I piatek i wciąż nie wierzę ...
To miał być fajny dzień i co i chuj ..
Jadę se na działkę słońce blazuje , no fajny dzień ...
Wchodzę na działkę i krzaki się ruszają i szczekają ..
No jeszcze nie piłam
I tak poważnie ktoś mi podrzucił na działkę dwa małe psy ..Przerażone i byłam w szoku , myśle kurka wodna co jest ..
Takie wystraszone podkopały sie do sąsiada ,a mamy swoje działki ogrodzone..Chwile mysle idę obok żeby je zobaczyć są przerażone nie wiedzą gdzie uciec ...I ręce mi opadły , nawet nie mam smyczy nic...Ale mam kiełbasę , kucałam i gadałam godzine mi zajeło zanim biszkoptowa sunia do mnie podeszła , złapałam ją za kark zobaczyć czy da sie na mnie zębami , ale nie , mała zaczęła sikać ze strachu pod siebie...Sunia ma może z 2 lata i myśle że to siostry Niestety ciemniejsza jak zobaczyła że biorę małą na łapy zwiała..Suczki są przerażone , zmoknięte i głodne..Biszkoptowom sunie zabrałam na chwile w kojec ale nie może tam zostać bo strace działki ...sunia jest słodka wystraszona ale tak chce się przytulić itd ..Ciemniejsza kręci sie obok czuje tamtą w kojcu ...Musze ją złapać oby sie udało ..I co dalej , może zostały wywalone po cieczce , bo przecież wiemy że sunie sie nie oddalają...
I znów sterylizacja się kłania , ciężko wydać kase na zabieg ..Ale wywalić takie cudne psy ktoś miał sumienie , no on ma z głowy a ja mam problem. Biszkopcik tak do mnie już pcha sie nieśmiało a jego oczy tylko mnie nie porzucaj....Ja jej nie moge zostawić a w domu nie mam miejsca...I serce mi pęka ..Nie lubie byc w takiej sytuacji ...oj NIE ..i mam doła...
Ludz7ie no....
Ciemniejszą złapałam na macie popołudniu ...I nocka z głowy i kombinuje do schronu nie dam...Zostawić nie moge , mama jest po cieczce albo przed tył se wylizuje i ma nabrzmiały
I dzisś i pojada do hoteliku szukam transportu i bede żebrać o kase dla nich ...Bo są tego warte ..A ja no mam przesrane
I ja jestem chora oj nie ze mną wszytsko ok..