w grudniu odeszły mi dwa koty ..
Dorosłego zabrałam z ulicy bo nie mógł chodzic na przednie łapki .Wyszło w badaniach zapalenie stawów..Kot nie zbyt obsługiwalny ..Kazałam go uśpić ...Dosyć bólu ..
I mały Baron trójka jego rodzeństwa doszła do siebie dali radę , było ciężko..
Baronek był cudowny żegnaj..dzieciaku ciągle mam go w głowie
Trzy jeże pojechały do ośrodka jestem z jednym ..ufff
Oj miałam szpitalik i nerwy
Zachorowało 6 kotów w tym dwa dorosłe ..co to było jakiś wirus nie pp...Opornie bardzo się leczył
Itd
A to Adolfina koteczka najsłabsza i najlżejsza 65 czy 70 dk..I udało jej się to jak cud ...
Teraz się zajada jak i reszta
Naprawili mi laptopa , smyka jak 18.
Pozdrawiamy
I jeszcze Kiwuś no się gryzie ..