problem z dokarmianym kotem- prośba o poradę

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 10, 2017 20:50 problem z dokarmianym kotem- prośba o poradę

Witajcie,

Mieszkam na osiedlu domków szeregowych i jakieś dwa miesiące temu pod mój domek zaczął przychodzić młody kocurek (może mieć ok roku albo troszkę więcej).
Zaczęliśmy z mężem dokarmiać tego kotka. Na początku kocurek przychodził tylko od czasu do czasu i na karmienie, natomiast od kilku tygodni potrafi siedzieć pod domem, na wycieraczce cały dzień.
Od samego początku chciał być głaskany (co nas zdziwiło, ponieważ jest to dziki kot), jednak obecnie stał się natarczywy. Od razu po naszym wyjściu z domu łasi się do nóg i kładzie się nam na nogi, nie pozwala swobodnie przejść. Biegnie za nami do auta. Niestety zdarzyło mu się kilka razy nas podrapać, w momentach, kiedy próbowaliśmy od niego odejść. Niestety zauważyliśmy również, że kocurek zaczął znaczyć teren obok domu, jak również miejsca w ogrodzie.
Mam zamiar nadal karmić kotka, zamierzam postawić mu również budę na zimę na ogrodzie, natomiast nie chciałabym aby kot przebywał w domu (mimo tego, że łasi się do nas, nie jest on udomowiony).
Czy wykastrowanie takiego kota będzie dobrym pomysłem? Czy przestanie wówczas znaczyć teren i stanie się mniej "natarczywy"? W internecie zamieszczone są różne opinie i porady odnośnie kastrowania dzikich kotów.
Jak takiego kota złapać i transportować do weterynarza?

Z góry bardzo dziękuję za Waszą pomoc i opinie!

Pozdrawiam,
Ewa :kotek:

EwaPS

 
Posty: 3
Od: Nie wrz 10, 2017 19:56

Post » Nie wrz 10, 2017 21:07 Re: problem z dokarmianym kotem- prośba o poradę

On nie jest dziki tylko bezdomny. Kupcie transporter zapakujcie kota jakoś, może nie będzie problemów wykastrujcie, jak młody to powinien przestać znaczyć bo ze starymi obszczymurami różnie może być. Jak już na co dzień będzie z wami obcował, jadł itp i będzie miał u was schronienie i wiedział, że to jutro nie zniknie, to trochę na pewno będzie mniej natarczywy. Bo puki co to zabiega o waszą uwagę.

Martinnn

Avatar użytkownika
 
Posty: 864
Od: Czw sty 01, 2015 22:16

Post » Nie wrz 10, 2017 22:09 Re: problem z dokarmianym kotem- prośba o poradę

EwaPS pisze:Od samego początku chciał być głaskany (co nas zdziwiło, ponieważ jest to dziki kot),

EwaPS pisze:(mimo tego, że łasi się do nas, nie jest on udomowiony).


a skąd takie wnioski ?
Ten kot jest ewidentnie domowy i ten dom stracił. Moze się znudził, bo przestał być śłitaśnym kociątkiem. może urodzilo się dziecko, a może właśnie zaczął w domu znaczyć, więc - zamiast wykastrować - pozbyto się problemu.

Pierwsze - wykastrujcie kota. Jeśli daje się głaskać, jest wręcz nachalny - nie powinno być problemu ze wsadzeniem go do transportera. Transporter nie jest dużym wydatkiem. Kastracja w Poznaniu to koszt ok 120 zl. Możecie zorientować się czy u Was w gminie są talony na kastrację bezdomnych kotów. Po kastracji kocurek będzie wymagal przetrzymania przez dobę w ciepłym miejscu, może jakiś garaż, pralnia...
Znaczenie powinno uspokoić się po ok miesiącu, jak spadnie poziom testosteronu. Ale nawet, jak bedzie znaczył - będzie to bezzapachowe :mrgreen:
Natomiast natarczywość :wink: może się jeszcze wzmóc. Ten kot rozpaczliwie szuka swoich ludzi, potrzebuje stalego kontaktu z człowiekiem. Pomyśl o tym.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15035
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 10, 2017 22:54 Re: problem z dokarmianym kotem- prośba o poradę

z tego co napisałaś, jednoznacznie wynika, że kot nie jest dziki
zdecydowanie wykastruj go
i głaszcz, przytulaj, miziaj
on szuka domu i ludzkiej uwagi
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie wrz 10, 2017 23:10 Re: problem z dokarmianym kotem- prośba o poradę

Wykastrujcie i poszukajcie mu domu, jeśli nie możecie go przygarnąć. Kot prosi o dom aż żal czytać. Nie każdy domowy kot jest takim miziakiem, a dzikie koty nie biegną za człowiekiem, tylko od niego uciekają, gryząc i drapiąc przy próbie złapania.

