karma dla kota - dylematy wegetarianki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 20, 2017 16:22 Re: karma dla kota - dylematy wegetarianki

"Rozumiem co piszesz i jest to dla mnie totalny szok. Te zwierzęta w ubojniach cierpią kosmicznie! One każdego dnia są otępione strachem i brakiem nadziei, nikt im nie pomaga, nikt ich nie kocha. Nie wiem jak można spłaszczać ich jestestwo, ich ból, ich cierpienie, potworność ich żywota. Jak można mówić, że zwierzę na wsi bardziej cierpi i ma bardziej obecny wzrok? Że zwierzęta w ubojniach nie zdają sobie sprawy, że istnieją.... masakra, dawno nie słyszałam"


Kompletnie nie rozumiesz co piszę, pogrubiasz zdania wyrwane z kontekstu ale już słowo wcześniej "mieć nadzieję" do ciebie nie dotarło. Gdzie niby stwierdzam, że zwierzęta w ubojniach nie są zwierzętami i nie cierpią? Nawet jednego zdania nie zrozumiałaś, ale komentujesz, tak samo z drugim wyróżnionym FRAGMENTEM zdania żeby tylko wpasowało się w twoje widzi mi się.
Ciekawe że autorka wątku od razu zrozumiała o co chodzi, że to taki mechanizm obronny człowieka jedzącego mięso i mimo że ona ma odwrotnie to jakoś bez problemu zrozumiała sens mojej wypowiedzi.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Wto sty 23, 2018 11:17 Re: karma dla kota - dylematy wegetarianki

wyżalania się ciąg dalszy: przełamałam się kolejny raz, umyłam, pokroiłam odganiając się od kotów (już dwóch), nakarmiłam, i co? Kota mięcho wyrzygała :201429
Więc zwierzę się nacierpiało po to, żeby zostało wyrzygane. Jakoś mnie to nie mobilizuje do dalszych wysiłków :-)
Ona dalej tego mięsa nie gryzie tylko połyka, i to w z wielkim zaangażowaniem i mega szybko. Ma ktoś jakieś pomysły, jak nauczyć kota gryźć...?

she's a witch

Avatar użytkownika
 
Posty: 161
Od: Wto paź 03, 2017 19:08

Post » Wto sty 23, 2018 11:18 Re: karma dla kota - dylematy wegetarianki

Muszą być większe kawałki, takie których nie jest w stanie łyknąć ;)
ser_Kociątko
 

Post » Wto sty 23, 2018 12:55 Re: karma dla kota - dylematy wegetarianki

Zwymiotowała, bo jadła zbyt łapczywie i za dużą porcję.
Też mam takiego łakomczucha. Trzeba mu dzielić porcje na 2 razy, bo jeśli nie, wsuwa błyskawicznie całość i potem ma cofkę. Zwłaszcza lubianych przez siebie typów mięs.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23775
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto sty 23, 2018 13:30 Re: karma dla kota - dylematy wegetarianki

zjadła łapczywie i dużą porcje, źle zrobiłam bo dałam wszystko na raz, następnym razem będę wiedziała. I spróbuję ponownie z dużymi kawałkami, dałam jej tak kiedyś to zupełnie nie wiedziała jak się za to zabrać, tańczyła wokół talerzyka, płakała wniebogłosy, ale nie wiedziała jak to zjeść, z bezsilności zaczęła nawet talerzyk gryźć.. Ale doczytałam w internetach, żeby te większe kawałki były w formie dłuższych pasków, a ja jej dałam taki kwadrat, więc następnym razem będą paski. Ponowna próba w czwartek. Dzięki.

she's a witch

Avatar użytkownika
 
Posty: 161
Od: Wto paź 03, 2017 19:08

Post » Wto sty 23, 2018 19:33 Re: karma dla kota - dylematy wegetarianki

Też jestem wegetarianką, byłam weganką przez dwa lata i żeby nie mieć podobnych dylematów, daję kotom puszki :wink:
Życzę powodzenia :ok:
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Wto sty 23, 2018 20:02 Re: karma dla kota - dylematy wegetarianki

Coraz więcej nas, wegetarian :)

Alija

 
Posty: 2189
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 23, 2018 20:46 Re: karma dla kota - dylematy wegetarianki

Jak nie przejdzie z wiekszymi kawalkami, w malych ilosciach, to mozna je posiekac na drobno, nie beda tak obciazaly zoladka, latwiejsze do trawienia.
I na poczatek male ilosci, bo z tej radosci kota sie nalykala i nie dala rady ogarnac ;).

