kilka wątpliwości

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 10, 2017 20:24 Re: kilka wątpliwości

Zakresie jakim? Godzinowym? W programie jest 55h.

Yocia

 
Posty: 1598
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Wto paź 10, 2017 20:33 Re: kilka wątpliwości

Nie, treści :) Czego dokładnie uczą na tej dietetyce?
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 10, 2017 21:12 Re: kilka wątpliwości

Yocia pisze:
FarciKot pisze:1. Kociarzom, hodowcom - praktykom, przez ktorych domy przewineły sie 100 zdrowych bo dobrze karmionch kotów.
2. Wetowi, ktorego na studiach nikt nie uczył zywienia kotów tylko ich leczenia, a praktyki w zywieniu kotow moze nie miec zadnej, bo w zyciu zadnego kotka nie miał.


Ups. :D Na studiach weterynaryjnych jest osobny przedmiot - dietetyka :D Tak odchodząc od tematu i zasad karmienia. ;)
Yocia pisze:Zakresie jakim? Godzinowym? W programie jest 55h.


:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Czy siebie czytasz ? osobny przedmiot - 55 godzin na 5 lat studiów, do tego podzielone na karmienie zwierząt hodowlanych i towarzyszących. :mrgreen:

też rozmawialam kiedyś z wetką na temat karmienia i dietetyki na studiach. Bywają zajęcia dodatkowe i seminaria. Jak myślisz, przez kogo sponsorowane ?
Przecież i tu, na forum, był jakiś tam prof. dr , specjalista dietetyki i gastroenterolog, co wciskał kity o wyższości whiskasa :strach: :strach:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15059
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 11, 2017 15:23 Re: kilka wątpliwości

izka53 pisze:
Yocia pisze:
FarciKot pisze:1. Kociarzom, hodowcom - praktykom, przez ktorych domy przewineły sie 100 zdrowych bo dobrze karmionch kotów.
2. Wetowi, ktorego na studiach nikt nie uczył zywienia kotów tylko ich leczenia, a praktyki w zywieniu kotow moze nie miec zadnej, bo w zyciu zadnego kotka nie miał.


Ups. :D Na studiach weterynaryjnych jest osobny przedmiot - dietetyka :D Tak odchodząc od tematu i zasad karmienia. ;)
Yocia pisze:Zakresie jakim? Godzinowym? W programie jest 55h.


:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Czy siebie czytasz ? osobny przedmiot - 55 godzin na 5 lat studiów, do tego podzielone na karmienie zwierząt hodowlanych i towarzyszących. :mrgreen:

A czy Ty umiesz w ogóle przeczytać zdanie, do którego się odniosłam i to, o czym napisałam?
Ah, no tak. Zapomniałam, na jakim forum jestem, nie powinnam tego oczekiwać :lol:



milva b pisze:Nie, treści :) Czego dokładnie uczą na tej dietetyce?

Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, niby jakieś odgórne wymogi tematyki powinny być, ale to pewnie w dużej mierze zależy od osoby prowadzącej przedmiot i jego wiedzy.

Yocia

 
Posty: 1598
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Śro paź 11, 2017 17:26 Re: kilka wątpliwości

Czyli, tak jak mówiły mi zaprzyjaźnione wetki, dietetyka traktowana jest po łebkach :)
Bo osoby prowadzące przedmiot w większości są starej daty z wiedzą żadną.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 11, 2017 18:16 Re: kilka wątpliwości

Yocia pisze:
izka53 pisze:
Yocia pisze:
FarciKot pisze:1. Kociarzom, hodowcom - praktykom, przez ktorych domy przewineły sie 100 zdrowych bo dobrze karmionch kotów.
2. Wetowi, ktorego na studiach nikt nie uczył zywienia kotów tylko ich leczenia, a praktyki w zywieniu kotow moze nie miec zadnej, bo w zyciu zadnego kotka nie miał.


