Już jestem po spotkaniu z p.Anią. I powiem tylko, że sama oddałabym się temu domkowi w adopcję
Tajgerek to szczęściarz i tyle. Koteczka koleżanka bardzo fajna i myślę, że się dogadają spokojnie dwa buraski. Okolica cicha i bezpieczna, dom duży, mnóstwo miejsca do biegania. Ogród ogrodzony. Pani bardzo zakochana w swojej Trini i w Tajgerku już też
W razie potrzeby korzysta z lecznicy Krakvetu na Sanockiej, zwróciłam jedynie uwagę, że karma RC nie jest tą z górnej półki i poleciłam bezzbożową Josera Nature Cat. Poza tym cód, miód, orzeszki. Do sklonowania domek. Umówiłam się jeszcze, że odwiedzę ich za jakiś czas jak się Tajgerek zadomowi.Tak więc pakować kufry, walichy i siooo do Krakowa