ana - ja to czasem lubię iść pod prąd
Uważam że jeśli doprowadzi się do odpowiedniego nawodnienia kota (bo zbytnie zagęszczenie moczu i jego zaleganie w pęcherzu jest o wiele większym zagrożeniem kamicą i infekcjami niż odczyn pH 7), zadba o jego wagę i aktywność - to pH 7 przy prawidłowych innych parametrach moczu jest czymś do obserwacji owszem (ale koci mocz i tak warto obserwować), ale niekoniecznie do korygowania.
Swego czasu odbyłam fajną rozmowę z nefrologiem, co prawda ludzkim, ale specjalizującym się w kamicach dróg moczowych u dzieci - właśnie w temacie tego pędu do zakwaszania moczu i doprowadzania go do norm "książkowych" i trochę mi się poglądy zmieniły - a wcześniej też uważałam że ph powinno być lekko kwaśne.
Co z tego skoro moje dziecko postanowiło mieć 8.5
Oczywiście jest to tzw. akademicka dyskusja - bo każdy ma prawo do swojego poglądu w tym temacie
Warto jednakże brać pod uwagę także to że im więcej czasu minie od wytworzenia moczu do jego zbadania - tym bardziej jego odczyn idzie w górę.
To dlatego odpowiednie nawodnienie kota może dodatkowo obniżyć pH moczu wydalanego (bo kot częściej sika i mocz wydalany jest bardziej na bieżąco) - dodatkowo trzeba też brać pod uwagę czas od wysikania do zbadania moczu - tu mocz leżał 5 godzin w lodówce plus nie wiadomo ile w czasie drogi do labu i ile tam odleżał.
Paski do badania na bieżąco są dobrym pomysłem.
Acz ja byłabym bardzo ostrożna przy sugerowaniu codziennych kontroli moczu bo to może kota baaaardzo stresować, powodować wstrzymywanie oddawania moczu (bo mało który kot lubi jak się na niego czatuje przy kuwecie i podsadza coś pod kuper gdy ten sika) lub szukanie spokojniejszych miejsc. A potrzeby tego robić nie ma - chyba że się modyfikuje naprawdę jakieś skrajne odczyny pH lub są szczególne wskazania.
Żeby leczenie tudzież profilaktyka nie okazały się gorsze niż ich brak.
Koty są bardzo wrażliwe w temacie komfortu korzystania z kuwety więc czuję się w obowiązku wyrazić swoje zdanie