Ups. :D Na studiach weterynaryjnych jest osobny przedmiot - dietetyka :D Tak odchodząc od tematu i zasad karmienia. ;)
Yocia pisze:Zakresie jakim? Godzinowym? W programie jest 55h.




To nam powiedz czego mozna nauczyc przez 55 godzin?
Ile z tego przeznaczone jest na koty?
2 a moze 3 godziny? Nawet niech i 10 bedzie.
I to pewnie jeszcze wykłady RC

Czyli nie ucza na studiach jak prawidlowo zywic koty.
Co Ty myslisz, ze ludzie nie studiuja - nie wiedza jak sie na studiach wiedze przyswaja?
Zakuł - zaliczył - zapomniał. Dopiero praktyka i dokształcanie sie pod kierunkiem praktyki - czyni mistrza.

Wg mnie 99% wetów zapomniało albo w ogole na studiach nie słyszało, ze kot ma bardzo krótki przewod pokarmowy - typowy dla miesozercy, bo mieso sie szybko trawi i dlatego wszystkim klientom RC wciskaja. RC, ktore ma mase zbóz, a kot na te zaboza ma zbyt krotki przewod pokarmowy.
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Śro paź 11, 2017 19:42 Re: kilka wątpliwości

Wiecie, wy chyba wszyscy o tym samym - ktoś powiedział, że przyszli weci nie maja dietetyki, Yocia, sprostowała, że jednak jest, a nie jaka jest ;)
Po "kwiatkach" od sporej ilości wetów możemy się domyślić, co tam jest wkładane do głów. Pozostaje mieć nadzieję, że człowiek akurat w kwestiach żywienia nie będzie traktował weta jak wyroczni.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5981
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Śro paź 11, 2017 22:53 Re: kilka wątpliwości

Yocia pisze:
izka53 pisze:
Yocia pisze:
FarciKot pisze:1. Kociarzom, hodowcom - praktykom, przez ktorych domy przewineły sie 100 zdrowych bo dobrze karmionch kotów.
2. Wetowi, ktorego na studiach nikt nie uczył zywienia kotów tylko ich leczenia, a praktyki w zywieniu kotow moze nie miec zadnej, bo w zyciu zadnego kotka nie miał.


Ups. :D Na studiach weterynaryjnych jest osobny przedmiot - dietetyka :D Tak odchodząc od tematu i zasad karmienia. ;)
Yocia pisze:Zakresie jakim? Godzinowym? W programie jest 55h.


:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Czy siebie czytasz ? osobny przedmiot - 55 godzin na 5 lat studiów, do tego podzielone na karmienie zwierząt hodowlanych i towarzyszących. :mrgreen:

A czy Ty umiesz w ogóle przeczytać zdanie, do którego się odniosłam i to, o czym napisałam?
Ah, no tak. Zapomniałam, na jakim forum jestem, nie powinnam tego oczekiwać :lol:



milva b pisze:Nie, treści :) Czego dokładnie uczą na tej dietetyce?

Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, niby jakieś odgórne wymogi tematyki powinny być, ale to pewnie w dużej mierze zależy od osoby prowadzącej przedmiot i jego wiedzy.


umiem czytać. Do tego ...upsss...rozumiem to co czytam :mrgreen:
55 godzin dietetyki, z tego może połowa poświęcona zwierzętom domowym, a specyficznym gatunkom (psom, kotom, gryzoniom, ptakom) po kilka godzin- w trakcie pięcioletnich studiow, uważasz za naukę o prawidłowym żywieniu ? raczej starcza to tylko na wspomnienie o cudownych karmach na wszelkie kocie choroby. I na podanie terminów dodatkowych seminariów dla chętnych i ambitnych, sponsorowanych przez DC czy inna Eukanubę. I potem weci zalecają kotom z chorymi nerkami suche urinary, które te nerki jeszcze bardziej dobijają....

