.
*
Wczoraj był też hydraulik - zdemontował grzejniki - w obu pokojach i w kuchni. Co prawda przedstawiciele Sp-ni zakwalifikowali do wymiany tylko ten w spalonym pokoju, ale to bardzo stare żeliwne żeberkowe grzejniki, zamulone, słabo pracowały, więc…
Z elektrykiem wszystko uzgodnione - nieco zmieniamy rozmieszczenie gniazdek - tzn nie będę 3cm nad podłogą, a ciut wyżej, w kuchni nie nad podłogą, a nad blatem, będzie gniazdko w przedpokoju i dodatkowe gniazdko w kuchni - do podłączenia kuchenki.
Ocalał piękny, klasycznie prosty szklany klosz z pokoju, dał się pięknie umyć, natomiast kinkiet łazienkowy - do wyrzucenia. Udało się kupić dość podobny na wyprzedaży w Castoramie - z żarówkami 104,94zł. Będzie zamontowany w starym miejscu - tuż nad lustrem, żeby p.Łucja nie musiała wchodzić na drabiny przy zmianie żarówek. Wszystkie lampy p.Łucja miała ściągane w dół - być może z powodu tej wymiany żarówek - i takie chciałabym przywrócić, może jutro będę je mieć - pokażę.
W ogóle chciałabym zachować jak najwięcej starych elementów, klimatu… Np. wrócą na ściany ocalałe obrazy - autorstwa siostry p.Łucji, drewniane cepeliowskie rzeźby-obrazki, owalne lustro może się da doczyścić i takie różne drobiazgi.
*
*
*
W łazience trzeba będzie wyciąć pasek płytek, żeby zasilić kinkiet - być może tę szczelinę zakleimy potem paskiem-dekorem szklanym, zobaczymy.
Kuchnia - płytki są popękane, to w sumie tylko pas nad bufetem, zostały neutralne w kolorze płytki z mojej kuchni, kilka trzeba będzie dokupić. Te popękane skuje pan malarz, układaniem będziemy się martwić później.
Zniszczona jest zabudowa szachtu - nie pożarem, po prostu stara - spróbujemy ją wymienić, podobnej płyty się nie dobierze, ale jakaś jasna będzie pasować.
Koszty - jak na razie z zebranych przez Was 950zł + 650zł ofiarowanych przez sąsiadów dzięki pani Janeczce wydałam całe 104,94zł.
Bo p.Łucja uparła się zwrócić mi to, co wydałam na środki czystości (ca 200zł - dorzuciłam to do koperty)i sama zapłaciła 2000zł firmie, która zaraz po pożarze usunęła spalone rzeczy i zdezynfekowała mieszkanie.
P.Łucja taka jest - stara się być samodzielna, nie obciążać nikogo swoją osobą, swoimi problemami… I płacić za siebie - dopóki ma pieniądze…
Natomiast pieniądze ze zbiórki na pewno się przydadzą - na dziś wiem, że trzeba będzie zapłacić za dwa zawory grzejnikowe i dwa grzejniki (trzeci - po stronie Sp-ni), kupić panele. Płytkarz pewnie też parę złotych będzie kosztował, ta płyta w kuchni na szachcie… Spalony parapet w małym pokoju…. Może dopłata do klamki - bo nie chciałabym takich aluminiowo-plastykowych najtańszych Będę się starała kupować jak najtaniej - szukam dojść, upustów, wyprzedaży. Ale też chciałabym, żeby to były elementy przyzwoite…
Jeśli chodzi i rzeczy większe - meble, agd, pościel - sąsiedzi coś przygotowali, mówili mi, na razie nie chcę się tym zajmować - najpierw remont, potem zapełnianie mieszkania. Spory wydatek to będzie pewnie szafa w przedpokoju, w ogóle jakaś szafa, bo spłonęła - ale na razie za wcześnie - i Was też przepraszam, że w tych kwestiach Wam nie odpowiadam - po prostu na razie remont….
Finansowo - koperta - zebrano 1800zł, 104,94zł. Informacyjnie będę też podawać wydatki p.Łucji - te, o których będę wiedziała - na dziś to 2000zł + 200zł.
I rzecz bardzo ważna i wielka - na oczyszczenie i malowanie ścian, wymianę instalacji elektrycznej, wymianę drzwi i częściowo wymianę podłóg - Sp-nia znalazła sponsorów. Bardzo dziękujemy i p.Prezes, i sponsorom - to naprawdę wielka rzecz - to dużo większa pomoc, niż oczekiwaliśmy. Jeszcze do końca nie wiem, jakie materiały dostarczą sponsorzy, a jakie będziemy kupić - ustalamy to na bieżąco.
Potrzeby na dziś - i na właściwie weekend - ręce do sprzątania - można, a właściwie trzeba umyć okno w pokoju przed malowaniem - można myć mimo zawalonego balkonu, jest otwierane całe. Przed malowaniem, bo łatwiej zmyć ew chlapy farby z okna niż chlapy tego, co obecnie na oknie ze świeżych ścian.
Można umyć drzwi wejściowe wewnętrzne - nie będą wymieniane.
Można i trzeba umyć szafki kuchenne - żeby nie wieszać brudnych na czyste ściany. Nawet jeśli malarze je zdejmą - miejsca na postawienie i mycie jest dosyć. Zrobiłam próbę na dwóch drzwiczkach i w kilku miejscach - da się umyć bez wielkiego problemu, tyle że trzeba myć wnętrza szafek też, zakopcone.
Można być płytki w łazience i ściany w wc.
Można myć drzwi wejściowe zewnętrzne i wewnętrzne
Więc bardzo prosimy o pomoc - trzy osoby na raz będą miały co robić i nie będą sobie przeszkadzać.
Środki czystości są, rękawiczki ochronne również, można przynieść swoje ścierki - szybko się zużywają. Zapaszek spalenizny już nie wygryza oczu - więc zapraszamy.
Jakieś napoje niewyskokowe będą, tajemnym sposobem działa dzbanek elektryczny - czyli kawka / herbatka też jest.
Zapraszamy właściwie stale - tam na bieżąca jest 1-2 pracowników, można sprzątać nie przeszkadzając sobie nawzajem.
I bardzo Wam wszystkim dziękuję - za wszystko, za to, że jesteście, że pomagacie, wspieracie. Szczerze mówiąc przez pierwsze dni po pożarze trochę opadły mi skrzydełka, bo z remontem technicznie dam se radę, w końcu to mój zawód, trochę nerwów i pójdzie. No ale kasa - bo to w sumie ciężka kasa, taki remont. Skąd ją wziąć… No i p.Łucja - praktycznie bezdomna na nie wiadomo jak długi czas..
A potem wsparcie - Wasze, sąsiadów, Spółdzielni - i światełko w tunelu, a nawet więcej. Fachowcy - elektryk, hydraulik, malarz - po prosu fachowcy.
Ech, co tu dużo gadać - będzie dobrze.