Koty u zbieraczki.... -No patrz jaki ludzie mają dar ,,,,...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 01, 2022 17:42 Re: Koty u zbieraczki.... -No patrz jaki ludzie mają dar ,,,

U mnie dramat
Nie moge tego ogarnąć , wszystko jest dla mnie dziś bez sensu..
W tygodniu zmusiłam się złapałam 5 kotek na sterylkę 3 były ciężarne ..Nie widze dziś sensu w tym co robię..
Bo jaki to wszystko ma sens jak odchodzi ci twój ukochany kot.
.Zabrałam go 7 lat temu bo nikt go nie chciał , kot robił pod siebie i ciągnął tylne łapki ..Zabrałam postawiłam na nogi , i był już zawsze zdrowy..Putin aż lśnił był zawsze obok mnie jak piesek , spał obok mnie itd..Był cudowny ..
Aż do zeszłej niedzieli , rano zaczął szybciej oddychać ..A że cienko ja śpię obserwowałam go od 5 rano , o 7.30 jechałam do weta .
.Wet uspokajał że będzie dobrze mam się nie martwić , że w środę o wszystkim zapomne ..
.Bo się pytałam czy nie będzie gorzej.
Putin dostał zastrzyk wet powiedział gdyby była słaba poprawa zrobimy w środę badanie serca , no ok..Przyjechałam do domu zabrałam po drodzę kotkę ciężarną która spała na ulicy bo nikt nie może ..I obserwowałam Putina , pare godzin było bez zmian myśle od razu leki nie działają ..
W nocy był dramat , o 6 rano załatwiłam auto ,,wet miał od 8 mówie do Putka jeszcze troche wytrzymaj..
Nie dał rady odszedł mi w połowie drogi do weta przed 8 rano..W poniedziałek ....
I serducho mi pękło , wciąż nie moge uwierzyć że go nie ma ..Tak bardzo mi go żal i tak mi go brakuje ...kurka wodna dramat..
Putin miał zator ..
I żegnaj skarbie ..
I wciąż w to nie wierze ......
Obrazek
......
Obrazek
Ostatnio edytowano Nie maja 01, 2022 17:54 przez lidka02, łącznie edytowano 1 raz

lidka02

 
Posty: 15732
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie maja 01, 2022 17:47 Re: Koty u zbieraczki.... -No patrz jaki ludzie mają dar ,,,

Bardzo, bardzo przytulam... [*][*][*]
Na serce nie ma ratunku, zrobiłaś, co mogłaś, dałaś 7 lat szczęścia.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60221
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 01, 2022 17:50 Re: Koty u zbieraczki.... -No patrz jaki ludzie mają dar ,,,

[*] Putinku jak smutno.
Żądam postawienia Andrzeja Dudy w stan oskarżenia zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej Art. 145. ustęp 2.

Senanta

 
Posty: 2380
Od: Nie paź 20, 2019 20:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 01, 2022 17:51 Re: Koty u zbieraczki.... -No patrz jaki ludzie mają dar ,,,

jolabuk5 pisze:Bardzo, bardzo przytulam... [*][*][*]
Na serce nie ma ratunku, zrobiłaś, co mogłaś, dałaś 7 lat szczęścia.

Wciąż myśle czy nie można było czegoś zrobić ...Czy wet mógł coś więcej , nie moge uwierzyć że go nie ma w to co się stało :cry:
To był zdrowy kot aż lśnił ..
Nigdy szybciej nie oddychał nic.

lidka02

 
Posty: 15732
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie maja 01, 2022 17:59 Re: Koty u zbieraczki.... -No patrz jaki ludzie mają dar ,,,

To tak, jak u ludzi. Jedni chorują na serce latami, a inni mają zawał niespodziewanie... I wiesz, chyba oni żyją szczęśliwiej...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60221
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 01, 2022 18:02 Re: Koty u zbieraczki.... -No patrz jaki ludzie mają dar ,,,

jolabuk5 pisze:To tak, jak u ludzi. Jedni chorują na serce latami, a inni mają zawał niespodziewanie... I wiesz, chyba oni żyją szczęśliwiej...

On mi nie odszedł od razu :cry:
To było straszne nie wiedziałam co robić a tu niedziela i noc..
Zadzwoniłam do Iwony o 5 rano chyba i troche ze mną była przez telefon ..
Pytałam sie co robić ale co ja mogłam zrobić ..
:cry:
Nigdy w życiu czegoś takiego nie przezyłam ;;
On tak do mnie płakał a ja wyłam razem z nim :cry:
Gdyby to był mój jedyny kot , już nigdy bym nie wzieła więcej kota NIGDY.
Mam dość :cry: :cry: i ciągle ryczę .

lidka02

 
Posty: 15732
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie maja 01, 2022 18:04 Re: Koty u zbieraczki.... -No patrz jaki ludzie mają dar ,,,

lidka02 pisze:
jolabuk5 pisze:To tak, jak u ludzi. Jedni chorują na serce latami, a inni mają zawał niespodziewanie... I wiesz, chyba oni żyją szczęśliwiej...