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 14 >>

Post » Pon wrz 11, 2017 10:42 Re: problem z dokarmianym kotem- prośba o poradę

Zrób mu zdjęcia, wrzuć na OLX, gumtree, teraz po wakacjach z adopcjami jest trochę łatwiej. Dokarmiając go daliście mu nadzieję.
Ten kot jest ewidentnie domowy, oswojony.
"Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś". Antoine de Saint-Exupéry – Mały Książę
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Wto wrz 12, 2017 18:47 Re: problem z dokarmianym kotem- prośba o poradę

Bardzo dziękuję za odpowiedzi.
Tak zrobię- jak tylko mąż wróci z delegacji, to pod koniec tygodnia kupię transporter i spróbuję złapać kotka i zawieźć do sterylizacji do weterynarza.
Czy możecie polecić jakiegoś w okolicy Poznania, który będzie miał doświadczenie w sterylizacji kotków nieudomowionych/ dzikich?
Przyzwyczaiłam się do kocia i chciałabym aby u mnie został- chcę kupić mu domek i postawić na ogródku, mam zamiar go karmić, jak tylko da się złapać to zabiorę do weterynarza na sterylizację/ szczepienie/odrobaczanie.
Tylko nie mam za bardzo jak trzymać go cały czas w domu, praktycznie cały dzień jesteśmy poza domem, a na większość weekendów wyjeżdżamy...
Myślicie, że poradzi sobie (już będąc wykastrowanym) dostając jedzenie i mając ocieplony domek na ogrodzie?
Może faktycznie ktoś go wyrzucił :(
pozdrawiam
Ewa

EwaPS

 
Posty: 3
Od: Nie wrz 10, 2017 19:56

Post » Wto wrz 12, 2017 22:42 Re: problem z dokarmianym kotem- prośba o poradę

Zrób domek taki o wg. instrukcji Praksedy https://vimeo.com/188081426 (fajna zabawa) Albo zamów u mnie, w zamian za datek dla Powszechnej Sterylizacji
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Wto wrz 12, 2017 23:54 Re: problem z dokarmianym kotem- prośba o poradę

"okolice Poznania" to bardzo szerokie określenie.
A w najbliższej Poznaniowi okolicy mogę polecić dr Botko, lecznica "Arka", w Kamionkach. Albo z drugiej strony - dr Mateusz , lecznica "Provet" w Plewiskach.
W Poznaniu jest bardzo wielu wetów, wspolpracujących z fundacjami, dla nich cięcie prawdziwych dzików to chleb codzienny. A "Twój" jest tylko bezdomny, ale jak najbardziej domowy i oswojony.
Ja swoją (obecnie) Kolorową Mendę cięłam w lecznicy "Przy Arenie" na Kasprzaka.
Kastracja kocurka to zresztą bardzo drobny zabieg, wykonywany w krótkim znieczuleniu, calość to niespełna 15 min. Nie ma żadnego szycia, jest niewielka kreseczka. Konieczność przechowania po zabiegu w zamkniętym pomieszczenie wynika z tego, że nawet po krótkim znieczuleniu kot może mieć zachwianą gospodarkę cieplną, do tego przez kilka godzin, mimo wybudzenia, jest trochę otumaniony, zupełnie bezbronny.
Generalnie schemat prawidłowego zaopiekowania kota jest taki, że wpierw się odrobacza, potem po dwóch tyg szczepi, potem dopiero kastruje.
Ale...tu priorytetem jest kastracja, bo kot do domu i tak nie trafi, a znaczenie jest uciążliwe.
Czyli kastrujesz, a po tyg , powiedzmy, odrobaczasz.
Szczepienia to odrębny temat. Na pewno zaszczepić przeciwko wściekliźnie, aczkolwiek w okolicach Poznania od dawna nie bylo ognisk. Białaczka....wpierw trzeba zrobić test, czy kocio nie jest nosicielem tego wirusa. Kocia białaczka to coś zupełnie innego niż ludzka. Choroba wirusowa, absolutnie niegroźna dla ludzi i innych gatunków zwierząt. Dla kotów - zawsze śmiertelna, ale prawidłowo zaopiekowany kot może dożyć sędziwych lat w dobrym zdrowiu. Jest test Elissa, paskowy, koszt ok 70 zl, wystarcza kropla krwi, pokazuje czy kot nie jest nosicielem kociej białaczki (FeLV) i kociego AIDS (FIV)
Co to typowych szczepień na kocie wirusówki - zdania wśród wetów są podzielone. Część wychodzi z założenia, że kot wolnożyjący zetknął się już z wszystkim co najgroźniejsze i ma naturalną odporność. Ja bym zaszczepiła, bo ten kot nie wygląda na takiego co długo się włóczy - znaczy wynika to z tego, co piszesz. Schemat szczepień powinien ustalić wet, który ma wiedzę na temat kotów wolnożyjących.
Przy okazji pierwszej wizyty u weta warto sprawdzić czy kot nie ma chipa. Ten kot na pewno miał dom. Może ktoś go wyrzucił, ale jest też opcja, że mógł się zgubić, może uciekł , może był podopiecznym jakiejś fundacji - warto to sprawdzić.