FuterNiemyty

 
Posty: 3600
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Wto sty 23, 2018 20:50 Re: karma dla kota - dylematy wegetarianki

No, Rudy mojej Mamy (znaczy mój koci brat :wink: ) zawsze zwracał mięso, bo lapczywie je połykal, w ogóle nie gryzł. Teraz ona mu je kroi na takie mikrokawaleczki i bardzo rzadko po nim wymiotuje, rzadziej niż raz na miesiąc, a dostaje je codziennie. To może pomóc.
Wegetarianie, łączmy się :ok:
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Wto sty 23, 2018 22:43 Re: karma dla kota - dylematy wegetarianki

no właśnie pokroiłam na mikrokawałeczki, możecie sobie wyobrazić jakie to dla mnie było trudne, tak sobie tą aktywność wydłużać ;-) I cały ten wysiłek został zwymiotowany :-) Porcja była po prostu duża i kotka, która inne jedzenie je trzy razy wolniej od "brata", pożarła ją w 30 sekund. Ale wiem już co robić następnym razem.

Muireade, też myślałam że zostanę przy puszkach, ale raz kupiliśmy im mięso, mąż koty nim obsłużył, i widząc reakcję kota nie jestem w stanie pozbawić jej przyjemności z jedzenia surowego mięsa właśnie. No i przekonuje mnie to, że to dla nich zdrowe, plus mam większą kontrolę nad tym, skąd mięso pochodzi.

she's a witch

Avatar użytkownika
 
Posty: 161
Od: Wto paź 03, 2017 19:08

Post » Śro sty 24, 2018 16:36 Re: karma dla kota - dylematy wegetarianki

U mnie kocury jedzą surowe mięso, jeśli takie dostaną, i to nawet chętnie, ale kotka tylko spojrzy na ten rzekomy posiłek, potem popatrzy na mnie z politowaniem i pójdzie. Jest bardzo wybredna, ale puszki jada, dlatego na tym opieram dietę moich futerek.
Oczywiście, każdy opiekun sam wybiera co jest najlepsze dla jego podopiecznych :kotek:
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Czw sty 25, 2018 8:53 Re: karma dla kota - dylematy wegetarianki

she's a witch pisze:no właśnie pokroiłam na mikrokawałeczki, możecie sobie wyobrazić jakie to dla mnie było trudne, tak sobie tą aktywność wydłużać ;-) I cały ten wysiłek został zwymiotowany :-) Porcja była po prostu duża i kotka, która inne jedzenie je trzy razy wolniej od "brata", pożarła ją w 30 sekund. Ale wiem już co robić następnym razem.

Muireade, też myślałam że zostanę przy puszkach, ale raz kupiliśmy im mięso, mąż koty nim obsłużył, i widząc reakcję kota nie jestem w stanie pozbawić jej przyjemności z jedzenia surowego mięsa właśnie. No i przekonuje mnie to, że to dla nich zdrowe, plus mam większą kontrolę nad tym, skąd mięso pochodzi.

Dzielna Ty :201494
Bożenko, nie można zmielić od razu w sklepie? Ja o to proszę bo mam problemy z krojeniem natury "fizycznej". Choć nie każdy sklep się na to godzi. Kupuję więcej, dzielę na porcję i podaję w kolejnym dniu. Można i mrozić ale u mnie zeżrą wszystko :mrgreen:
Często "nowe" smakujące danie jest zbyt szybko łykane a potem wypuszczane na wolność :wink: Tutaj trzeba wypracować kompromis. Raz malunie kawałki szkodzą. W przypadku drugiego kota duże są nie teges.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw sty 25, 2018 10:39 Re: karma dla kota - dylematy wegetarianki

no właśnie tu nie mam możliwości mielenia w sklepie, ale jak będziemy kupować w docelowym miejscu, małej hodowli, to będę to mielenie negocjować. Tylko póki co jeszcze chcemy potestować różne rodzaje mięsa etc zanim kupimy w docelowym miejscu większą ilość. Mam nadzieje że rozmrożone będzie jej smakować bo ostatnio wyleżane z lodówki jest dla małpy ble. Ale myślę że dla surowego mięsa zrobi wyjątek.
A może zainwestujemy w maszynkę do mięsa. Maszynka do mięsa u wegetarianki, koniec świata 8O

Muireade, zazdroszczę kotki nie jedzącej surowizny!

she's a witch

Avatar użytkownika
 
Posty: 161
Od: Wto paź 03, 2017 19:08

Post » Czw sty 25, 2018 20:26 Re: karma dla kota - dylematy wegetarianki

she's a witch pisze: Maszynka do mięsa u wegetarianki, koniec świata 8O


też mam :> Głównie mielę ciecierzycę na falafel burgery ale z rok temu zdarzyło się i kurę dla kotewciów- mycie potem sitka, do przyjemnych nie należy.
Już nie mielę: rękawiczki na łapy i siekam, niech trenują' żwaczki.'
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Czw sty 25, 2018 20:28 Re: karma dla kota - dylematy wegetarianki

Mam znacznie prostsze rozwiązanie- ja po prostu wrzucam do blendera i ostrza skroją jak trzeba.

Chikita

 
Posty: 6380
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, indianeczka, Zeeni i 148 gości