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15059
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 11, 2017 10:52 Re: kilka wątpliwości

Co do żywienia kotów, to koty same pokazały co chcą jeść. Koteczka nie chce jeść niczego poza suchą karmą Intestinala. Próbowała jeść coś innego i strasznie ją czyściło. Spróbuję tylko zmienić zwykłego Intestinala na moderate calorie. Z kolei kotek chce tylko surowe mięso. Najchętniej pierś z kaczki ze skórą albo wołowinę. Daję im po poł saszetki mokrej karmy (z wielką niechęcią jedzą, ale zdarza im się zjeść), mleko dla kotów (bardzo lubią). Gotowanego mięsa w ogóle nie chcą jeść - ani jedno, ani drugie. W ogóle nie chcą jeść mokrych karm innych firm - mam blisko wyspecjalizowany sklep zoologiczny, ale nie i już - ani saszetek, ani konserw. Przeszliśmy wszystkie zalecane firmy na forum Miau.pl. Jeszcze spróbuję suche karmy zalecane na forum, szkoda, że nie ma mniejszych opakowań niż 2 kg, ale trudno, najwyżej komuś dam, jakby kociska nie chciały jeść.

wyrobekj

 
Posty: 178
Od: Sob lip 30, 2011 20:56

Post » Sob lis 11, 2017 11:13 Re: kilka wątpliwości

Gotowane mięso nie tyle zapobiega ryzyku pasożytów co zapewnia pewność niedoborów i wyjałowienie pokarmu ze składników których i tak czyste mięso za dużo nie ma.
2 posiłki dziennie z gotowanego mięsa to proszenie się o ogromnie problemy zdrowotne, łącznie z uszkodzeniem wzroku i serca (niedobór tauryny).
Chrząstki, tłuszcz - to składniki pokarmowe również kotom bardzo potrzebne.
Podobnie jak kości - które są źródłem wapnia, w które mięso jest ubogie, za to ma dużo fosforu - karmienie samym mięsem bez suplementacji wapnia to ryzyko kolejnych problemów - łącznie z odwapnieniem kości, uszkodzeniem nerek.

Powiem tak - jeśli nie masz zapału, chęci ani czasu na wgłębianie się w zasady prawidłowego żywienia kotów - nastaw się na żywienie mokrą karmą dobrej jakości (bytową, pełnowartościową - nie tymi cudami z samego mięsa) - z ewentualnym uzupełnieniem suchą i dodatkami typu kawałek surowego mięsa czy choćby gotowanego, ale jako deser (nawet codzienny) a nie podstawę żywienia.

Ekologiczne, surowe skrzydełka można kotu podać.
SUROWE.
One się nie kruszą tak jak gotowane czy fermowe. Są dla kota bezpieczne - o ile zechce je zjeść ;)

świeże mięso, z bezpiecznego źródła absolutnie nie wymaga gotowania.
Podane w postaci jednego kawałka - to dla kota duża frajda, okazja do ćwiczenia szczęk, czyszczenia zębów, wyładowania emocji.
Podane w drobniejszych porcjach bo nie każdy kot ma zapał do radzenia sobie z większym kawałkiem - to też urozmaicenie diety, frajda dla kota.

Jeśli chcesz kota żywić mięsem - poczytaj o diecie BARF, wgłęb się w temat, nie improwizuj zanadto, rób pełnowartościowe mieszanki. To naprawdę proste gdy człowiek już załapie o co chodzi i pozna wytyczne.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lis 11, 2017 11:37 Re: kilka wątpliwości

