I co ja mam zrobić

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 13, 2017 11:22 Re: I co ja mam zrobić

Często tacy ludzie jak Twój ojciec, bardzo na nie, po krótkim obcowaniu z kotami zmieniają zdanie, choć się długo nie przyznają do tego. Często takie zacietrzewione osoby stają się ulubieńcami kotów, nie wiedzieć dlaczego. Koty je po prostu wbierają i kochają i wtedy tym osobom i tak to serce się skruszy. Może tak by mogło być i u Ciebie?
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro wrz 13, 2017 11:29 Re: I co ja mam zrobić

Z bólem serca to piszę, ale jeżeli wiadome jest, że sąsiad zaraz weźmie kolejne koty... to lepiej będzie jak te wykastrowane, wychuchane mu oddasz. Przy Twojej opiece mają szansę na dłuższe życie. Bo nawet jak te uratujesz, to za chwilę będziesz musiała kolejne kociaki wyłapywać i znowu z nimi robić porządek (szczepienia, kastracja) - błędne koło....

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Śro wrz 13, 2017 11:33 Re: I co ja mam zrobić

A może by trzeba było rozwiązać problem z sąsiadem - to jakiś zbieracz? Może jakąś fundacje zawołać, może TOZ? Może warto zdjęcia robić przez cały rok i potem mieć material dowodowy.
Chociaż nie wiem co by to miało dać... tak tylko głośno myślę :/
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro wrz 13, 2017 22:47 Re: I co ja mam zrobić

To czy oddam koty czy nie oddam, nie ma znaczenia. Bywały lata, że po naszej działce chodziło kilkanaście kotów. Niestety, ale z tego powodu rodzice nie chcą ich leczyć, bo selekcja naturalna powoduje, że nie ma ich coraz więcej co roku. Ponadto, oceniając po tych dwóch kotach, te zwierzaki są ciężko chore, bo nikt ich nie szczepił. Koteczka już trzeci tydzień przyjmuje antybiotyki u weterynarza, a wcześniej 5 dni dawałam jej antybiotyki w karmie. Nie stać nas na leczenie kilkunastu kotów po kilka miesięcy w szpitalu.
Co do traktowania kotów przez sąsiada to oni ich nie biją, tylko o nie nie dbają. Jeżeli mamy zacząć takich ludzi zgłaszać do władz to dotyczy to 1/3 mieszkańców polskich wsi. Ponadto ja nie mogę sobie pozwolić na otwartą wojnę z sąsiadem. Takie są realia. Proponowaliśmy sąsiadowi, że wysterylizujemy i zaszczepimy koty (póki są małe i zdrowe), ale odmówił.

wyrobekj

 
Posty: 178
Od: Sob lip 30, 2011 20:56

Post » Śro wrz 13, 2017 23:13 Re: I co ja mam zrobić

Nie bija, ale tez nie dbaja :cry: a ta wiocha ....to Ciemnogrod :placz:
Wyobrazam sobie jak musi byc Ci ciezko....wyleczylas, wychuchalas i co...teraz dac na zmarnowanie :crying:
Ja pewnie szukalabym im domku, nawet jesli mialyby byc rozdzielone. Oby to byly tylko dobre domki, to kotki szybko sie odnajda wsrod kochajacych je ludzi. Poki jeszcze sa mlode. :201461 :201461 <3 <3 i duze serduszko dla Ciebie <3
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Zeeni i 561 gości