Strona 37 z 146

Re: Koty u zbieraczki.....

PostNapisane: Wto lut 26, 2019 23:41
przez taizu
Chwalę cię, brawo :smokin:
Ty wiesz

Re: Koty u zbieraczki.....

PostNapisane: Nie mar 03, 2019 20:45
przez lidka02
:mrgreen:
I do weta nie dojechałam tylko musiałam gnać do lekarza , jeden i drugi prywatnie bo służba zdrowia no żenada.Od czwartku leżę problem jak byk , mam zakrzep w nodze po raz trzeci..Najgorzej z psami dziewczyna mi z nimi wychodzi , ja po domu skacze na jednej nodze , mam leżeć no wiem Ale koty no. Działke ogarnia mi znajoma ulice też no cienko.Bo mąż po operacji kolana chodzi o dwóch kulach , no dom starców :mrgreen: Dziś i jutro miałam łapać koty i odwołane MASAKRA...Nerwy mnie rozwalaja :evil: a koty oblegają :mrgreen: Jedno wielkie ja pierdole .... :|

Re: Koty u zbieraczki.....

PostNapisane: Pon mar 04, 2019 0:24
przez Kinnia
ale się porobiło

Re: Koty u zbieraczki.....

PostNapisane: Wto mar 05, 2019 13:36
przez lidka02
Kinnia pisze:ale się porobiło

Ta do dupy , ale idzie ku dobremu .Już mogę troche nogę zginać , jeszcze 10 zastrzyków w brzusio i leki i będe znów śmigać jak sarna :mrgreen:
Obrazek

:ryk: :ryk:

Re: Koty u zbieraczki.....

PostNapisane: Wto mar 05, 2019 13:58
przez lidka02
I krew mnie zalała
- POLICJA I SM ZOSTAWILI KONAJĄCEGO PSA W LESIE ...Chyba ktoś za to beknie

...Środa 27 luty zadzwoniła do mnie znajoma że jej znajomi znaleźli psiaka w lesie i się pytają co mają zrobić..Powiedziała im że mają zadzwonić na Policję , ja powiedziałam i ok .Ale potem sprawdź to , bo ja już nikomu nie wierzę ona ok..Jeszcze mi powiedziała że Policja przyjechała do psa i że dzwonili na sm i oni z psem zostaną aż tamci po psa przyjadą .Tym co psine znaleźli kazano jechać do domu ..Mineło parę godzin znajoma z tamtymi pojechała do lasu na Miradz zobaczyć czy psiak zabrany i jakie było ich zdziwienie jak zobaczyli psa w tym samym miejscu..Znajoma jak zobaczyła psa to sie przeraziła takie miał guzy jakieś rany.Pojechała na Policje odmówili pomocy jakiś tam się rozgadał że on jest biologiem i wie co psu jest bo to coś tam i to .....i psa nie dotknie bo się zarazi..kurka wodna z zawodami sie pomylił powinien byc wykładowcą w szkole specjalnej.Obdzwoniła wszystkich wszyscy ją olali..Dzwoniła do mnie 15 razy ale ja byłam z nogą u lekarza i nie miałam telefonu..I wykonała ostatni tel do weta w Inowrocławiu z lecznicy 4 łapy .Opowiedziała wszystko weterynarz przyjechał z Inowrocławia do nas po psa do lasu , na Miradz .Jak zobaczył psa się przeraził , był z jakąś pania..Jak łapał psine ten próbował uciekać , przewracał się a tak wył przeraźliwie że dziewczyny ryczały.Zabrał psa i powiedział że zrobi zdjęcia..Bo znajoma nie była w stanie nie każdy zna takie widoki...Ja wróciłam od lekarza do domu i w końcu się do mnie dodzwoniła jak mi to opowiedziała byłam w szoku ...Powiedziałam jej gdyby wet nie przyjechał teraz z tobą bym po niego pojechała , ona no wiem...Dziewczyna ma dobre serce , ona tego nie napisze ale ja tak.I I niech każdy się o tym dowie , ktoś mi potem mówi bo taka jestem JAKA co mam od tak o tym zapomnieć nie da się Po tym co mi opowiedziała całą noc nie spałam .Bo potrafie sobie wyobrazić co tam sie działo...A to co u nas się dzieje służby co powinny pomagać mają wszystko w dupie.Jak mogli byc u psa zobaczyć jak wygląda i go zostawić.Ludzie co z wami ....Tak teraz ma wyglądać opieka nad zwierzętami z nowym burmistrzem...Chyba kurka wodna coś nie tak , a to się nadaje do telewizji..Moge podac namiary dziewczyny sa świadkowie jesteście udupieni...Ktoś za to powinien beknąć .....Bo znów ktoś zadzwoni na sm i policje że znalazł psa a oni postąpią jak z tym ..
Dałam namiary znajomej na Fundacje z jajami , rozmawiała z tą panią ..Można by to rozkręcić ale by trzeba było pozwać gmine ..Dziewczyna nie chce..szkoda że nie miałam telefonu bo po lekarzu bym do psa podjechała i ja bym gmine pozwała za tego psa....Dziewczyna mi przysłała to zdjęcie żeby mi pokazać jak pies wyglądał....To jest zdjęcie z netu , psiak w lesie był mniejszy i miał podobnego guza ...Że też ta noga mi w takim momencie nawaliła bardzo żałuje ....
Obrazek