Koty mają na stałe dostęp do suchej karmy Intestinal, którą regularnie je kotka, kotek jako dodatek. Obydwa podjadają mokrą karmę Intestinala, ale bez zapału.
Póki co koty nie chciały jeść ani żadnych konserw, ani saszetek innych firm. Ale nie rezygnuję, teraz zamówiłam:
(1) cztery różne smaki konserwy Gussto,
(2) cztery różne smaki Carnilove puszki,
(3) 4 różne smaki puszki Power of Nature,
(4) 8 różnych puszek Moonlight Dinner,
(5) 4 różne smaki Naturea Dinner,
(6) saszetki Katz Finefood (12 i 12 - różne zestawy smaków).
Zdaję sobie sprawę, że najlepiej dawać zróżnicowane jedzenie, żeby koty dostały wszystkie składniki odżywcze i Taurynę, tylko to nie jest takie proste, bo o ile kociska na początku jadły wszystko, teraz wręcz odwrotnie. Jedzenie stoi cały dzień (dzień w sensie dzień i noc), ani myślą jeść, potem wyrzucam, żeby się nie zatruły.
Trawy dla kotów w ogóle nie chcą tknąć, nawet się nie zainteresowały.

wyrobekj

 
Posty: 178
Od: Sob lip 30, 2011 20:56

Post » Sob lis 11, 2017 13:49 Re: kilka wątpliwości

Stomachari pisze:Ale chyba przyznasz, że zachorowanie zdrowej, silnej osoby niedługo po spożyciu tatara (którym na co dzień się nie raczy), jest lekko podejrzane.
.



A to był jakiś tasiemiec z gatunku błyskawicznie rosnących?
Tak w 3 dni od jaja do 3 metrów tasiemca?
Bo w jaki inny sposób powiązać zjedzenie tatara z objawową tasiemczycą?

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lis 11, 2017 17:12 Re: kilka wątpliwości

wyrobekj - koty nie zawsze wybierają to, co dla nich najzdrowsze. Jeśli kotka chce jeść WYŁĄCZNIE suche, to spróbuj popracować nad przekonaniem jej do mokrego. Bo za jakiś czas może mieć problemy z nerkami. I wtedy to już w ogóle będzie koszmar z dopasowaniem jedzenia.

Blue - o ile wiem tasiemce pospolicie obecne w Polsce nie rosną w kilka dni na kilka metrów ;) Tak, nie ma dowodów na to, że tasiemiec pochodził NA PEWNO z tatara. Ale prawdopodobieństwo jest spore ze względu na całą sytuację przed i po zdarzeniu. No ale dowodów brak, więc nikogo nie zamierzam przekonywać.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob lis 11, 2017 18:45 Re: kilka wątpliwości

Stomachari pisze:Blue - o ile wiem tasiemce pospolicie obecne w Polsce nie rosną w kilka dni na kilka metrów ;)



Nigdzie nie ma ;)
I prawda wygląda tak że od chwili spożycia zakaźnej formy tasiemca nieuzbrojonego (bo to jego larwy występują m.in. w surowych mięsie wołowym) do wystąpienia ewidentnych objawów (tudzież zauważenia fragmentu w kale co nie jest proste bo mało kto się swoim odchodom przygląda wnikliwie) mija zwykle co najmniej wiele miesięcy a bywa że i lat (ten tasiemiec potrafi osiągnąć rozmiar do ponad 10 m). Jeśli to są tylko objawy - do postawienia prawidłowej diagnozy może minąć kolejnych kilka miesięcy - jeśli nie lat.
I owszem - głównym źródłem zakażenia jest u nas tatar, ale to nie jest tak że zjesz tatara i za 3 dni masz objawy. Jeśli objawy tasiemczycy pojawiły się tuż po zjedzeniu tatara to nie on był winny - chyba że człowiek miał jakąś fatalną alergię na larwy.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lis 11, 2017 23:01 Re: kilka wątpliwości

Nie mam teraz przed nosem książki, ale było w niej napisane, że potrzeba kilka tygodni a nie kilka miesięcy. Chyba 8? To wystarczająco krótki okres, żeby powiązać fakty.
Co do postawienia diagnozy - podejrzewam, że udało się trochę na skróty, chociaż o to nie wypytywałam.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 270 gości