Kinia nie chodzę nie szukam ide gdzie muszę .Ale tu mnie wpakowała fundacja przysłali mi link mysle spadać jestem z nimi pokłócona .Za 30 min zdjęcie malca na ziemi przybliżyłam se telefonem widzę maleństwo ..Oni nie moga zabrac bo mają dużo a ja kurna nie ..Ale to było dwie ulice dalej , pojechałam zobaczyc i poległam ..Mały spał w garażu w kartoniku pani ma małe dzieci zielona w kotach , zapytałam się fundacja nie zabierze ona nie , ale powiedzieli że maja kogoś na miejscu kurka wodna szlag mnie trafił..Powiedziałam pani że nie mam z nimi nic wspólnego jestem osobą prywatną chyba nie uwierzyła ..Małe siedziało w ogrodzie na słońcu zobaczyłam oczko , zabrałam .W domu okazało sie że nie je samo i zawalone na maksa spała główką do góry bo lepiej było jej oddychać ..I wet i izolacja no gdzie , trzymałam ja w transporterze w ubikacji na noc szła do pokoju musiała pochodzić ..Wczoraj ja złonczyłam z moimi ...Byłam wściekła napisałam fundacji co mysle a oni mi odpisali
że ja mam im nie pierdzielić o uczuciach bo każdy ma swój rozum i nikogo do niczego nie można zmusić ....Odpisałam im że nie życzę sobie aby mnie łonczyli ze swoją fundacją bo nie mamy ze sobą nic wspólnego i mieć nie będziemy ....A co do uczuć bo odpisałam im że zagrali na moich uczuć , zobaczy i zabierze ...Więc im odpisałam że u mnie czasami uczucie bierze góre nad rozumem ..Masakra ..E jaja sobie robią ...
Mała ma na imię żaba już jest ok chyba
Jak zacznie jeść miała jechać do Poznania ale cisza ,,mam za dużo kotów ..nie życzę tego nikomu .Ciągle sprzątam itd błędne koło..Są kochane ale a to nasikane , narzygane , dziś kompałam płaską bo coś ją przeleciało a kłaki długie ..Ogarne na działce i w domu ogarniam jadę na działke a tam znów syf no meksyk
Ale taki mój los.
Zabawka ma 14 cm
Zrobiłam wreszcie altanę , będzie im milej
Rudemu mój zrobił okienko w piwnicy ale chłopak dwa dni nie wchodził boi się nie mam na razie pomysłu więc na razie tak
Życie nie jest łatwe..