Szlag mnie trafia ten tydzień to poraźka..Czy to się kiedyś skończy juz wiem że nie...Co wiem ja się kiedyś skończę tylko to jest pewne. Mam kota od Ukraińców. Kota naszego Polskiego z wiochy nie z Ukrainy...Ukraińska rodzina z córką zamieszkala w domku..zabrali sobie kota coś 3 miesięcznego z wiochy .Dzieciak się zabawił tata nie lubi ..wywalali go głodnego..pewnego razu dzieciak mowi tata tak się zdenerwował na kota że go rzucił na podłogę i się nieruszal.Jak usłyszała o Policji zaraz cwaniara powiedziala ale tata go rzucił tak lekoo .Kot wylądował na ulicy I go zabralam bo chętnych brak..I słów tez mi brak.kot boi się ręki ale jak go dotkniesz i już go głaskałam jest ok...Zdziwiony gdzie jest
I trzymajcie kciuki za maluszka z worka , waga 20 dk...temp37,3.miał usg ma rozwalone jelita nie je..Zostawiłam go w szpitaliku, bo sama nic nie zrobie
I biore sie za kuwety bo myje tydzień i jeszcze nie ruszyłam bo wciąż cos.
Pozdrawiamy stadnie
A jeszcze rozmawiasz przez tel o adopcji , tracisz kasę na wysłanie zdjęć ..umówiona na sobotę i cisza ..Nawet jednego zdania nieprzyjedziemy ..Debile