Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Puszkowa26 pisze:Cześć wszystkim!
Pisze bo doznałam dzisiaj wielkiego szoku i zaskoczenia po zachowaniu mojego 5 miesięcznego kotka na wizycie u weterynarza. Puszek - bo takie dałam mu imię, był niespokojny, agresywny, mruczał w negatywny sposób, syczał i pokazywał zęby od kiedy przekroczyliśmy próg gabinetu. Wyrywał się niemiłosiernie i zaczął być agresywny. Poprzednia jego wizyta wyglądała podobnie Ale tym razem było gorzej... jest on kotem niewychodzacym, spędza czas tylko ze mną i moim mężem. Jednak najbardziej martwią mnie słowa Pani weterynarz... powiedziała ze Kot nie czuje się przy mnie bezpiecznie, nie ufa mi bo w całej tej sytuacji nie szukał we mnie wsparcia tylko tak samo reagował jak na nią... W domu Puszek chodzi za mną, śpi prawie tylko na moich kolanach a w nocy nad moja głowa. Pokazuje brzuch, kiedy wracam do domu, "rozmawia" ze mną, jest przekochany! Czy to możliwe ze kot nie czuje sie przy mnie bezpiecznie? Źle go wychowałam? Okropnie się tym martwię bo kocham mojego Puszka okrutnie mocno i byłam pewna że on traktuje mnie jak swoją ludzką mamusie... pomocy!
Blue pisze: opanowany wet i spokojny właściciel mają zupełnie inny wpływ na kota niż wkurzony wet i przerażony opiekun - kot odczuwa emocje ludzi).
Puszkowa26 pisze:...więcej spacerów żeby nie bał się tak bardzo takich wizyt.
Puszkowa26 pisze:Cześć wszystkim!
Pisze bo doznałam dzisiaj wielkiego szoku i zaskoczenia po zachowaniu mojego 5 miesięcznego kotka na wizycie u weterynarza. Puszek - bo takie dałam mu imię, był niespokojny, agresywny, mruczał w negatywny sposób, syczał i pokazywał zęby od kiedy przekroczyliśmy próg gabinetu. Wyrywał się niemiłosiernie i zaczął być agresywny. Poprzednia jego wizyta wyglądała podobnie Ale tym razem było gorzej... jest on kotem niewychodzacym, spędza czas tylko ze mną i moim mężem. Jednak najbardziej martwią mnie słowa Pani weterynarz... powiedziała ze Kot nie czuje się przy mnie bezpiecznie, nie ufa mi bo w całej tej sytuacji nie szukał we mnie wsparcia tylko tak samo reagował jak na nią... W domu Puszek chodzi za mną, śpi prawie tylko na moich kolanach a w nocy nad moja głowa. Pokazuje brzuch, kiedy wracam do domu, "rozmawia" ze mną, jest przekochany! Czy to możliwe ze kot nie czuje sie przy mnie bezpiecznie? Źle go wychowałam? Okropnie się tym martwię bo kocham mojego Puszka okrutnie mocno i byłam pewna że on traktuje mnie jak swoją ludzką mamusie... pomocy!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 398 gości