Tak wygląda opieka na naszym zadupiu i gdzie tu mowa o kotach ..To sie w głowie nie mieści..

Re: Koty u zbieraczki.....

PostNapisane: Wto mar 05, 2019 21:45
przez Kinnia
dobra

co z psem
wet zabrał i?

Re: Koty u zbieraczki.....

PostNapisane: Pt mar 08, 2019 17:57
przez lidka02
Kinnia pisze:dobra

co z psem
wet zabrał i?

Psiak niestety uśpiony :( ..Ale już się nie męczy ...

Re: Koty u zbieraczki.....

PostNapisane: Śro mar 13, 2019 17:00
przez lidka02
W poniedziałek dwie panie łapały koty w ośrodku przez przeszło 5 h dwa koty i zabrali Zuzkę od bezdomnego z ośrodka..Dostałam tel i mówie trzymam kciuki za koteczki , i słyszę ta od bezdomnego napewno bo to Zuzka ok....Dziś miałam tel z fundacji trzy kocurki :mrgreen: ...No mam dupe podnosić i lapać ok jeszcze chwila ....Od bezdomnego kot miał przepuklinę i ma problem z jelitami nie może do niego wrócić..Dzwonie do kobitki mówię , ona do bezdomnego bo może fundacja znajdzie kocurkowi domek..A bezdomny że bardzo go kocha i może go oddać ale ....za 150 zł no jełopie dostaniesz ale w pysk..Ciśnienie mi podniósł..Co z kotem zobaczymy do bezdomnego na pewno nie wróci to on w klatce u weta ..
Obrazek
Czujemy wiosne
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Jakie mam drapaki zniszczone :cry: :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
Miłego
Obrazek
Obrazek
Kolunia znowu zaliczyła weta cały czas problem z dziąsłami masakra..

Re: Koty u zbieraczki.....

PostNapisane: Pt mar 15, 2019 22:13
przez lidka02
Ktoś miał kota z taką poduszką ...Kotka ma tylko dwa paluszki a dziś zauważyłam takie coś ,coś kuleje patrze żeby obciąć paznokcie i szok..
Obrazek
A tak coś łapie doła noga jeszcze nie to co bym chciała , no ile można :evil: ..Kola mimo leków na razie dupa , już się stęskniłam za działkom i za kotami na ulicy :oops: ...Tyle do zrobienia a ja jak debil z tą nogą.Ząb by mnie bolał bym wyrwała ale nogi nie da się nie :mrgreen: ..
I tak se pisze sama ze sobą :ryk: :ryk: :ok:
Obrazek
Dziadzio zrobił se legowisko :mrgreen:
Obrazek
Heniu i Tola
Obrazek
I nie mam pomysłu , kot co wyadoptowałam 3,5 roku temu traci dom..Za tydz jadą do Holandii na stałe szukają domku nikt nie chce ..Cienko to widze kocina miała tam dobrze dostawałam zdjęcia a dziś szok..Kot jest jedynakiem przeszło trzy lata , kiedyś u mnie był w kotach znał psy .Ale czas zrobił swoje ...I myśle jak kotu pomóc ale w głowie pustka..
Są trzy koty które mieszkają na dachu mają coś 10 miesięcy , mieszkają na smażalni a ona jest w środku lasu ..Miałam podjechać wypytać co jak wiem że kotka miała małe , przejechał ją samochód i jednego kociaka ..Te zostały na dachu i śpią w jakieś dziurze pod dachem..jedna na pewno kotka bo kolorowa..Włascicielka smażalni to idiotka.itd , no żyć nie umierać nie ...Tzreba coś tam zrobić myśle ...
Obrazek
I nie słucham takiej muzy ale wpadło mi w ucho fajnie dołuje :mrgreen:
https://www.youtube.com/watch?v=3BnfiJnHXvk

Re: Koty u zbieraczki.....