EwaPS pisze:Myślicie, że poradzi sobie (już będąc wykastrowanym) dostając jedzenie i mając ocieplony domek na ogrodzie?
Może faktycznie ktoś go wyrzucił :(


Powinien sobie poradzić. Pytanie czy się z tym pogodzi :mrgreen:
Koty to są bardzo uparte zwierzątka. Ten sobie wybral Was. I raczej nie odpuści.
Jedzenie dla kota żyjącego na dworze zimą powinno być wyskokokaloryczne, tłuste, mięsne.
Ale to już temat na zaś. :lol:

Trzymam za Was kciuki, kocio chyba nieźle wybrał sobie dom. :ok: :ok: :ok: :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15035
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 13, 2017 1:54 Re: problem z dokarmianym kotem- prośba o poradę

EwaPS pisze:Tylko nie mam za bardzo jak trzymać go cały czas w domu, praktycznie cały dzień jesteśmy poza domem, a na większość weekendów wyjeżdżamy...

To niekoniecznie musi być problem. Kot do Was lgnie, Ty/Wy go lubisz/cie, więc może warto spróbować opracować taktykę, jak żyć z tym kotem pod jednym dachem? Może ten kot lubi wyjazdy (są takie osobniki) tudzież można go do nich przyzwyczaić? Może ktoś z rodziny/znajomych mógłby wpadać na czas Waszej nieobecności z wizytą?
Jasne, że nie ma tragedii, jeśli kot zostanie na dworze. Ale skoro jest taki przyjacielski, to aż szkoda nie spróbować zacieśnić znajomości ;)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw wrz 21, 2017 18:45 Re: problem z dokarmianym kotem- prośba o poradę

Wracam do tematu. Byłam u poleconego weterynarza w Plewiskach, kupiłam tabletki do odrobaczenia kotka (ponieważ zauważyłam obok domu kawałek kupki kota, w której znajdowały się żywe robaki, pani w recepcji u weterynarza potwierdziła, że to niestety znak mocnego zarobaczenia i przed kastracją należy kocurka odrobaczyć).
Mam się umówić w dogodnym terminie na zabieg kastracji.

Chciałam jednak poprosić o poradę w jaki sposób postępować z kotkiem przed i po zabiegu? Kupię zwykły plastikowy transporter dla kotów i myślę, że jest szansa, że kotek do niego wejdzie- jeśli zostanie zachęcony jedzeniem. Chociaż zdarzało się, że nas podrapał przy głaskaniu, czy nawet ugryzł, więc pewności nie mam, że damy radę go złapać. Mam nadzieję, że jednak uda nam się go złapać do transportera i dowieźć do weterynarza. Macie jakieś rady jak najlepiej złapać kocurka? Zachęcić go na jakiś smakołyk włożony do transporterka?

