Witam,
Tydzień temu moja 5-miesięczna kotka została poddana zabiegowi sterylizacji, po 2 dniach od zabiegu dostała zastrzyk bodajże antybiotyk. Kotka żyje wraz z matką, przebywają zawsze razem na świeżym powietrzu, aczkolwiek młoda zawsze na noc jest w środku. Staram się, aby kilka godzin przebywała także ze mną w pokoju (miejsce kotek jest w garażu).
Od razu po zabiegu odizolowałem kotki, gdyż chcę wykluczyć jakiekolwiek wyjścia za zewnątrz oraz by matka nie miała możliwości lizania jej rany. A propo rany. Zastosowałem kołnierzyk, bezskutecznie. Kilkanaście razy młoda kotka się go pozbywała. Potem czas na kubraczek - taki sam efekt. Próbowałem masę różnych wiązań, ale Ona zawsze znalazła sposób na pozbycie się ochrony rany. Na pewno liże ranę. Rana się goi, ale z dniem dzisiejszym widzę, że jakiekolwiek wyjście może skończyć się podrażnieniem razy i wylewu krwi. Szwy powinny się same wchłaniać ? Dzisiaj zauważyłem, iż szew o długości 2cm odstaje, mam zamiar go przyciąć, nie chcę by kotka go ciągnęła. Nie było żadnego wylewu krwi tudzież innej cieczy z rany. Goi się.
Jakie rady ? Chcę już powoli zacząć młodą wypuszczać na zewnątrz.
Dzięki z góry.