Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Koniczynka47 pisze:ASK@ pisze:
Wścieklizną koty mało kiedy się zarażają. Jeśli nie ma ostrzeżenia dotyczącego tego okręgu to nic ci nie będzie. A swoim postępowaniem (zgłoszenia, biegania...) możesz zaszkodzić kotu i przyjaciółce. Nigdy więcej ciebie nie zaprosi.
Niby jak zaszkodzić? Wiele przypadków wścieklizny nie jest nigdzie zgłaszana w obawie przed kontrolami, mandatami itd.isiaja pisze: Po zgłoszeniu się do stacji sanepidu danej dla miejsca zamieszkania i poinformowaniu o pogryzieniu przez wolnożyjące zwierzę dostajesz skierowanie na BEZPŁATNE 3 dawki zastrzyków, które wykonywane są u Ciebie na rejonie u lekarza POZ.
Tylko trzy dawki? Ja miałam trzy dawki ale przy szczepieniu profilaktycznym przed wyjazdem do Indii.
Przy szczepieniu poekspozycyjnym liczba powinna być większa:
https://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=763
ana pisze:W moim przypadku nie było możliwości obserwowania zwierzęcia, które mnie pogryzło.
Myślę, że nie ma co dywagować -- zalecenia i stosowane szczepionki po prostu bywają różne, tzn. w różnych okresach mogą być dostępne inne preparaty o odmiennym sposobie podawania.
Schemat Zagrzeb (schemat 2-1-1)
Podaje się w sumie cztery dawki po 0,5 ml szczepionki VERORAB: w dniu 0 podawana jest jedna
dawka w prawy mięsień naramienny i jedna dawka podawana jest w lewy mięsień naramienny
, w dniu 7 i w dniu 21 podawana jest jedna dawka w mięsień naramienny.
ana pisze:Mnie (jakiś czas temu) przy szczepieniu poekspozycyjnym podano trzy dawki.
Koniczynka47 pisze:
Obserwacja może być prowadzona u właściciela.
Właściciel obserwowanego zwierzęcia ma obowiązek pokazać je w 1, 5, 10 i 15 dniu licząc od dnia zranienia człowieka.
Pierwszego dnia lekarz przeprowadzi tzw. dochodzenie epizootyczne i zbada zwierzę.
W 5 i 10 dniu zbada ponownie zwierzę i wypyta właściciela o jego zachowania między oględzinami.
Po 15 dniach, jeśli zwierzę okaże się zdrowe, obserwacja zostanie zakończona wydaniem zaświadczenia o zdrowiu zwierzęcia.
Ja tu widzę 3 drogi działania.nowabanankowa pisze:Cześć,
właśnie wróciłam od mojej przyjaciółki, mieszka w okolicy lasu. Kilka lat temu przybłąkał się do Niej kot i tak został, na podwórku, ale z gwarancją miski i kocykiem w zadaszonej altance.
Kot generalnie miziak i słodziak. I tak sobie tego kota głaskałam, aż on mnie bez powodu (według mnie) ugryzł. Ranka się nie babrze, wygląda ok, ale martwię się wscieklizną.
Nie chcę robić problemów przyjaciółce, ale wiem, że kot nie był szczepiony. Dzwoniłam już do weta, powiedział, że ryzyko jest niewielkie, ale średnio czuję się uspokojona i nie bardzo wiem co robić.
Dodam jeszcze, że kot wyglądał ok, w międzyczasie coś tam sobie zjadł. Dodatkowo ma ucięte uszko (to podobno pojawiło się niedawno) co by sugerowało, że miasto go wykastrowało (Ona nie wiedziała, a ja nie sprawdziłam). Czy jest szansa, że zaszczepili go przeciwko wściekliźnie?
Dzięki za wszystkie informacje.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kicalka, Majestic-12 [Bot] i 187 gości