Jak postępować z nim po kastracji? Jak długo musi przebywać w zamkniętym pomieszczeniu? W internecie są rozbieżne informacje.
Gdzie go trzymać, czy w zamkniętej łazience? Raczej nie jest to spokojny kotek, „wszędzie go pełno”, ciągle gdzieś biega, więc mam spore obawy, czy „nie rozniesie łazienki”, pogryzie osoby wchodzące do łazienki albo sam sobie nie zrobi krzywdy ?

Myślę, że najlepiej byłoby przytrzymać go w jakiejś dużej klatce, takiej w której przebywają kotki na wystawach. Nie posiadam oczywiście takiej klatki, stąd mam pytanie, czy ktoś w Poznaniu/ okolicy mógłby mi ją pożyczyć na czas przeprowadzenia akcji z kocurkiem? Oczywiście podjechałabym ją odebrać. Czy byłaby taka możliwość? Ewentualnie prośba o poradę w jaki inny „bezpieczny sposób” można przetrzymać kotka po zabiegu i jak długo powinien bezwzględnie przebywać w domu?
Chyba, że kojarzycie jakiś inny gabinet weterynaryjny (mieszkam pod Poznaniem, konkretnie w Komornikach, więc Plewiska jak najbardziej są dogodną lokalizacją, ale oczywiście mogę dojechać gdzieś dalej), który daje możliwość przechowania kotka u siebie na czas rekonwalescencji? Tak byłoby chyba najbezpieczniej dla kotka i dla nas :)
Z góry dziękuję za informację zwrotną.
pozdrawiam! Ewa

EwaPS

 
Posty: 3
Od: Nie wrz 10, 2017 19:56

Post » Czw wrz 21, 2017 21:58 Re: problem z dokarmianym kotem- prośba o poradę

jak zwabić ? najprościej na jakiś smakolyk mocno śmierdzący typu rybny whiskas. Ale kot do zabiegu powinien być 12 godz bez jedzenia.
I tu może być problem....
bo po zabiegu to żaden problem. Odbierasz kota kilka godzin po zabiegu, już wybudzonego. Mimo wszystko jest on taki przymulony, podsypiający. Warto go przez noc przetrzymać np w garażu, a rano wypuścic. Będzie jak nówka :mrgreen:
Ewo, klatka kennelowa jest do załatwienia. Podam Ci na PW nr tel do dziewczyny, od której ja taką klatkę pożyczałąm. Ma ona także klatkę łapkę. W temacie łapania pewno doradzi lepiej niż ja.
Już piszę PW.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15035
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 21, 2017 22:14 Re: problem z dokarmianym kotem- prośba o poradę

A ja odniosę się do zachowania kota. Kot może czasem was pogryza, ale na pewno nie jest to agresja czy dzikość.
To po pierwsze desperacja, bo on chce byście mu pomogli i boi się że zostanie sam na zimnie.
Po drugie hormony u niego szaleją, więc nie panuje nad emocjami.
Gdy już zostanie wykastrowany, dam sobie rękę uciąć, że przemieni się w prawdziwego kanapowego miziaka, który najchętniej będzie spał na kaloryferze lub bawił się z wami kocią wędką. Dajcie mu szansę na zostanie kotem domowym. A jeśli nie chcecie, spróbujcie zrobić mu ogłoszenia na różnych portalach, może ktoś go adoptuje.
Życie zimą na dworze, mimo ocieplonego domku, to żadna przyjemność, a raczej walka o przetrwanie.
Pomyślcie nad tym, by dać temu kocurkowi szansę :)
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 21, 2017 23:10 Re: problem z dokarmianym kotem- prośba o poradę

Do milva b , zapomniałaś dodać po jakim czasie (po kastracji) hormony przestaną na tyle działać, że kot się zmieni w kanapowego miziaka. Wszystko zależy od wieku kota w którym został wykastrowany! ( Mój) po 3 miesiącach po kastracji , jest nadal niepewny? (Rudy?)

misiulka

 
Posty: 202
Od: Nie lut 15, 2015 21:32

Post » Czw wrz 21, 2017 23:27 Re: problem z dokarmianym kotem- prośba o poradę

Są sposoby by hormony szybciej uspokoić i dobry mądry wet je zna :)
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], jolabuk5, skaz i 165 gości