PostNapisane: Sob mar 16, 2019 21:32
przez meg11
Lidzia z nogą nie będzie tak łatwo. Każdy nawrót to dłuższe leczenie. Ja od czerwca zeszłego roku walczę :(

Re: Koty u zbieraczki.....

PostNapisane: Nie mar 17, 2019 20:24
przez Kinnia
8O

to co z tym robić?
słuchać?
:lol:

to może toto się nada
https://www.youtube.com/watch?v=j9S_s2NiEQo
:twisted:

bez nich świat nie byłby tak sympatyczny

jak człowiek choruje to różne dziwne rzeczy do głowy przychodzą
:twisted:

Re: Koty u zbieraczki.....

PostNapisane: Pon mar 18, 2019 7:17
przez Baltimoore
Masz zdjęcia kota co traci dom? Najlepiej kilka, żeby zrobić dwa różne ogłoszenia.
I kilka słów o nim napisz proszę.

Re: Koty u zbieraczki.....

PostNapisane: Pon mar 18, 2019 17:18
przez lidka02
meg11 pisze:Lidzia z nogą nie będzie tak łatwo. Każdy nawrót to dłuższe leczenie. Ja od czerwca zeszłego roku walczę :(

Oby to nie rak :( bo już by było za wiele..W środe ruszam tyłek z wyra w piątek będe chciała z kotkom podjechać do weta i z Kolom ...Bo u koli cienko ma jakieś kropelki na odbudowanie flory bakteryjnej w pysiu , jakieś tabletki ..Tylko że nic na nią nie działa...Tyle czasu już ją lecze szok..

Re: Koty u zbieraczki.....

PostNapisane: Pon mar 18, 2019 17:34
przez lidka02
Kinia troche się nada ,Muszę se tak no kołysankę po mojemu :mrgreen:
https://www.youtube.com/watch?v=8gILuUdY2cU

Baltimore miałam mase zdjęć ale usunełam chwile temu miałam na fb..I chyba mają focha na mnie bo cisza, no nie ukrywam troche chyba przez tel . pojechałam , bo byłam w szoku .Co ludzie maja w głowach jak po tylu latach zabrać jedynaka..A i mogli dać mi znac wcześniej a nie tydzień przed wyjazdem..Cienko to widzę , coś wspominali o schronie :evil: ...Ja cały czas myśle co zrobić , ale wczoraj miałam tel bo znajoma chodzi na ulice do moich kotów i mówi że jedna chora , taka chuda się zrobiła...Dziś też idzie ma mi zrobić zdjęcie bo z jej gadania wynika że to staruszka co ma 15 lat coś..Jeszcze nie wstałam a już bym musiała zabrać dwa koty do domu..Tylko kurcze czy te co mam nie mogą mieć chwili spokoju , a i ja czy wciąż muszę pilnować , i oswajać je razem..Może komuś się wydaje zabiera i wpuści i ok , nie to nie jest takie proste ...Kosztuje mnie to dużo czasu i kombinowania ..
Nie wiem co mam zrobić bo żal mi obu kotów , ale raczej chyba na pierwszym miejscu bym stawiała na starowinkę , bo ja ją kupe lat temu sterylizowałam , ja ją karmie więc ja jestem za nią odpowiedzialna.
Kot co traci dom ma coś 4,5 roku..Jest jedynakiem , do ludzi podchodzi jak chce ..Teraz nie zna już psów i kotów..
Mam dośc adopcji gdyby teraz każdy chciał mi oddać kota co wydałam kurna dom mały szok...Zawsze mówię moge zabrać do 4 miesięcy tak ale nie po latach. :evil:
Jedno zdjęcie mam pożyczyłam se..
Obrazek

Re: Koty u zbieraczki.....

PostNapisane: Pon mar 18, 2019 19:30
przez lidka02
Baltimore dzięki znajoma kota zabierze do siebie tego co traci dom :D