On mi nie odszedł od razu :cry:
To było straszne nie wiedziałam co robić a tu niedziela i noc..
Zadzwoniłam do Iwony o 5 rano chyba i troche ze mną była przez telefon ..
Pytałam sie co robić ale co ja mogłam zrobić ..
:cry:
Nigdy w życiu czegoś takiego nie przezyłam ;;
On tak do mnie płakał a ja wyłam razem z nim :cry:
Gdyby to był mój jedyny kot , już nigdy bym nie wzieła więcej kota NIGDY.
Mam dość :cry: :cry: i ciągle ryczę .

lidka02

 
Posty: 15732
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie maja 01, 2022 19:00 Re: Koty u zbieraczki.... -No patrz jaki ludzie mają dar ,,,

Lidko, współczuję bardzo. Na zator nie ma rady :( Biedny Putinek[*] ale darowałaś mu kilka pięknych lat i tego się trzymajmy.

aga66

 
Posty: 6130
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie maja 01, 2022 19:55 Re: Koty u zbieraczki.... -No patrz jaki ludzie mają dar ,,,

Okropnie jest patrzeć, że przyjaciel cierpi i nie móc mu pomóc. :( :( :(
Ale gdyby nie Ty, już dawno nie byłoby go na świecie...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60221
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 01, 2022 20:00 Re: Koty u zbieraczki.... -No patrz jaki ludzie mają dar ,,,

Putinku[*]
Lidka mocno przytulam i płacze razem z Tobą. :placz:
Zrobiłaś tyle dobrego dla Niego miał tyle szczęścia u Ciebie.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25544
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 01, 2022 20:55 Re: Koty u zbieraczki.... -No patrz jaki ludzie mają dar ,,,

Lidko, przytulam serdecznie. Wiem jak to boli i jak odbiera sens wszystkiego. Pocieszyć nie umiem ani Ciebie, ani siebie. Taki nagły, niespodziewany, bezsensowny koniec.
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4654
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pon maja 02, 2022 7:41 Re: Koty u zbieraczki.... -No patrz jaki ludzie mają dar ,,,

[*]
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2263
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Pon maja 02, 2022 8:38 Re: Koty u zbieraczki.... -No patrz jaki ludzie mają dar ,,,

lidka02 pisze:...
Wciąż myśle czy nie można było czegoś zrobić ...Czy wet mógł coś więcej , nie moge uwierzyć że go nie ma w to co się stało :cry:
To był zdrowy kot aż lśnił ..
Nigdy szybciej nie oddychał nic.

Lidka02 nawet nie wiesz, jak Ciebie rozumiem.

Przeżywałam taką samą sytuację w marcu ubiegłego roku.
Zdrowy kot.
Rano zczął ciężko oddychać, umawiamy weta
na cito- akurat operuje, ale za godzinę mnie przyjmie.
Nitrogliceryna, EKG , diabli wiedzą co jeszcze. Kot zostaje w lecznicy w komorze tlenowej, rokowania ostrożne.
Relację dostaje co kilka godzin, jest dobrze, ale Wetka mówi żeby zostawić kota jeszcze na noc.
Rano , właśnie ok 5tej następny atak.
Tym razem , się nie udało.
Koluś nie przeżył.

Do dzisiaj nie wiem, czy nie lepiej byłoby gdybyśmy wtedy go nie reanimowali, pozwolili mu odejść w domu. Czy to nie był nasz egoizm,
Bo patrzeć trudno.
Nie było nas przy nim wtedy gdy doszedł do siebie....
Ech :placz: :placz: :placz:

Myślę, że wolałabym, żeby odszedł na moich kolanach. To był taki pieszczoch...

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3588
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pon maja 02, 2022 8:49 Re: Koty u zbieraczki.... -No patrz jaki ludzie mają dar ,,,

Mocno przytulam.
['] Putinku :cry:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21525
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Pon maja 02, 2022 16:04 Re: Koty u zbieraczki.... -No patrz jaki ludzie mają dar ,,,

Lidko, nie znam historii Twojego kota, ale poryczałam się czytając jej smutne zakończenie.
Mój Kubuś był mega sprawnym kotem, zadziwiał wszystkich wskakując z szafki łazienkowej na górę drzwi, a stamtąd na szafę w przedpokoju. Aż któregoś dnia... Wciąż nie mogę uwierzyć, że straciłam kota dosłownie w jednym dniu :( . Rano, wychodząc do pracy, zostawiłam zupełnie zdrowego, normalnego kota. Wieczorem nie przybiegł mi na spotkanie, usłyszałam rozpaczliwy miauk, ciałko chłodne i tylne nóżki bezwładne. Na sygnale do lecznicy, którą darzę szacunkiem. Stan zatorowo-zakrzepowy, nie dawano mi już żadnej nadziei. Kubuś, pomimo wszelkich leków, kroplówki, wciąż płakał z bólu... Mogę pojechać do innej lecznicy, ze szpitalikiem całodobowym. Tam trafiłam na bardzo empatyczną wetkę, która powiedziała, że to najgorsze, co może spotkać kota... Nawet profilaktyczne badanie krwi tego nie wykryje... Przyczyna? Jak zwykle nie wiadomo, być może genetyczna. Po rozpaczliwym dylemacie pożegnałam Kubusia... Ściskam mocno!

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 372 gości